Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!plix.pl!newsf
eed1.plix.pl!news-out2.kabelfoon.nl!newsfeed.kabelfoon.nl!xindi.nntp.kabelfoon.
nl!xlned.com!feeder3.xlned.com!feeder.news-service.com!postnews.google.com!y17g
2000yqd.googlegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Przepastna symbolika
Date: Sat, 27 Feb 2010 00:17:18 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 208
Message-ID: <3...@y...googlegroups.com>
References: <c...@b...googlegroups.com>
<3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 67.228.166.110
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1267258638 14209 127.0.0.1 (27 Feb 2010 08:17:18 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 27 Feb 2010 08:17:18 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: y17g2000yqd.googlegroups.com; posting-host=67.228.166.110;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE;
PPC),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:200088 pl.sci.psychologia:516347
Ukryj nagłówki
AW napisał(a):
> > AW napisaďż˝;
> > Oj takie rzeczy o upadku cywilizacji czy te� ko�cu �wiata, od zawsze
> > by�y ludziom wr�one i oczyw�cie przechodzili�my przez r�ne
> > trudno�ci, ale sam widzisz nic si� nie sko�czy�o.
>
>
>
> Sko�czy� si� musi - rozw�j rozumiany jako wzrost konsumpcji oraz wzrost
> populacji nie mo�e trwa� niesko�czenie na planecie o sko�czonych zasobach.
>
>
>
> > Troch� ma si� wra�enie, �e si� depersonalizowa�e� na staro��
> > i krzyczysz i� jak wynios� ci z domu star�'' franie'', to ju� b�dzie
> > koniec wszystkiego, bronisz starej ''frani'' bo si� z ni� uto�sami�e�,
> > a przecieďż˝ juďż˝ z niej nie korzystasz.
>
>
>
> Miewasz wiele b��dnych wra�e�.
>
>
>
> > Dlaczego ta przekl�ta[ dla ciebie ] Ameryka jest ko�cem cywilizacji i
> > pocz�tkiem zniewolenia, a dlatego �e tam masz najwi�cej zmian,
> > najwi�cej wolno�ci, gdy� tylko w wolnym kraju idzie si� do przodu,
> > ludzie wolni tylko stworzďż˝ nowe rzeczy. Ameryka rozwija siďż˝
> > najszybciej, gdy� nie jest tak bardzo przyt�oczona kultur� jak to si�
> > dzieje w Europie. Czyli jest w nich m�odo��, �wie�o��[
szczeg�lnie
> > amerykanki s� bardzo �wie�e], a �e cz�owiek by rozw�j nast�pi�
nie
> > mo�e by� za bardzo uciskany ,przyt�oczony warstwami kultury. Europa
> > jest ju� ci�sza, jest takim molochem kulturowym noszonym na naszych
> > barkach, tu brakuje �wie�o�ci ludzkiej w por�wnaniu z lekko�ci�
> > Amerykan�w i rozw�j jest wolniejszy.
>
>
>
> O Ameryce m�wimy, bo poruszy�e� ten temat, ale o Ameryce nie wiesz nic.
>
> Cho� og�lnie masz racj�, �e kultura mo�e by� usztywniaj�cym gorsetem,
kt�ry
> utrwala charakter i nie dopuszcza do zmian w pewnych wymiarach. Tak jest,
> kultura to si�a konserwatywna, lub wyraz inercji. Dzi�ki niej spo�ecze�stwo
mo�e
> KULTYWOWA� pewne obrane warto�ci a wi�c kierowa� w�asnym rozwojem,
wdra�a� i
> realizowaďż˝ dokonane wybory.
>
> Bez niej, spo�ecze�stwa przeobra�aj� si� w spos�b �ywio�owy, a
wi�c przypadkowo,
> bez udzia�u ludzkiej intencji. Tak powstaje prawdziwe STADO. Stado mo�e po
> stokro� wali� �bem w �cian�, raz po raz powtarza� te same b��dy, bo
stado nie
> wyci�ga wniosk�w, nie posiada �adnej wizji ci�g�o�ci ani rozwoju.
Kieruje siďż˝
> wy��cznie kr�tkowzrocznymi odruchami.
>
> Z tego to w�a�nie wzgl�du, gang centralnych bankier�w, kt�ry dyryguje
�wiatem,
> czyni wszelkie wysi�ki, aby niszczy� rodzim� kultur� w narodach. A chodzi
im o
> to, aby powsta�o bierne, bezwolne stado, kt�rym da si� �atwo kierowa� -
> dok�adnie tak,jak w Ameryce.
>
>
>
> > Ale w por�wnaniu do Polski, to tutaj si� jest, tak bardzo
> > przyt�oczonym mitami kultury, �e ludzie zachowuj� si� jak nasi
> > pi�karze na boisku [nie mog� biega�], tu nic si� nie rozwija, tu
> > narzuca si� ko�skie okulary katolicyzmu, aby�my nie rozgl�dali si� na
> > boki, tutaj jest najwi�ksze zniewolenie cz�owieka przez mity narodowe
> > i katolickie, cz�owiek nie ma swobody, a jak jej nie ma nie tworzy nic
> > nowego, nie wyra�a siebie, nie wprowadza dzikich region�w w kultur�.
>
>
>
> O tym te� ju� m�wili�my w poprzednich w�tkach, ale do ciebie nic nie
dociera.
> Gdyby Polska nie by�a w stanie �miertelnego zagro�enia, w�wczas by�oby
rzeczďż˝
> celow� aby reformowa� i ulepsza� jej obecn� kultur�. A �e teraz
istnieje
> bardzo realne zagro�enie, nale�y si� skupi� na
> zabezpieczaniu/chronieniu/konserwowaniu kultury narodowej.
>
>
>
> > Dlatego tobie pasuje to zniewolenie, tak jak staruszkowi stara frania,
> > bo jest frani�-kultur� depersonalizowany, brakuje ci �wie�o�ci Awcik,
> > a ona by ci si� przyda�a, aby� wyzwoli� si� z Awcika kt�ry ciebie
> > uciska, tak Awcik, jeste� Awcikiem uciskaj�cym Awcika.
>
>
>
> O mnie to akurat wiesz mniej ni� o Ameryce, o kt�rej nie wiesz nic.
>
>
> AW
>
> .
>
> --
> Wys�ano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
No jak nie wiem, widzę co piszesz, a piszesz nie tyle ty tylko to co
tobą tańczy, piszesz jak starzec i jeszcze na dodatek zdziecinniały ,
który całkowicie zatrzymał się w tym co z siebie zrobił i już nie
potrafi rozbić swojej-narzuconej formy
Człowiek na starość staje się częścią kultury, a nie częścią życia, im
ktoś starszy tym bardziej zamieniający się i krystalizujący w tym co z
siebie zrobił, jest już trochę jak tożsamy z rzeczą, bo rzeczy się
niezmieniają, trochę jesteś martwy Awcik. Kultura jeśli nie będzie
zasilana żywotnością, zamiania ludzi w przedmioty, a takie osoby
dostają pranoji do wszystkiego co świeże, a świeże czyli rozwojowe,
rozwijające się. Dlatego Amerykę tak świeżo widzę[ można się
zakochać], bo jak się dobrze przyjżysz wszystkim genialnym dziełom, to
zobaczysz, że one są lekkie, robione od niechcenia, tak po prostu aby
coś z siebie rozładować, ta lekkość, brak powagi, świeżość , jest
dostrzegalna, uderza swoją lotnością, a im bardzie filozofowie sięgali
nieskończoności, myśli wręcz karkołomnych w swojej powadze, to widzimy
że jako ludzie musieli wykazać się nadzwyczajnym poczuciem chumoru i
błazenadą, aby takie dostojności tworzyć.
Polski katolicyzm to lęk przed wszystkim co żywotne, u niego nic się
nierusza[ dlatego tak tłuką dzieci, bo one są świeżością]. Katolicyzm
taki jaki się urobił historycznie w Polsce, rozumiem jako przerzucanie
na kogoś innego-- Boga-- ciężarów nad siły. Jest to zupełnie stosunek
dzieci do ojca, dziecko jest pod opieką ojca. Ma go słuchać szanować i
kochać. Wypełniać jego przykazania. Więc dziecko może pozostać
dzieckiem, ponieważ wszystka '' ostateczność'' przekazana jest Bogu-
Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, kościołowi. Polak uzyskał w ten
sposób świat zielony, gdyż niedojrzały, ale zielony także dlatego, że
w nim łąki, drzewa są kwitnące, nie zaś czarne i metafizyczne. Żyć na
łonie natury, w świecie ograniczonym, pozostawiając czarny wszechświat
Bogu. Mnie zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i
pobożny. Polską nieruchomość w historii temu przypisywałem. Polską
impotencję w kulturze--- gdyż nas Bóg prowadził za rączkę. To grzeczne
polskie dzeciństwo przeciwstawiałem dorosłej samodzielności innych
kultur. Ten naród bez filozofii, bez świadomej historii,
intelektualnie miękki, duchowo nieśmiały, naród który zdobył się na
sztukę '' poczciwą'' i '' zacną, rozlazły naród lirycznych
wierszopisów, folkloru, pianistów, aktorów, w którym nawet Żydzi się
rozpuszczali i tracili jad... Mojej działalności przyświeca idea żeby
wydobyć człowieka polskiego ze wszystkich rzeczywistości wtórnych i
zetknąć go bezpośrednia ze wszechświatem--- niech sobie radzi jak
może. Pragnę mu zrujnować mu jego dzieciństwo, dziecinny-staruszu
AWciku.
Widzisz to katolicyzm, jego forma niszczy ludzi i tym samym kulturę.
Atakujesz nim raczej tych będących sprzecznością.
i
|