Data: 2001-02-19 19:01:12
Temat: Re: Przebieg terapii - różne podejścia terapeutyczne
Od: "ajtne" <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dariusz Laskowski" <d...@p...pl> napisał w wiadomości
news:19022001.4DBD7123@DariuszLaskowski...
> Piotrek. M wrote:
>
> Trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto zna się na wszystkim.
> Jak ktoś zna się na wszystkim, to zna się na niczym.
Trudno mi sobie wyobrazic kogos, kto chce parac sie terapia i nie zna
sie na wszystkim ;-)
Moze rzeczywiscie fajnie byloby, gdyby terapeuta stosowal tylko jedno
podejscie. Ale czy nie bylaby to sztuka dla sztuki? W terapii liczy sie
skutecznosc. Dlaczego wiec nie czerpac z roznych wzorcow tego, co najlepsze
? W ten sposob, zdaje sie, ucza sie nasladowcy M.Ericksona, ktory byl i
analitykiem i systemowcem i hipnoterapeuta. I jest uwazany za jednego z
najwiekszych. Chyba akurat na tym poletku eklektyzm i elastycznosc sa jak
najbardziej wskazane. Dlaczego ? Bo terapia zwana psychoterapia jest b.
mloda metoda oddzialywania i ciagle nie wiadomo co tak naprawde leczy. Mowi
sie o czynnikach niespecyficznych. Mowi sie o kontakcie. Mowi sie o wierze w
skutecznosc (i pacjenta i terapeuty), ktora czyni cuda. I jezeli chodzi o te
wiare to jak najbardziej zgodzilabym sie, ze jesli terapeuta wierzy w jedyna
i sluszna szkole, to powinien sie jej trzymac.
A terapia nie zwana psychoterapia ale, np. szamanstwem jest stara jak
swiat. I sadze, ze kazdy czarownik, czy babka odczyniajaca uroki tez mieli
jakies swoje jedyne podejscie.
Hm, ale z kolei trafia do mnie argument, ze psychoterapeuta powinien
miec jakas koncepcje funkcjonowania czlowieka. No, bo inaczej sie pogubi...
Moze wiec jedna szkola, ale otwarta na obce wplywy, np. skuteczne
techniki...
pelna watpliwosci - joanna
.
|