| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-02-27 05:17:11
Temat: Re: Przepastna symbolika> AW napisał;
> Oj takie rzeczy o upadku cywilizacji czy też końcu świata, od zawsze
> były ludziom wróżone i oczywście przechodziliśmy przez różne
> trudności, ale sam widzisz nic się nie skończyło.
Skończyć się musi - rozwój rozumiany jako wzrost konsumpcji oraz wzrost
populacji nie może trwać nieskończenie na planecie o skończonych zasobach.
> Trochę ma się wrażenie, że się depersonalizowałeś na starość
> i krzyczysz iż jak wyniosą ci z domu starą'' franie'', to już będzie
> koniec wszystkiego, bronisz starej ''frani'' bo się z nią utożsamiłeś,
> a przecież już z niej nie korzystasz.
Miewasz wiele błędnych wrażeń.
> Dlaczego ta przeklęta[ dla ciebie ] Ameryka jest końcem cywilizacji i
> początkiem zniewolenia, a dlatego że tam masz najwięcej zmian,
> najwięcej wolności, gdyż tylko w wolnym kraju idzie się do przodu,
> ludzie wolni tylko stworzą nowe rzeczy. Ameryka rozwija się
> najszybciej, gdyż nie jest tak bardzo przytłoczona kulturą jak to się
> dzieje w Europie. Czyli jest w nich młodość, świeżość[ szczególnie
> amerykanki są bardzo świeże], a że człowiek by rozwój nastąpił nie
> może być za bardzo uciskany ,przytłoczony warstwami kultury. Europa
> jest już cięższa, jest takim molochem kulturowym noszonym na naszych
> barkach, tu brakuje świeżości ludzkiej w porównaniu z lekkością
> Amerykanów i rozwój jest wolniejszy.
O Ameryce mówimy, bo poruszyłeś ten temat, ale o Ameryce nie wiesz nic.
Choć ogólnie masz rację, że kultura może być usztywniającym gorsetem, który
utrwala charakter i nie dopuszcza do zmian w pewnych wymiarach. Tak jest,
kultura to siła konserwatywna, lub wyraz inercji. Dzięki niej społeczeństwo może
KULTYWOWAĆ pewne obrane wartości a więc kierować własnym rozwojem, wdrażać i
realizować dokonane wybory.
Bez niej, społeczeństwa przeobrażają się w sposób żywiołowy, a więc przypadkowo,
bez udziału ludzkiej intencji. Tak powstaje prawdziwe STADO. Stado może po
stokroć walić łbem w ścianę, raz po raz powtarzać te same błędy, bo stado nie
wyciąga wniosków, nie posiada żadnej wizji ciągłości ani rozwoju. Kieruje się
wyłącznie krótkowzrocznymi odruchami.
Z tego to właśnie względu, gang centralnych bankierów, który dyryguje światem,
czyni wszelkie wysiłki, aby niszczyć rodzimą kulturę w narodach. A chodzi im o
to, aby powstało bierne, bezwolne stado, którym da się łatwo kierować -
dokładnie tak,jak w Ameryce.
> Ale w porównaniu do Polski, to tutaj się jest, tak bardzo
> przytłoczonym mitami kultury, że ludzie zachowują się jak nasi
> piłkarze na boisku [nie mogą biegać], tu nic się nie rozwija, tu
> narzuca się końskie okulary katolicyzmu, abyśmy nie rozglądali się na
> boki, tutaj jest największe zniewolenie człowieka przez mity narodowe
> i katolickie, człowiek nie ma swobody, a jak jej nie ma nie tworzy nic
> nowego, nie wyraża siebie, nie wprowadza dzikich regionów w kulturę.
O tym też już mówiliśmy w poprzednich wątkach, ale do ciebie nic nie dociera.
Gdyby Polska nie była w stanie śmiertelnego zagrożenia, wówczas byłoby rzeczą
celową aby reformować i ulepszać jej obecną kulturę. A że teraz istnieje
bardzo realne zagrożenie, należy się skupić na
zabezpieczaniu/chronieniu/konserwowaniu kultury narodowej.
> Dlatego tobie pasuje to zniewolenie, tak jak staruszkowi stara frania,
> bo jest franią-kulturą depersonalizowany, brakuje ci świeżości Awcik,
> a ona by ci się przydała, abyś wyzwolił się z Awcika który ciebie
> uciska, tak Awcik, jesteś Awcikiem uciskającym Awcika.
O mnie to akurat wiesz mniej niż o Ameryce, o której nie wiesz nic.
AW
.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-02-27 08:17:18
Temat: Re: Przepastna symbolika
AW napisał(a):
> > AW napisaďż˝;
> > Oj takie rzeczy o upadku cywilizacji czy te� ko�cu �wiata, od zawsze
> > by�y ludziom wr�one i oczyw�cie przechodzili�my przez r�ne
> > trudno�ci, ale sam widzisz nic si� nie sko�czy�o.
>
>
>
> Sko�czy� si� musi - rozw�j rozumiany jako wzrost konsumpcji oraz wzrost
> populacji nie mo�e trwa� niesko�czenie na planecie o sko�czonych zasobach.
>
>
>
> > Troch� ma si� wra�enie, �e si� depersonalizowa�e� na staro��
> > i krzyczysz i� jak wynios� ci z domu star�'' franie'', to ju� b�dzie
> > koniec wszystkiego, bronisz starej ''frani'' bo si� z ni� uto�sami�e�,
> > a przecieďż˝ juďż˝ z niej nie korzystasz.
>
>
>
> Miewasz wiele b��dnych wra�e�.
>
>
>
> > Dlaczego ta przekl�ta[ dla ciebie ] Ameryka jest ko�cem cywilizacji i
> > pocz�tkiem zniewolenia, a dlatego �e tam masz najwi�cej zmian,
> > najwi�cej wolno�ci, gdy� tylko w wolnym kraju idzie si� do przodu,
> > ludzie wolni tylko stworzďż˝ nowe rzeczy. Ameryka rozwija siďż˝
> > najszybciej, gdy� nie jest tak bardzo przyt�oczona kultur� jak to si�
> > dzieje w Europie. Czyli jest w nich m�odo��, �wie�o��[
szczeg�lnie
> > amerykanki s� bardzo �wie�e], a �e cz�owiek by rozw�j nast�pi�
nie
> > mo�e by� za bardzo uciskany ,przyt�oczony warstwami kultury. Europa
> > jest ju� ci�sza, jest takim molochem kulturowym noszonym na naszych
> > barkach, tu brakuje �wie�o�ci ludzkiej w por�wnaniu z lekko�ci�
> > Amerykan�w i rozw�j jest wolniejszy.
>
>
>
> O Ameryce m�wimy, bo poruszy�e� ten temat, ale o Ameryce nie wiesz nic.
>
> Cho� og�lnie masz racj�, �e kultura mo�e by� usztywniaj�cym gorsetem,
kt�ry
> utrwala charakter i nie dopuszcza do zmian w pewnych wymiarach. Tak jest,
> kultura to si�a konserwatywna, lub wyraz inercji. Dzi�ki niej spo�ecze�stwo
mo�e
> KULTYWOWA� pewne obrane warto�ci a wi�c kierowa� w�asnym rozwojem,
wdra�a� i
> realizowaďż˝ dokonane wybory.
>
> Bez niej, spo�ecze�stwa przeobra�aj� si� w spos�b �ywio�owy, a
wi�c przypadkowo,
> bez udzia�u ludzkiej intencji. Tak powstaje prawdziwe STADO. Stado mo�e po
> stokro� wali� �bem w �cian�, raz po raz powtarza� te same b��dy, bo
stado nie
> wyci�ga wniosk�w, nie posiada �adnej wizji ci�g�o�ci ani rozwoju.
Kieruje siďż˝
> wy��cznie kr�tkowzrocznymi odruchami.
>
> Z tego to w�a�nie wzgl�du, gang centralnych bankier�w, kt�ry dyryguje
�wiatem,
> czyni wszelkie wysi�ki, aby niszczy� rodzim� kultur� w narodach. A chodzi
im o
> to, aby powsta�o bierne, bezwolne stado, kt�rym da si� �atwo kierowa� -
> dok�adnie tak,jak w Ameryce.
>
>
>
> > Ale w por�wnaniu do Polski, to tutaj si� jest, tak bardzo
> > przyt�oczonym mitami kultury, �e ludzie zachowuj� si� jak nasi
> > pi�karze na boisku [nie mog� biega�], tu nic si� nie rozwija, tu
> > narzuca si� ko�skie okulary katolicyzmu, aby�my nie rozgl�dali si� na
> > boki, tutaj jest najwi�ksze zniewolenie cz�owieka przez mity narodowe
> > i katolickie, cz�owiek nie ma swobody, a jak jej nie ma nie tworzy nic
> > nowego, nie wyra�a siebie, nie wprowadza dzikich region�w w kultur�.
>
>
>
> O tym te� ju� m�wili�my w poprzednich w�tkach, ale do ciebie nic nie
dociera.
> Gdyby Polska nie by�a w stanie �miertelnego zagro�enia, w�wczas by�oby
rzeczďż˝
> celow� aby reformowa� i ulepsza� jej obecn� kultur�. A �e teraz
istnieje
> bardzo realne zagro�enie, nale�y si� skupi� na
> zabezpieczaniu/chronieniu/konserwowaniu kultury narodowej.
>
>
>
> > Dlatego tobie pasuje to zniewolenie, tak jak staruszkowi stara frania,
> > bo jest frani�-kultur� depersonalizowany, brakuje ci �wie�o�ci Awcik,
> > a ona by ci si� przyda�a, aby� wyzwoli� si� z Awcika kt�ry ciebie
> > uciska, tak Awcik, jeste� Awcikiem uciskaj�cym Awcika.
>
>
>
> O mnie to akurat wiesz mniej ni� o Ameryce, o kt�rej nie wiesz nic.
>
>
> AW
>
> .
>
> --
> Wys�ano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
No jak nie wiem, widzę co piszesz, a piszesz nie tyle ty tylko to co
tobą tańczy, piszesz jak starzec i jeszcze na dodatek zdziecinniały ,
który całkowicie zatrzymał się w tym co z siebie zrobił i już nie
potrafi rozbić swojej-narzuconej formy
Człowiek na starość staje się częścią kultury, a nie częścią życia, im
ktoś starszy tym bardziej zamieniający się i krystalizujący w tym co z
siebie zrobił, jest już trochę jak tożsamy z rzeczą, bo rzeczy się
niezmieniają, trochę jesteś martwy Awcik. Kultura jeśli nie będzie
zasilana żywotnością, zamiania ludzi w przedmioty, a takie osoby
dostają pranoji do wszystkiego co świeże, a świeże czyli rozwojowe,
rozwijające się. Dlatego Amerykę tak świeżo widzę[ można się
zakochać], bo jak się dobrze przyjżysz wszystkim genialnym dziełom, to
zobaczysz, że one są lekkie, robione od niechcenia, tak po prostu aby
coś z siebie rozładować, ta lekkość, brak powagi, świeżość , jest
dostrzegalna, uderza swoją lotnością, a im bardzie filozofowie sięgali
nieskończoności, myśli wręcz karkołomnych w swojej powadze, to widzimy
że jako ludzie musieli wykazać się nadzwyczajnym poczuciem chumoru i
błazenadą, aby takie dostojności tworzyć.
Polski katolicyzm to lęk przed wszystkim co żywotne, u niego nic się
nierusza[ dlatego tak tłuką dzieci, bo one są świeżością]. Katolicyzm
taki jaki się urobił historycznie w Polsce, rozumiem jako przerzucanie
na kogoś innego-- Boga-- ciężarów nad siły. Jest to zupełnie stosunek
dzieci do ojca, dziecko jest pod opieką ojca. Ma go słuchać szanować i
kochać. Wypełniać jego przykazania. Więc dziecko może pozostać
dzieckiem, ponieważ wszystka '' ostateczność'' przekazana jest Bogu-
Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, kościołowi. Polak uzyskał w ten
sposób świat zielony, gdyż niedojrzały, ale zielony także dlatego, że
w nim łąki, drzewa są kwitnące, nie zaś czarne i metafizyczne. Żyć na
łonie natury, w świecie ograniczonym, pozostawiając czarny wszechświat
Bogu. Mnie zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i
pobożny. Polską nieruchomość w historii temu przypisywałem. Polską
impotencję w kulturze--- gdyż nas Bóg prowadził za rączkę. To grzeczne
polskie dzeciństwo przeciwstawiałem dorosłej samodzielności innych
kultur. Ten naród bez filozofii, bez świadomej historii,
intelektualnie miękki, duchowo nieśmiały, naród który zdobył się na
sztukę '' poczciwą'' i '' zacną, rozlazły naród lirycznych
wierszopisów, folkloru, pianistów, aktorów, w którym nawet Żydzi się
rozpuszczali i tracili jad... Mojej działalności przyświeca idea żeby
wydobyć człowieka polskiego ze wszystkich rzeczywistości wtórnych i
zetknąć go bezpośrednia ze wszechświatem--- niech sobie radzi jak
może. Pragnę mu zrujnować mu jego dzieciństwo, dziecinny-staruszu
AWciku.
Widzisz to katolicyzm, jego forma niszczy ludzi i tym samym kulturę.
Atakujesz nim raczej tych będących sprzecznością.
i
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-02-27 09:08:20
Temat: Re: Przepastna symbolika
Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości
> Skończyć się musi - rozwój rozumiany jako wzrost konsumpcji oraz wzrost
> populacji nie może trwać nieskończenie na planecie o skończonych zasobach.
Słabo z matematyki. Może, może.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-02-27 12:34:06
Temat: Re: Przepastna symbolika
Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hmane9$908$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości
>
>> Skończyć się musi - rozwój rozumiany jako wzrost konsumpcji oraz wzrost
>> populacji nie może trwać nieskończenie na planecie o skończonych
>> zasobach.
>
>
> Słabo z matematyki. Może, może.
>
Znowu wynalazłeś kontekst
( zapewne chodzi Ci o to ,że
odstępy czasu między przyrostami
populacji bedą wzrastać tak ,że granica
będzie skończona a ciąg nieskonczony)
w któym masz wygraną - i nic Cię
nie interesuje ,że to naprawdę nie ma
związku z tematem ani ,że nikt
nie wie ( ja tylko zagaduje - może źle)
o co Ci chodzi.
( maść na szczury) Można i tak - ale po co ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-03-01 09:53:13
Temat: Re: Przepastna symbolika>
> AW napisał(a):
[...]
> > O mnie to akurat wiesz mniej ni� o Ameryce, o kt�rej nie wiesz nic.
> >
> >
> > AW
> >
> > .
> >
>
> No jak nie wiem, widzę co piszesz, a piszesz nie tyle ty tylko to co
> tobą tańczy, piszesz jak starzec i jeszcze na dodatek zdziecinniały ,
> który całkowicie zatrzymał się w tym co z siebie zrobił i już nie
> potrafi rozbić swojej-narzuconej formy
Być może widzisz, ale nie rozumiesz. Cokolwiek jest napisane, to dla ciebie
zawsze pretekst aby powtarzać swoje antykatolickie mantry. I to wszystko.
> Człowiek na starość staje się częścią kultury, a nie częścią życia, im
> ktoś starszy tym bardziej zamieniający się i krystalizujący w tym co z
> siebie zrobił, jest już trochę jak tożsamy z rzeczą, bo rzeczy się
> niezmieniają, trochę jesteś martwy Awcik. Kultura jeśli nie będzie
> zasilana żywotnością, zamiania ludzi w przedmioty, a takie osoby
> dostają pranoji do wszystkiego co świeże, a świeże czyli rozwojowe,
> rozwijające się.
Kultura jest zasilana żywotnością przez każde pokolenie. Jeśli w ten proces nie
ingerować to wszystko potoczy sie jak najlepiej. Natomiast w obecnej dobie
kultura jest pod stałym atakiem niełychanie wycwanionych, odgórnych sił,
pragnących rozbić narodowość oraz wszelką kolektywną siłę społeczeństw, aby
zredukować je do dajacego sobą powodować bezrozumnego stada.
> Dlatego Amerykę tak świeżo widzę[ można się
> zakochać], bo jak się dobrze przyjżysz wszystkim genialnym dziełom, to
> zobaczysz, że one są lekkie, robione od niechcenia, tak po prostu aby
> coś z siebie rozładować, ta lekkość, brak powagi, świeżość , jest
> dostrzegalna, uderza swoją lotnością, a im bardzie filozofowie sięgali
> nieskończoności, myśli wręcz karkołomnych w swojej powadze, to widzimy
> że jako ludzie musieli wykazać się nadzwyczajnym poczuciem chumoru i
> błazenadą, aby takie dostojności tworzyć.
Już ci mówiłem - o Ameryce bredzisz. Nie wiesz o niej nic, poza swoimi
urojeniami. Ameryka importuje geniuszy z innych państw, bo panujace tam warunki
wywołuja ogłupienie. Ameryka jest zbyt istotna na arenie międzynarodowej, aby
wykorzystujące ją elity mogły pozwolić amerykańskiemu społeczenstwu na
autentyczną wolność i demokrecję.
Masz rację, że genialne dzieła wymagają ludzi wyluzowanych i oryginalnych, ale
tego akurat nie uświadczysz w Ameryce. Tam ludzie żyją pod stałym napięciem, w
poczuciu niepewności jutra - nawet bogaci! Ponadto, Amerykanie nie ufaja sobie
wzajemnie - ich społeczeństwo składa się ze zbyt wielu wymieszanych a nie
zintegrowanych kultur, aby mogli wiedzieć co akurat knuje sąsiad. Są
podejrzliwi i skłonni do przesadnych reakcji.
Ponadto, w przeciwieństwie do Europy, nie imponuje im oryginalność, lecz
konformizm w odniesieniu do standardów lansowanych przez tzw. estabilshment.
Każdy tam pragnie być w 100% taki, jak tzw. mainstream, czyli kruluje tam
przeciętniactwo. Dlatego Hollywood, pop culture oraz reklamy z łatością wbiją
im we łby kim mają być i jak mają myśleć.
> Polski katolicyzm to lęk przed wszystkim co żywotne, u niego nic się
> nierusza[ dlatego tak tłuką dzieci, bo one są świeżością]. Katolicyzm
> taki jaki się urobił historycznie w Polsce, rozumiem jako przerzucanie
> na kogoś innego-- Boga-- ciężarów nad siły. Jest to zupełnie stosunek
> dzieci do ojca, dziecko jest pod opieką ojca. Ma go słuchać szanować i
> kochać. Wypełniać jego przykazania. Więc dziecko może pozostać
> dzieckiem, ponieważ wszystka '' ostateczność'' przekazana jest Bogu-
> Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, kościołowi. Polak uzyskał w ten
> sposób świat zielony, gdyż niedojrzały, ale zielony także dlatego, że
> w nim łąki, drzewa są kwitnące, nie zaś czarne i metafizyczne. Żyć na
> łonie natury, w świecie ograniczonym, pozostawiając czarny wszechświat
> Bogu. Mnie zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i
> pobożny. Polską nieruchomość w historii temu przypisywałem. Polską
> impotencję w kulturze--- gdyż nas Bóg prowadził za rączkę. To grzeczne
> polskie dzeciństwo przeciwstawiałem dorosłej samodzielności innych
> kultur. Ten naród bez filozofii, bez świadomej historii,
> intelektualnie miękki, duchowo nieśmiały, naród który zdobył się na
> sztukę '' poczciwą'' i '' zacną, rozlazły naród lirycznych
> wierszopisów, folkloru, pianistów, aktorów, w którym nawet Żydzi się
> rozpuszczali i tracili jad... Mojej działalności przyświeca idea żeby
> wydobyć człowieka polskiego ze wszystkich rzeczywistości wtórnych i
> zetknąć go bezpośrednia ze wszechświatem--- niech sobie radzi jak
> może. Pragnę mu zrujnować mu jego dzieciństwo, dziecinny-staruszu
> AWciku.
> Widzisz to katolicyzm, jego forma niszczy ludzi i tym samym kulturę.
> Atakujesz nim raczej tych będących sprzecznością.
Wątek nie dotyczy twoich antypolskich oraz antykatolickich obsesji. Po maniacku
wracasz do tego, bez względu na temat.
A więc dobrze, wyjaśnijmy rzecz. Każde społeczeństwo to wynik kształtujacych go
sil historycznych. Nie będę cię uczył historii, ale jeśli nabrałeś nienawiści
dla własnego narodu, to dlatego, że nienawidzisz siebie samego, co jest to
zgodne z intencjami tych, co ci piorą mózg.
Ja na przykład cenię polską historię, kulturę, jezyk, literaturę, religię i
tradycje. Droga jest mi polska mentalność i polski charakter - i to bez względu
na to, że dostrzegam tu wiele wad i niedociagnięć.
Polscy intelektualiści choć nieliczni, są jednymi z najbardziej światłych i
głęboko myślących. Ich perspetywa jest unikalna, wielce humanitarna a za razem
realistyczna, niewątpliwie ze względu na bogate doświadczenia historyczne
naszego kraju. Przerastają o głowę infantylny szczebiocik Amerykanów i nie są
ani o krok do tyłu od innych Europejskich myślicieli.
Nie chciałbym widzieć Polski rozbitej, wywłaszczonej, wynarodowionej i podległej
innym nacjom, choć są międzynarodowe siły, które usilnie ku temu dążą.
Aby przeciwdziałać rozpadowi, naród polski musi mieć wspólny punkt odniesienia -
własne spojrzenie na świat, niezależne od wszelkich zaszczepianych mu podziałów
i wywrotowych ideologii.
Nie ważne jaki obierzemy fundament, bo punkt odniesienia może być dowolny, tak
jak aksjomat. Ważne jest natomiast aby był on skuteczny jako spoiwo oraz
uniwersalny. Dlatego pod tym wzgledem jest tylko jedna praktyczna opcja -
religia katolicka. To jest jedyna siła, która od pokoleń potrafiła Polskę
jednoczyć. Należy ją wobec tego wzmacniać i kultywować.
Uważam żeś matoł i prostak, któremu zamieszano w głowie, bo inaczej musiałbym
mysleć, żeś cyniczny wróg, któremu należy się kula w łeb.
Ale uważaj. Twoje sentymenty nie są przypadkowe i wynika z nich wręcz wraża
ideologia. Plujesz na Kosciół, ubliżasz Polsce, wychwalasz pod niebo Żydów,
których wpływowa rola w naszym kraju nie jest w najmniejszym nawet stopniu
sprzyjająca naszym narodowym interesom, wychwalasz pedalstwo, które jest
propagawanie jako jedna z metod od nadwątlania społecznych struktur, nabierasz
wody w usta i milczysz uparcie, gdy mówię o zagrożeniu wynikającym z narzucania
światu NWO, poprzez centalne banki Zachodu.
Poza tym, w typowo żydowski sposób nie wykazujesz najmniejszej tendencji ku
zadumie czy refleksji nad czymkolwiek. Na wszystko masz gotową odpowiedź -
zawsze redukującą kwestię do jakiejś spłyconej formułki - twoja postawa
najwyraźniej o czymś świadczy!
AW
.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-03-01 14:22:18
Temat: Re: Przepastna symbolika>
> AW napisał(a):
[...]
> > O mnie to akurat wiesz mniej ni� o Ameryce, o kt�rej nie wiesz nic.
> >
> >
> > AW
> >
> > .
> >
>
> No jak nie wiem, widzę co piszesz, a piszesz nie tyle ty tylko to co
> tobą tańczy, piszesz jak starzec i jeszcze na dodatek zdziecinniały ,
> który całkowicie zatrzymał się w tym co z siebie zrobił i już nie
> potrafi rozbić swojej-narzuconej formy
Być może widzisz, ale nie rozumiesz. Cokolwiek jest napisane, to dla ciebie
zawsze pretekst aby powtarzać swoje antykatolickie mantry. I to wszystko.
> Człowiek na starość staje się częścią kultury, a nie częścią życia, im
> ktoś starszy tym bardziej zamieniający się i krystalizujący w tym co z
> siebie zrobił, jest już trochę jak tożsamy z rzeczą, bo rzeczy się
> niezmieniają, trochę jesteś martwy Awcik. Kultura jeśli nie będzie
> zasilana żywotnością, zamiania ludzi w przedmioty, a takie osoby
> dostają pranoji do wszystkiego co świeże, a świeże czyli rozwojowe,
> rozwijające się.
Kultura jest zasilana żywotnością przez każde pokolenie. Jeśli w ten proces nie
ingerować to wszystko potoczy sie jak najlepiej. Natomiast w obecnej dobie
kultura jest pod stałym atakiem niełychanie wycwanionych, odgórnych sił,
pragnących rozbić narodowość oraz wszelką kolektywną siłę społeczeństw, aby
zredukować je do dajacego sobą powodować bezrozumnego stada.
> Dlatego Amerykę tak świeżo widzę[ można się
> zakochać], bo jak się dobrze przyjżysz wszystkim genialnym dziełom, to
> zobaczysz, że one są lekkie, robione od niechcenia, tak po prostu aby
> coś z siebie rozładować, ta lekkość, brak powagi, świeżość , jest
> dostrzegalna, uderza swoją lotnością, a im bardzie filozofowie sięgali
> nieskończoności, myśli wręcz karkołomnych w swojej powadze, to widzimy
> że jako ludzie musieli wykazać się nadzwyczajnym poczuciem chumoru i
> błazenadą, aby takie dostojności tworzyć.
Już ci mówiłem - o Ameryce bredzisz. Nie wiesz o niej nic, poza swoimi
urojeniami. Ameryka importuje geniuszy z innych państw, bo panujace tam warunki
wywołuja ogłupienie. Ameryka jest zbyt istotna na arenie międzynarodowej, aby
wykorzystujące ją elity mogły pozwolić amerykańskiemu społeczenstwu na
autentyczną wolność i demokrecję.
Masz rację, że genialne dzieła wymagają ludzi wyluzowanych i oryginalnych, ale
tego akurat nie uświadczysz w Ameryce. Tam ludzie żyją pod stałym napięciem, w
poczuciu niepewności jutra - nawet bogaci! Ponadto, Amerykanie nie ufaja sobie
wzajemnie - ich społeczeństwo składa się ze zbyt wielu wymieszanych a nie
zintegrowanych kultur, aby mogli wiedzieć co akurat knuje sąsiad. Są
podejrzliwi i skłonni do przesadnych reakcji.
Ponadto, w przeciwieństwie do Europy, nie imponuje im oryginalność, lecz
konformizm w odniesieniu do standardów lansowanych przez tzw. estabilshment.
Każdy tam pragnie być w 100% taki, jak tzw. mainstream, czyli kruluje tam
przeciętniactwo. Dlatego Hollywood, pop culture oraz reklamy z łatością wbiją
im we łby kim mają być i jak mają myśleć.
> Polski katolicyzm to lęk przed wszystkim co żywotne, u niego nic się
> nierusza[ dlatego tak tłuką dzieci, bo one są świeżością]. Katolicyzm
> taki jaki się urobił historycznie w Polsce, rozumiem jako przerzucanie
> na kogoś innego-- Boga-- ciężarów nad siły. Jest to zupełnie stosunek
> dzieci do ojca, dziecko jest pod opieką ojca. Ma go słuchać szanować i
> kochać. Wypełniać jego przykazania. Więc dziecko może pozostać
> dzieckiem, ponieważ wszystka '' ostateczność'' przekazana jest Bogu-
> Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, kościołowi. Polak uzyskał w ten
> sposób świat zielony, gdyż niedojrzały, ale zielony także dlatego, że
> w nim łąki, drzewa są kwitnące, nie zaś czarne i metafizyczne. Żyć na
> łonie natury, w świecie ograniczonym, pozostawiając czarny wszechświat
> Bogu. Mnie zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i
> pobożny. Polską nieruchomość w historii temu przypisywałem. Polską
> impotencję w kulturze--- gdyż nas Bóg prowadził za rączkę. To grzeczne
> polskie dzeciństwo przeciwstawiałem dorosłej samodzielności innych
> kultur. Ten naród bez filozofii, bez świadomej historii,
> intelektualnie miękki, duchowo nieśmiały, naród który zdobył się na
> sztukę '' poczciwą'' i '' zacną, rozlazły naród lirycznych
> wierszopisów, folkloru, pianistów, aktorów, w którym nawet Żydzi się
> rozpuszczali i tracili jad... Mojej działalności przyświeca idea żeby
> wydobyć człowieka polskiego ze wszystkich rzeczywistości wtórnych i
> zetknąć go bezpośrednia ze wszechświatem--- niech sobie radzi jak
> może. Pragnę mu zrujnować mu jego dzieciństwo, dziecinny-staruszu
> AWciku.
> Widzisz to katolicyzm, jego forma niszczy ludzi i tym samym kulturę.
> Atakujesz nim raczej tych będących sprzecznością.
Wątek nie dotyczy twoich antypolskich oraz antykatolickich obsesji. Po maniacku
wracasz do tego, bez względu na temat.
A więc dobrze, wyjaśnijmy rzecz. Każde społeczeństwo to wynik kształtujacych go
sil historycznych. Nie będę cię uczył historii, ale jeśli nabrałeś nienawiści
dla własnego narodu, to dlatego, że nienawidzisz siebie samego, co jest to
zgodne z intencjami tych, co ci piorą mózg.
Ja na przykład cenię polską historię, kulturę, jezyk, literaturę, religię i
tradycje. Droga jest mi polska mentalność i polski charakter - i to bez względu
na to, że dostrzegam tu wiele wad i niedociagnięć.
Polscy intelektualiści choć nieliczni, są jednymi z najbardziej światłych i
głęboko myślących. Ich perspetywa jest unikalna, wielce humanitarna a za razem
realistyczna, niewątpliwie ze względu na bogate doświadczenia historyczne
naszego kraju. Przerastają o głowę infantylny szczebiocik Amerykanów i nie są
ani o krok do tyłu od innych Europejskich myślicieli.
Nie chciałbym widzieć Polski rozbitej, wywłaszczonej, wynarodowionej i podległej
innym nacjom, choć są międzynarodowe siły, które usilnie ku temu dążą.
Aby przeciwdziałać rozpadowi, naród polski musi mieć wspólny punkt odniesienia -
własne spojrzenie na świat, niezależne od wszelkich zaszczepianych mu podziałów
i wywrotowych ideologii.
Nie ważne jaki obierzemy fundament, bo punkt odniesienia może być dowolny, tak
jak aksjomat. Ważne jest natomiast aby był on skuteczny jako spoiwo oraz
uniwersalny. Dlatego pod tym wzgledem jest tylko jedna praktyczna opcja -
religia katolicka. To jest jedyna siła, która od pokoleń potrafiła Polskę
jednoczyć. Należy ją wobec tego wzmacniać i kultywować.
Uważam żeś matoł i prostak, któremu zamieszano w głowie, bo inaczej musiałbym
mysleć, żeś cyniczny wróg, któremu należy się kula w łeb.
Ale uważaj. Twoje sentymenty nie są przypadkowe i wynika z nich wręcz wraża
ideologia. Plujesz na Kosciół, ubliżasz Polsce, wychwalasz pod niebo Żydów,
których wpływowa rola w naszym kraju nie jest w najmniejszym nawet stopniu
sprzyjająca naszym narodowym interesom, wychwalasz pedalstwo, które jest
propagawanie jako jedna z metod od nadwątlania społecznych struktur, nabierasz
wody w usta i milczysz uparcie, gdy mówię o zagrożeniu wynikającym z narzucania
światu NWO, poprzez centalne banki Zachodu.
Poza tym, w typowo żydowski sposób nie wykazujesz najmniejszej tendencji ku
zadumie czy refleksji nad czymkolwiek. Na wszystko masz gotową odpowiedź -
zawsze redukującą kwestię do jakiejś spłyconej formułki - twoja postawa
najwyraźniej o czymś świadczy!
AW
.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-03-01 14:32:10
Temat: Re: Przepastna symbolika
AW napisał(a):
> >
> > AW napisaďż˝(a):
>
> [...]
>
> > > O mnie to akurat wiesz mniej ni� o Ameryce, o kt�rej nie wiesz nic.
> > >
> > >
> > > AW
> > >
> > > .
> > >
> >
> > No jak nie wiem, widzďż˝ co piszesz, a piszesz nie tyle ty tylko to co
> > tob� ta�czy, piszesz jak starzec i jeszcze na dodatek zdziecinnia�y ,
> > kt�ry ca�kowicie zatrzyma� si� w tym co z siebie zrobi� i ju� nie
> > potrafi rozbiďż˝ swojej-narzuconej formy
>
>
>
> By� mo�e widzisz, ale nie rozumiesz. Cokolwiek jest napisane, to dla ciebie
> zawsze pretekst aby powtarzaďż˝ swoje antykatolickie mantry. I to wszystko.
>
>
>
> > Cz�owiek na staro�� staje si� cz�ci� kultury, a nie cz�ci�
�ycia, im
> > kto� starszy tym bardziej zamieniaj�cy si� i krystalizuj�cy w tym co z
> > siebie zrobi�, jest ju� troch� jak to�samy z rzecz�, bo rzeczy si�
> > niezmieniaj�, troch� jeste� martwy Awcik. Kultura je�li nie b�dzie
> > zasilana �ywotno�ci�, zamiania ludzi w przedmioty, a takie osoby
> > dostaj� pranoji do wszystkiego co �wie�e, a �wie�e czyli rozwojowe,
> > rozwijaj�ce si�.
>
>
>
>
> Kultura jest zasilana �ywotno�ci� przez ka�de pokolenie. Je�li w ten
proces nie
> ingerowaďż˝ to wszystko potoczy sie jak najlepiej. Natomiast w obecnej dobie
> kultura jest pod sta�ym atakiem nie�ychanie wycwanionych, odg�rnych si�,
> pragn�cych rozbi� narodowo�� oraz wszelk� kolektywn� si��
spo�ecze�stw, aby
> zredukowaďż˝ je do dajacego sobďż˝ powodowaďż˝ bezrozumnego stada.
>
>
>
> > Dlatego Ameryk� tak �wie�o widz�[ mo�na si�
> > zakocha�], bo jak si� dobrze przyj�ysz wszystkim genialnym dzie�om, to
> > zobaczysz, �e one s� lekkie, robione od niechcenia, tak po prostu aby
> > co� z siebie roz�adowa�, ta lekko��, brak powagi, �wie�o�� ,
jest
> > dostrzegalna, uderza swoj� lotno�ci�, a im bardzie filozofowie si�gali
> > niesko�czono�ci, my�li wr�cz karko�omnych w swojej powadze, to widzimy
> > �e jako ludzie musieli wykaza� si� nadzwyczajnym poczuciem chumoru i
> > b�azenad�, aby takie dostojno�ci tworzy�.
>
>
>
> Ju� ci m�wi�em - o Ameryce bredzisz. Nie wiesz o niej nic, poza swoimi
> urojeniami. Ameryka importuje geniuszy z innych pa�stw, bo panujace tam warunki
> wywo�uja og�upienie. Ameryka jest zbyt istotna na arenie mi�dzynarodowej,
aby
> wykorzystuj�ce j� elity mog�y pozwoli� ameryka�skiemu spo�eczenstwu na
> autentyczn� wolno�� i demokrecj�.
>
> Masz racj�, �e genialne dzie�a wymagaj� ludzi wyluzowanych i oryginalnych,
ale
> tego akurat nie u�wiadczysz w Ameryce. Tam ludzie �yj� pod sta�ym
napi�ciem, w
> poczuciu niepewno�ci jutra - nawet bogaci! Ponadto, Amerykanie nie ufaja sobie
> wzajemnie - ich spo�ecze�stwo sk�ada si� ze zbyt wielu wymieszanych a nie
> zintegrowanych kultur, aby mogli wiedzie� co akurat knuje s�siad. S�
> podejrzliwi i sk�onni do przesadnych reakcji.
>
> Ponadto, w przeciwie�stwie do Europy, nie imponuje im oryginalno��, lecz
> konformizm w odniesieniu do standard�w lansowanych przez tzw. estabilshment.
> Ka�dy tam pragnie by� w 100% taki, jak tzw. mainstream, czyli kruluje tam
> przeci�tniactwo. Dlatego Hollywood, pop culture oraz reklamy z �ato�ci�
wbijďż˝
> im we �by kim maj� by� i jak maj� my�le�.
>
>
>
>
> > Polski katolicyzm to l�k przed wszystkim co �ywotne, u niego nic si�
> > nierusza[ dlatego tak t�uk� dzieci, bo one s� �wie�o�ci�].
Katolicyzm
> > taki jaki siďż˝ urobiďż˝ historycznie w Polsce, rozumiem jako przerzucanie
> > na kogo� innego-- Boga-- ci�ar�w nad si�y. Jest to zupe�nie stosunek
> > dzieci do ojca, dziecko jest pod opiek� ojca. Ma go s�ucha� szanowa� i
> > kocha�. Wype�nia� jego przykazania. Wi�c dziecko mo�e pozosta�
> > dzieckiem, poniewa� wszystka '' ostateczno��'' przekazana jest Bogu-
> > Ojcu i jego ziemskiej ambasadzie, ko�cio�owi. Polak uzyska� w ten
> > spos�b �wiat zielony, gdy� niedojrza�y, ale zielony tak�e dlatego, �e
> > w nim ��ki, drzewa s� kwitn�ce, nie za� czarne i metafizyczne. �y�
na
> > �onie natury, w �wiecie ograniczonym, pozostawiaj�c czarny wszech�wiat
> > Bogu. Mnie zawsze dra�ni� polski �wiatek dziecinny, wt�rny, u�adzony i
> > pobo�ny. Polsk� nieruchomo�� w historii temu przypisywa�em. Polsk�
> > impotencj� w kulturze--- gdy� nas B�g prowadzi� za r�czk�. To
grzeczne
> > polskie dzeci�stwo przeciwstawia�em doros�ej samodzielno�ci innych
> > kultur. Ten nar�d bez filozofii, bez �wiadomej historii,
> > intelektualnie mi�kki, duchowo nie�mia�y, nar�d kt�ry zdoby� si�
�na
> > sztuk� '' poczciw�'' i '' zacn�, rozlaz�y nar�d lirycznych
> > wierszopis�w, folkloru, pianist�w, aktor�w, w kt�rym nawet �ydzi si�
> > rozpuszczali i tracili jad... Mojej dzia�alno�ci przy�wieca idea �eby
> > wydoby� cz�owieka polskiego ze wszystkich rzeczywisto�ci wt�rnych i
> > zetkn�� go bezpo�rednia ze wszech�wiatem--- niech sobie radzi jak
> > mo�e. Pragn� mu zrujnowa� mu jego dzieci�stwo, dziecinny-staruszu
> > AWciku.
> > Widzisz to katolicyzm, jego forma niszczy ludzi i tym samym kulturďż˝.
> > Atakujesz nim raczej tych b�d�cych sprzeczno�ci�.
>
>
>
> W�tek nie dotyczy twoich antypolskich oraz antykatolickich obsesji. Po maniacku
> wracasz do tego, bez wzgl�du na temat.
>
> A wi�c dobrze, wyja�nijmy rzecz. Ka�de spo�ecze�stwo to wynik
kszta�tujacych go
> sil historycznych. Nie b�d� ci� uczy� historii, ale je�li nabra�e�
nienawi�ci
> dla w�asnego narodu, to dlatego, �e nienawidzisz siebie samego, co jest to
> zgodne z intencjami tych, co ci pior� m�zg.
>
> Ja na przyk�ad ceni� polsk� histori�, kultur�, jezyk, literatur�,
religiďż˝ i
> tradycje. Droga jest mi polska mentalno�� i polski charakter - i to bez
wzgl�du
> na to, �e dostrzegam tu wiele wad i niedociagni��.
>
> Polscy intelektuali�ci cho� nieliczni, s� jednymi z najbardziej
�wiat�ych i
> g��boko my�l�cych. Ich perspetywa jest unikalna, wielce humanitarna a za
razem
> realistyczna, niew�tpliwie ze wzgl�du na bogate do�wiadczenia historyczne
> naszego kraju. Przerastaj� o g�ow� infantylny szczebiocik Amerykan�w i
nie sďż˝
> ani o krok do ty�u od innych Europejskich my�licieli.
>
> Nie chcia�bym widzie� Polski rozbitej, wyw�aszczonej, wynarodowionej i
podleg�ej
> innym nacjom, cho� s� mi�dzynarodowe si�y, kt�re usilnie ku temu
d���.
>
> Aby przeciwdzia�a� rozpadowi, nar�d polski musi mie� wsp�lny punkt
odniesienia -
> w�asne spojrzenie na �wiat, niezale�ne od wszelkich zaszczepianych mu
podzia��w
> i wywrotowych ideologii.
>
> Nie wa�ne jaki obierzemy fundament, bo punkt odniesienia mo�e by� dowolny,
tak
> jak aksjomat. Wa�ne jest natomiast aby by� on skuteczny jako spoiwo oraz
> uniwersalny. Dlatego pod tym wzgledem jest tylko jedna praktyczna opcja -
> religia katolicka. To jest jedyna si�a, kt�ra od pokole� potrafi�a
Polskďż˝
> jednoczy�. Nale�y j� wobec tego wzmacnia� i kultywowa�.
>
> Uwa�am �e� mato� i prostak, kt�remu zamieszano w g�owie, bo inaczej
musia�bym
> mysle�, �e� cyniczny wr�g, kt�remu nale�y si� kula w �eb.
>
> Ale uwa�aj. Twoje sentymenty nie s� przypadkowe i wynika z nich wr�cz
wra�a
> ideologia. Plujesz na Kosci�, ubli�asz Polsce, wychwalasz pod niebo �yd�w,
> kt�rych wp�ywowa rola w naszym kraju nie jest w najmniejszym nawet stopniu
> sprzyjaj�ca naszym narodowym interesom, wychwalasz pedalstwo, kt�re jest
> propagawanie jako jedna z metod od nadw�tlania spo�ecznych struktur, nabierasz
> wody w usta i milczysz uparcie, gdy m�wi� o zagro�eniu wynikaj�cym z
narzucania
> �wiatu NWO, poprzez centalne banki Zachodu.
>
> Poza tym, w typowo �ydowski spos�b nie wykazujesz najmniejszej tendencji ku
> zadumie czy refleksji nad czymkolwiek. Na wszystko masz gotowďż˝ odpowiedďż˝ -
> zawsze redukuj�c� kwesti� do jakiej� sp�yconej formu�ki - twoja postawa
> najwyra�niej o czym� �wiadczy!
>
>
> AW
>
> .
>
>
>
>
> --
> Wys�ano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
No właśnie, świeżość prowadzi do twórczości i mówisz o
nie_ingerowaniu, przecież doskonale wiesz , że najbardziej pierwotne
społeczności narzucały sobie wzorzec, który sztywniał i ich wypaczał,
a sztywność ta powodowała agresję do wszystkiego co się zmienia,
wyłamuje sztywności, np; śmierć Sokratesa_więc tylko katolicyzm
obecnie ma już wszystko objawione i ustalone, co tym samym zabija
rozwój kultury i wyrażanie się człowieka ze swoją konkretną
rzeczywistością. Katolicyzm jest najbardziej uwsteczniający i jest
najbardziej deterministyczny, nawet komuniści zdawali sobie sprawę ze
swojej niedoskonałości, czyli byli otwarci na zmiany, to właśnie
katolicyzm przyczynił się w czasach baroku do upadku polski i robi to
do tej pory, gdyż wtenczas polska była bezdyskusyjnie najgłubszym
krajem europy, pod koniec epoki saskiej upadło polskie piśmienictwo,
bo politpoprawna katolicka cenzura niszczyła wszystko co krytyczna
literatura opisywała jako błędy polaków, a zastąpiono twórczość
dewocjonaliami,. Oświecienie niezdążyło polaków wyciagnąć z głupoty i
nastąpiły rozbiory, ale to nie tylko polska była niszczona kościołem
rownież Hiszpania, Francja została doprowadzona przez kk do upadku. Tu
doskonale widać jak zatrzymanie człowieka w tym ma być niszczy jego i
całe kraje. Jesteś krótkowzroczy i przekłamany. Poza tym geniuszom
zawsze coś dolegało, jak nie homoseksualizm, to wszelkie czynniki
wykluczające go ze stada, dlatego to inności które prześladujesz ,
mając dystans do stada, zapewniają mu świeżość spojrzenia. Dlatego
Zydzi tak dużo wnieśli nowego, życiowego w polską kulturę. Bo inny
przez dystans do stada widzi jego błedy i wnosi świeże rzeczy do
kultury, dlatego też ta literatura patryjotyczna jest afirmacją stada
i jest denna i nie pozwala wnosić nic nowego, a życie się zmienia.
Te mity zbudowały polskę i polaków jako tych gorszych i uwstecznionych
i tym to kompleksem niższości atakują polacy kultury dojrzalsze jak np
zachodnia, czyli zabijając swobodę zabili swoją kulture, dlatego mówi
się że polska jest stadna i prymitywna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-03-05 12:06:47
Temat: Re: Przepastna symbolika
Użytkownik "AW" napisał w wiadomości
news:3461.00000153.4b8b8e89@newsgate.onet.pl...
Glob pisze mniej więcej składnie i zrozumiale - znaczy to, że kogoś cytuje.
Sądząc po treści i mniej więcej stylu postu na który odpowiadałeś
postawiłabym na Gombrowicza (tak na 70%). Nie licz więc na mocno sensowne
odpowiedzi. Może nie znaleźć odpowiadających cytatów ;)
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-03-05 12:41:04
Temat: Re: Przepastna symbolika
R napisał(a):
> U?ytkownik "AW" napisa? w wiadomo?ci
> news:3461.00000153.4b8b8e89@newsgate.onet.pl...
>
> Glob pisze mniej wi?cej sk?adnie i zrozumiale - znaczy to, ?e kogo? cytuje.
> S?dz?c po tre?ci i mniej wi?cej stylu postu na kt?ry odpowiada?e?
> postawi?abym na Gombrowicza (tak na 70%). Nie licz wi?c na mocno sensowne
> odpowiedzi. Mo?e nie znale?? odpowiadaj?cych cytat?w ;)
>
>
> R.
Ciekawe co ciebie denerwuje glob czy Gomrowicz, tak na marginesie
AWcik wie co to jest egzystencjalizm i jakie są jego założenia i wie
co ja piszę, różnimy się w kwestii kościoła, wygląda na to że ty nie
masz pojęcia co jest napisane , a jak typowy burak zadzierasz dupę tam
gdzie nic nie rozumiesz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-03-05 19:30:58
Temat: Re: Przepastna symbolika
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości
news:62a2a773-e250-4076-86f6-1a05b25d65cd@j27g2000yq
n.googlegroups.com...
> Ciekawe co ciebie denerwuje glob czy Gomrowicz,
glob ;)
> wygląda na to że ty niemasz pojęcia co jest napisane
Przypomnę, że mnie nie czytasz.
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |