Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Boguslaw Dziewierz" <b...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Prośba o opinie i chyba ważny temat to dyskusji...
Date: Mon, 16 Feb 2004 15:36:23 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 173
Message-ID: <c0qklc$nmh$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <c0q8ch$lfd$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: dq138.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1076942317 24273 80.53.252.138 (16 Feb 2004 14:38:37
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 16 Feb 2004 14:38:37 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:256174
Ukryj nagłówki
Użytkownik "B" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4030C94A.74C94374@onet.pl...
> Boguslaw Dziewierz wrote:
>
> > Witam wszystkich,
> >
> > Serdecznie proszę Szanowne Koleżanki i Szanowych Kolegów
> > o opinie dotyczące inicjatywy, którą ogłaszałem już na tej grupie, a
która
> > przedstawiona jest w poniższych akapitach. Chciałbym także podjąć
> > ważny temat dotyczący naszego polskiego "młodzieży kształcenia", bo
> > to co się wyprawia jest dla mnie zastraszające.
> >
> > Nazwa kodowa:
> > Program Wymiany Kapitału Ludzkiego.
>
> Co za kłamliwa nazwa.
> To się powinno nazywać "Program usuwania poza Polske kapitału
> ludzkiego".
>
> > Cele programu:
> > 1. Organizowanie cyklicznych, międzynarodowych wymian personalnych,
> > niekoniecznie studenckich, ktorych celem byłoby kreowanie
międzynarodowej
> > społeczności o określonych dążeniach, zainteresowaniach i
umiejętnościach.
> > Wymiany polegałyby na organizowaniu wyjazdów członków naszej organizacji
do
> > krajów docelowych, gdzie przez określony czas mieszkaliby i byliby
> > utrzymywani (na poziomie określonego "minimalnym socjalnego") przez
swojego
> > zagranicznego gospodarza. W zamian za to, gospodarz mógłby przyjechać do
> > kraju swojego gościa i mieszkać na jego utrzymaniu przez taką samą ilość
> > dni.
>
> To śmierdzi na kilometr. Akurat społeczności zjednoczone jednym hobby
> najcześciej organizują się przez Internet np. Usenet. Nie jestem
> przeciwko
> kontaktom międzynarodowym, ale wydaje mi sie, ze podobne cele można
> osiagnąc
> innymi środkami komunikacji. Chyba, że to ma być przykrywka do wypraw na
> saksy,
> jeśli tak to przepraszam...
>
> > Pary kojarzone byłyby na podstawie kryterium wspólnych dążeń, wspólnych
> > zainteresowań lub wspólnego zawodu, tak, aby mogli wymieniać się wiedzą
i
> > doświadczeniem. Zarazem poznawaliby kulturę i codzienną rzeczywistość
> > krajów, w których aktualnie przebywają.
> > Za każdym razem obie strony obowiązane byłyby przygotować wcześniej
program
> > pobytu dla swojego gościa i ten program realizować. Programy te powinny
> > relizować następujące cele dla obu stron:
> > 1. Pogłębianie kompetencji profesjonalno-hobbystycznych,
> > 2. Pogłębianie kompetencji komunikacyjnych i interpersonalnych,
> > 3. Pogłębianie kompetencji kulturowych.
> > 2. Założenie organizacji pozarządowej (stowarzyszenia), która pomogłaby
nam
> > zrealizować powyższe dążenia.
> > 3. Podjęcie współpracy z podobnymi organizacjami działającymi za
granicą.
> > 4. Pozyskanie sponsorów.
>
> A Pan jako sowicie opłacany prezes tej korporacji...
> Ostatnio wszelkiej maści żebranina awansowała na ulubioną metode
> pozyskiwania
> pieniędzy. Skoro takie spotkania nie mają charakteru komercyjnego po co
> sponsorzy? Proponuje Pan zasade wzajemności i to powinno wystarczyć.
> W przeciwnym razie powstała więź bedzie bardzo płytka.
>
> > Program ten realizowałby następujące cele nadrzędne, które zarazem
byłyby
> > celami statutowymi przyszłej organizacji:
> > 1. Działanie na rzecz rozwoju kapitału ludzkiego w Polsce i zagranicą.
> > 2. Wspieranie rozwoju indywidualnych kompetencji interpersonalnych,
> > kulturowych i zawodowych.
> > 3. Kreowanie międzynarodowej sieci stosunków personalnych opartej na
> > uczciwej wymianie wiedzy, doświadczeń i wartości kulturowych.
>
> Brzmi to ładnie, ale całkowicie nie pasuje do rzeczywistości w której
> konkurencja jest stawiana na pierwszym miejscu. Proponowałbym od razu
> postawienie nacisku na współpracę i wspólny wynik działania, wspólne
> dzielenie korzyści. Wtedy żadna ideologia nie jest potrzebna.
>
> > Przy okazji chciałbym poruszyć temat zastraszającego poziomu sceptycyzmu
> > i pesymizmu wobec jakiejkolwiek działalności, która nie wpasowywuje się
> > w klasyczny schemat "liceum - studia - papier - praca za grosze -
rodzina i
> > dziecko - a na koniec to dajcie mi święty spokój". Zauważyłem, że nasza
> > szara polska codzienność zdecydowanie potępia innowacyjność,
podejmowanie
> > nieszablonowych działań, próbowanie się z różnymi wyzwaniami, uczenie
się w
> > praktyce.
>
> Bo postulowana przez Pana "innowacyjna" działalność w znakomitej
> wiekszości
> przypadków jest domeną przestępców. Życie na koszt sponsora? O taką
> inwacje
> Panu chodzi?
> Podobno ponad połowa Polaków pobiera pieniądze z ZUS i opieki
> społecznej.
> Ja bym tego nie nazwał brakiem zaradności, choć to jawna patologia.
>
> > Coraz częściej wmawia się młodym ludziom, ażeby kopiowali zachowania
"tych
> > co wiedzą lepiej" i nie wyskakiwali ze zbyt "mądrymi" pomysłami, bo są
> > przecież trzeba mieć coś w głowie, ażeby takie pomysły realizować.
Sugeruje
> > się im, że są zbyt głupi, zbyt gówniarscy i zbyt niedoświadczeni, że
powinni
> > raczej strawić młodość na słuchaniu panów profesorów, co tak pięknie
> > przemawiają w telewizorach, a nie "ośmieszać się" próbując zrobić coś na
> > własną rękę.
>
> Ha, ha, ha. Młodym nie można dzisiaj nic powiedzieć, albo tego nie
> słuchają.
> Proszę nie propagować patologicznego poglądu, że nauka jest nic nie
> warta
> lub że ukończenie studiów uniemożliwia działanie. Tylko w naszej
> nienormalnej
> rzeczywistosci istnieją drogi na skróty gdzie wiedza i dyplomy nie są
> potrzebne, gdzie lekceważy się doświadczenie. Nie uważam za normalne
> kształcenie
> młodzieży do poruszania się poza normalnym obiegiem życia społecznego.
> Muszą wiedzieć, że są sądy, urzędy, podatki, prawa i obowiązki
> obywatelskie,
> prawo wyrażania opinii i zrzeszania się. To co Pan proponuje to
> szkolenie
> indywidualistów, że tak to nazwę "cichociemnych", bardziej dywersantów,
> niż instruktorów.
>
> > W ten sposób skutecznie wygasza się chęć do samodzielnego myślenia,
> > innowacyjności, poszukiwania nowych dróg, a wpaja się jakiś mechanicyzm
> > myślenia. Takie wzorce propaguje się w rodzinach, w klasach szkolnych
(mam
> > nadzieje, że po reformie oświaty zanika taki szablonowy sposób
prowadzenia
> > zajęć w szkole, na rzecz aktywnych i twórczych metod nauczania) i w
grupach
> > rówieśniczych, czyli w tych najwcześniejszych i najważniejszych grupach
w
> > naszym doświadczeniu.
>
> No i co. Grupka dzieci z podstawówki ma ganiać szukać sponsora?
> O wiele lepiej byłoby nauczyć jak się bez niego obejść.
> Oszczędzić, zrobić samemu, wykorzystać to co mamy dostępne.
>
> > Czy Wy tez to widzicie, czy ja po prostu przesadzam? Hmm?
Widze, że sponsor jest tutaj szczególnie problematyczny.
Już wyjaśniam o co chodzi... Otóż sponsor finansuje tylko i wyłącznie
transport, tzn. koszty ewentualnych przelotów, przejazdów, itp... Z tego
prostego powodu, że często chętnych nie będzie stać na opłacenie tegoż.
Poza tym, nikt nie ma najmniejszej ochoty zarabiać na powyższym.
Druga rzecz. Nie propaguje "patologicznego poglądu", że nauka
jest nic nie warta. Wręcz przeciwnie. Ale ażeby to zrozumieć,
należy dokładnie przeczytać to co napisałem i dokładnie
to zrozumieć.
Innych zarzutów nie komentuje, bo chyba nie warto :|
Szkoda tylko, że woli Pan/Pani opierać się na niesprawdzonych
stereotypach i przekonaniach. Szkoda też, że wiąże Pan/Pani działalność
obywatelską z działalnością przestępczą... Mam nadzieje, że jest
Pan/Pani odosobnionym przypadkiem.
Pozdrawiam,
Boguś.
|