Data: 2002-01-12 14:37:06
Temat: Re: Problem ze studiami - co sądzicie o tym?
Od: "Wojtek Zak" <z...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł S" <x...@x...pl> napisał w wiadomości
news:a1pb58$sve$1@news.tpi.pl...
> Witam!!
>
> Chciałbym opisać problem mojej kumpeli ze studiami. Ta sprawa jest o tyle
> bulwersującą, że mnie ja bym dał tą sprawe w sądzie (Ale nie ma szans żeby
> wygrać, pytałem sie na grupie prawo). Problem dotyczy mojej kumpeli, ja
chce
> jej pomóc. Jak ja sie o tym dowiedziałem, to zdębiałem.
\.....\
> Doradziłem jej żeby spróbowała chociaż przenieść sie, ale nie ma takiego
> kierunku na innych uczelniach. Doradziłem żeby u dziekana załatwiła być
moze
> Licencjat, ale nie ma tam Licencjatu. Przecież szkoda tracić to co sie
> nauczyła.
Nie wiem, czy nie ma, bo nie napisałeś dokładnie, jaki to kierunek ( z
pewnych względów - rozumiem).
Assembler kojarzy mi się z informatyką, mam nadzieję, że nie każą się tego
uczyć na budownictwie.
Jeśli chodziłoby o coś związane z informatyką, to w Warszawie jest Wyższa
Szkoła Informatyki Stosowanej i Zarządzania - Wydział Informatyki - o ile
wiem, mogą być studia i dzienne i zaoczne (zjazd co dwa tygodnie).
Po 3,5 roku tytuł inżyniera, a od roku mają uprawnienia do studiów
magisterskich.
Wiem, musiałaby dojeżdzać ze Śląska (zajrzałem do właściwości posta), ale
pociągi szybko jadą.
Ze mną studiowali ludze nawet z Opola, Brzegu i Wrocławia, a to trochę dalej
niż Gliwice.
Adresik: www.wsisiz.edu.pl, tylko coś w tej chwili nie można się połączyć,
więc nie mogę sprawdzić.
A wiem, że jest też jakaś informatyka na UW .... tak, że sytuacja jest
trudna, ale nie beznadziejna.
Pozdrów ode mnie swoją koleżankę - niech stara się, na ile może, nie
podłamywać.
A zakładając rzetelność twojego opisu problemu, to pan od assemblera nie
budzi we mnie sympatii.
Mógłby jej dać materiały.
Proponuję też, żeby ze wzgledu na swój problem ze słuchem podczas rozmowy z
dziekanem zaproponowała, żeby zostały jej jednak udostępnione materiały
p.psora w postaci elektronicznej - z jej zobowiązaniem się, że nie zostaną
przekazane czy udostępnione nikomu innemu i nie zostana wykorzystane do
innych celów niż zdanie egzaminu.
Jeszcze inna opcja - IF NOT opcja powyższa, zaproponować dziekanowi , aby
dał czas na kontakt z asystentami z innych uczelni - może np. dałoby się
znaleźć kogoś z Uniwerytetu Warszawskiego, Politechniki Warszawskiej, kto
udostępniłby twojej koleżance materiały do tego, co wykłada, w postaci
elektronicznej - z jej zobowiązaniem się jw.; jeśli ktoś chciałby - na
piśmie...
Poza tym jest taka forma zastrzeżenia w stosunku do autorskiego (załóżmy)
materiału - "na prawach rękopisu".
Może moje propozycje nie są optymalne, ale pokazują, że jak jest pomysł i
czyjaś dobra wola, to zawsze coś można zrobić.
Pozdrawiam
Wojtek
Pamiętam u siebie 3 lata temu egzamin z psychologii - najmniej słowni na
przestrzeni całych studiów okazali się panowie psychologowie z UW, uczący u
nas na gościnnych występach..
Mieliśmy semestr psychologii i po teście, który miał być łatwy, 20 osobom
zafundowali wakacje z książkami o psychologii. Treść wykładów i podana
podstawowa literatura nie zawierały odpowiedzi na wszystkie pytania z testu.
Nie dali możliwości poprawiania się, od razu 2 do indeksu, mało tego,
człowiek nieprawdziwie twierdził, że pani dziekan im tak kazała.
Dla porównania, wykładowcy z Politechniki Warszawskiej byli mocno wymagajacy
a materiał trudny i obszerny, ale co powiedzieli nt egzaminu, to
dotrzymywali.
|