Data: 2012-01-20 18:50:30
Temat: Re: Przedszkola
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-01-20 19:26, niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-01-20 18:59, Nixe pisze:
>> W dniu 2012-01-20 18:53, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-01-20 18:39, niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2012-01-20 17:53, Qrczak pisze:
>>>>
>>>>> Ojtam, po prostu się musi skupić na najmłodszym.
>>>>
>>>> Znaczy się leniwa i wygodna ;-)
>>>
>>> Nie. Skupiona. Na indywiduumie.
>>
>> Ta, każde wytłumaczenie jest dobre, żeby się bachorząt z domu pozbyć.
>
> Moje drogie Panie, przypominam, że ja mam po jednej sztuce takich
> niewielkich stworzeń w najbardziej interesujących etapach ich życia: od
> wczesnoszkolnego, poprzez przedszkolne, na żłobkowym kończąc :-)
Phi. Później są _jeszcze_ bardziej interesujące.
> I moje poglądy (a także o zgrozo poglądy mojej żony) są oparte o
> praktykę dnia codziennego, a nie teoretyczne rozważania księdza globa,
> czy też księżniczki stokrotki
A babcia XL gdzie? Nie wymieniłeś byłeś? Wstydź się!
> I te poglady to są wnioski, jakie wyciągnęli z życia rodzice, którzy
> pracowali zawodowo oboje i "otwierali" przedszkole o 6:30 :-)
Phi. U nas przedszkole od 5:30. Nie zaimponujesz mi.
> To co nas w tej chwili dzieli to niepo(z)rozumienie w poziomie
> ogólności, o którym rozmawiamy. Ja doskonale rozumiem co oznacza, że
> ktoś MUSI pracować, albo że ktoś CHCE pracować i daleki jestem od
> osądzania kto na tej grupie jest leniwy i wygodny oraz dlaczego. Każda z
> waszych historii na poziomie "psychologicznym" jest jak najbardziej
> prawdziwa (choćby były nawet i sprzeczne). Po prostu poziom
> "socjologiczny" zawiera całe mnóstwo indywidualnych spraw, dodając
> jednak ogląd ogólny.
Wierz mi brat, my wszystkie chciałyby mieć zapewniony ten poziom
ogólności, który pozwala swobodnie żyć w szczególności. Z tą klasą i
gestem, co to można leżeć i pachnieć.
> A na poziomie ogólnym tak już jest, że uwierzyliśmy, że przedszkole jest
> koniecznością, nie zadając sobie pytania czy tak faktycznie jest, a
> jeśli nie to dlaczego?
I można to nazwać jakkolwiek, nawet domkiem dla szpaków, ale są tacy, co
im jest potrzebne/przydatne/łotewer i że się jakiś wypowie, że nie, nie
oznacza od razu, że to jest beee/nieważne/niepotrzebne/łotewer.
> Cała ta dyskusja pełna jest IMO źle postawionych pytań. Ktoś pyta
> retorycznie: przecież trzeba utrzymywać rodzinę, nie? I to pytanie jest
> zasadne, ale prowadzi w ślepy zaułek, bo pytanie brzmi: dlaczego jest
> tak że jedna osoba nie może utrzymać rodziny? I odpowiedź na to pytanie
> może być dla wielu zaskakująca.
W najbliższych będziesz kandydował wyborach? A jak już, to na jakim
szczeblu?
> W uproszczeniu powiedziałbym tak: wiele osób sądzi, że przedszkola są
> potrzebne bo ludzie słabo zarabiają. A prawda może być taka, że ludzie
> słabo zarabiają bo są przedszkola :-)
No... najbardziej po dupie to chyba teraz dostają panie "przedszkolanki"
i same przedszkola. Oraz szkoły na poziomie podstawówki i gimnazjum. A
wszystko to dlatego, że tak ludzie słabo zarabiają.
> To jest kwestia dla tych, którzy MUSZĄ pracować.
>
> Natomiast ci, którzy CHCĄ pracować (i mówię tu o osobach, które nie tyle
> chcą pracować, co chodzić do pracy)
Znaczy Ty nawet NIE CHCESZ pracować, Ty po prostu tylko MUSISZ?
> racjonalizują sobie to często:
> Przedszkole zapewnia taki poziom rozwoju, którego rodzic nigdy nie
> osiągnie... co jest zwykłą nieprawdą.
>
> Cały wątek pełen jest przykładów typu: "moje dziecko po przedszkolu ma
> pełen album prac", jakby to było coś wyjątkowego. A dlaczego dziecko nie
> miałoby mieć pełnego albumu prac wykonanych w domu pod opieką rodzica?
Ależ oczywiście, wcale nie posłałam swoich dzieci do przedszkoli
dlatego, że chciałam, by rozwijało im się cokolwiek. Się ich chciałam
pozbyć, by móc pofedrować wyngiel. I one byli z tego powodu też szczęśliwe.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|