Duch napisał(a):
> Czy dziecko w szkole czyta ksiazke o budowie stonogi, bo napisal
> to autorytet???? Nie! - bo tak kazali, bo dostanie piatke, bo chce byc kims,
> bo to ciekawe.

Dziecko nie ma innego wyboru. Bo szkoła jest przymusowa.

Dziecko zacznie nienawidzić dzieci o kolorze brązowym bo tak powie
Autorytet-Nauczyciel?

Ludzie boją się prawdy kiedy ma dla nich zabarwienie pejoratywne.
Ty wprost mówisz o tym, że szkoła to sekta, ale gdy ubiorę to w
pejoratywne dla Ciebie słowa zaprzeczysz.

Studia już są mniej przymusowe, a autorytet zostaje z dzieciństwa kiedy
to dziecko nie miało wyoboru - ono wiedziało, że prawda jest taka jak
podano mu w książce bo za nią dostało piątkę.

Dla dorosłego człowieka więc jest oczywiste, że jak dostaje piątkę to
musi to być prawda. Bo to się samo przez się rozumie i każdy to wie ;)

Wniosek - piesek szkolny lizusek myśli, że jest dobrym fizykiem,
matematykiem, psychologiem, bo umie przeczytać książkę ze zrozumieniem
BIję brawa ;)

U nas przyjeło się, że wychowywać znaczy prać mózg. Zastanówcie się,
czy szkoła musi wychowywać? Najwyżej uczyć szacunku do nauczciela... ale
o tego szacunku nie uczy, bo woli nauczeciela sprowadzać do roli
autorytetu. - Autorytetu się nie szanuje tylko wyznaje, jak autorytet
pada to jest gorszy niż pies, to jest jak glina w więzieniu takiem się
nakłada kibel na głowe śmiejąc z niego!!

Może ktoś kiedyś zauważy Uczeń = Człowiek, Nauczyciel jest dla ucznia, a
nie uczeń jest pieskiem nauczyciela.
To uczenia trzeba zachęcić do nauki, a nie wytresować go jak ma
aportować książkę! ;)

Gdyby nie ten głupi system Polska była by dziś o 500% sprawniejsza we
wszystkim!

Mniej ludzi by lizało dupy, mniej by donosiło na sąsiadów, mniej by
tworzyło elity darmozjadów, mniej by było ludzi myślących, że wiedza to
uczenie się książek na pamięć itp.