> Przeżyłam coś bardzo podobnego z jedną różnicą - byłam 3 miesiące
po ślubie.

ja nie moge... to szybciej niz ja... a juz myslalem ze jestem taki
fajny

> Wydawało mi się, że potrafię uzdrowić moje mażeństwo, że podzielę
się z
> mężem moimi odkryciami, ze zaczniemy żyć inaczej. Byłam całkiem
szczera,
> opowiedzialam mężowi
najglupsze co mozna zrobic, ale 99% takie kobietki wlasnie sa,
gadaja i mysla ze to takie fajne, i robia kuku temu swojemu i temu
nowemu...

nie mowi sie, i tyle

> Trwało to około pól
> roku - chodziliśmy do psychologa, ksiądza, poradni
archidiecezjalnej

no jesli do archidiecezjalnej to sie dziwie ze nie pomogla


> A ja...jestem z człowiekiem, który odmienił
> moje spojrzenie na świat, miłość, małżeństwo....a o którym tak jak
ty
> mówiłam kiedyś "wiem, że nigdy nie będziemy razem".

moze sie umowimy i odmienie twoje zycie...:)

> kimś kogo bardzo kocham....i po raz pierwszy w życiu wiem i czuję,
że ktoś
> naprawdę kocha mnie.

to po chuja wychodzilas za maz???

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia