Data: 2005-01-31 19:02:18
Temat: Re: Prosba o opinie
Od: "Dominika" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ctlh3k$msk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jestem z moim chlopakiem od trzech lat. do tej pory, bylam prawie pewna,
ze
> to zwiazek na cale zycie. co prawda, miewalam pewne watpliowsc, mielismy
za
> soba trudniejsze chwile, ale wydawalo mi sie, ze idealne zwiazki nie
> istnieja, a problemy nalezy rozwiazywac, a nie uciekac przed nimi, wiec
> akceptowalam taki stan rzeczy. kilka tygodnie temu poznalam pewnego
faceta,
> ktory w krotkim czasie bardzo mnie zafascynowal. wiem juz, ze z nim nie
> bede, ale chociaz do niczego miedzy nami nie doszlo, on zmienil moj sposob
> patrzenia na swiat i sprawil, ze zaczelam wyrazniejdostrzegac
> niedoskonalosci mojego dotychczasowego zwiazku. nie jest juz tak jak
> dawniej... dostrzeglam sporo wad mojego chlopaka, dostrzeglam, ae wiele
nas
> dzieli...
>
> i pytanie do was: czy uwazacie, ze interesujaca, ale przypadkowa osoba
> potrafilaby tak bardzo zatrzasc moim zyciem jesli bylabym rzeczywiscie
> szzesliwa w mojej (jeszcze...) obecnej relacji?
>
> pozdrawiam!
>
> karolina
Witaj
Przeżyłam coś bardzo podobnego z jedną różnicą - byłam 3 miesiące po ślubie.
Wydawało mi się, że potrafię uzdrowić moje mażeństwo, że podzielę się z
mężem moimi odkryciami, ze zaczniemy żyć inaczej. Byłam całkiem szczera,
opowiedzialam mężowi skąd wzięły się moje wątpliwości co do naszego pozornie
"szczęśliwego" związku, ze chciałabym żyć inaczej. Trwało to około pól
roku - chodziliśmy do psychologa, ksiądza, poradni archidiecezjalnej
i......kłóciliśmy się o każdy drobiazg. Od tego czasu minęło 2 lata. Właśnie
kończy się moja sprawa rozwodowa (pozew złożyłam ja - zrozumiala, ze mój mąz
wcale nie chciał żyć inaczej - pasował mu związek oparty raczej na
przyzwyczajeniach i koleżeństwie). Mąż usilnie udowadnia mi w sądzie zdradę
małżeńską (której nie było). A ja...jestem z człowiekiem, który odmienił
moje spojrzenie na świat, miłość, małżeństwo....a o którym tak jak ty
mówiłam kiedyś "wiem, że nigdy nie będziemy razem". Mimo, że moja sytuacja
życiowa jest obecnie bardzo skomplikowana, jest jeszcze wiele do załatwienia
przede mną, stresy, częściowe odrzucenie przez dawne środowisko.....jestem z
kimś kogo bardzo kocham....i po raz pierwszy w życiu wiem i czuję, że ktoś
naprawdę kocha mnie.
A to jak powinnaś postąpić - to sprawa tylko twojego rozumu, serca i
sumienia.....
Życzę powodzenia i odwagi jakąkolwiek podejmiesz decyzję.
Pozdrawiam
Dominika
>
>
|