Data: 2006-03-16 10:04:29
Temat: Re: Prosba o pomoc
Od: " Aneczka" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ikselka <i...@w...pl> napisał(a):
>
> Nie os=B1dzajcie z g=F3ry . Ludzie czasami s=B1 naprawd=EA w trudnej
> sytuacji . Nie twierdz=EA , =BFe w tym przypadku na pewno tak jest , jak
> pisze autorka pro=B6by . Je=B6li nie ma pewno=B6ci - nie ma obowi=B1zku
> pomocy .
Zgadzam się z ikselką. Nie znam dziewczyny, która to napisała i mam
świadomość, że napisać można wszystko. Ale jeśli jest w tym choć trochę
prawdy, to ją rozumiem. Samam prowadziłam dwa lata firmę i musiałam ją
zamknąć. Teraz spłacam zaciągnięty kredyt i ZUS... Gdyby mój mąż nie pracował,
to, szczególnie do stycznia, byłoby bardzo kiepsko (od stycznia mam pracę,
więc jest łatwiej). A ZUS bywa różny - wszystko zależy na kogo się trafi. Znam
sytuację, gdzie dziewczyna (po wcześniejszej informacji, ze może zawiesić
działalność), po 4 latach dostała wezwanie do natychmiastowej (7 dni) spłaty
18 tys. (należność + odsetki). Gdy poprosiła o rozłożenie na raty, o
odroczenie, usłyszała, że rozłożą jej na raty, jak zapłaci 11800 (nie wiem
czemu tyle akurat, ale to inna sprawa), to resztę jej rozłożą na 5 rat. Tylko
skąd w ciągu 7 dni wziąć taką kwotę, szczególnie, jeśli pracuje tylko jedno, a
w domu jeszcze 2-letnie dziecko?
Co prawda nie pisała na grupy dyskusyjne (przynajmniej nic o tym nie wiem),
ale jej desperacja też była ogromna...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|