Data: 2008-05-19 21:42:41
Temat: Re: Przerzut nowotwora płuc do mózgu
Od: "Yakub" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Czekamy na rezonans jest już wyznaczony termin 4 czerwca 2008 to badanie
będzie kluczowe.W środę będzie jeszcze jedna wizyta u psychiatry ponieważ z
psychiką ojca nie jest najlepiej , nadal zachowuje się dziwnie ale narazie
nie wygląda , że może być niebezpieczny , choć z drugiej strony tak naprawdę
nie wiadomo co siedzi w jego głowie. Cała rodzina jest zmobilizowana i
zobaczymy co będzie dalej po rezonansie.
pozdrawiam qba
Użytkownik "Yakub" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g0kqqj$qsm$1@news.onet.pl...
> Witam
> U mojego ojca w 2006 roku zdiagnozowano nowotwora płuc , przeszedl
> operację i radioterapię po tym był dość słaby ale wszystko było ok do
> niedawna. Dokładnie tydzień temu wszystko sie zmieniło zacząłem zauważać
> u niego symptomy nieczym nieuzasadnionej agresji , skonsultowałem się ze
> znajomą lekarką psychiatrii i powiedziała , że musi ojca obejrzeć po
> długich namowach udało się go namówić na wizytę (nie poszedł do gabinetu
> lekarki jako pacjent ale jako znajomy na pogawedkę towarzyską).Rozmowa
> trwała 4 godziny i wnioski jakie przedstawiła Psychiatra były wstrząsające
> , powiedziała że u mojego ojca możliwy jest przerzut nowotwora do mózgu
> konkretnie do części prawej skroni i ucisk guza na mózg powoduje taką
> agresję. Dodatkowo stwierdziła u niego silna psychozę ze skłonnością do
> urojeń ( wyimaginował sobie że moja mama i siostra źle mu rzyczą i chcą
> jego śmieci więc czuje zagrożenie z ich strony ja nie jestem przez niego
> postrzegany jako "wróg" i właściwie jako jedyny mam jego zaufanie ale jest
> ono bardzo kruche).Przeniósł sobie sypialnie do innego pokoju nie śpi w
> jednym pomieszczeniu z moja mamą chodzi z pilotem od alarmu
> zainstalowanego w domu zamontował nawet zamek w swojej nowej
> sypialni.Zniewolił moją mamę nie może bez jego obecności rozmawiać ze mną
> nie może bez pozwolenia wyjść z domu ,groził że coś jej zrobi, poprostu
> totalny obłęd.Lekarka zapisała oczywiście leki ale nie chce ich przyjmować
> dostałem również krople , które powinny go wyciszyć miałem je podawać mu
> bez jego wiedzy ale sam przygotowuje sobie jedzenie więc nie ma szans na
> ich podanie.Dodam również , że po ostaniej kontroli w szpitalu dostał
> skierowanie na rezonans magnetyczny ponieważ stracił węch i przygłuch.
> Dzisiaj natomiast wyciszył sie jego agresja opadła zupełnie zmienił
> oblicze.
> Dlatego pytania:
> 1)Czy rzeczywiście guz mózgu może powodować takie stany psychozy?
> 2)Czy ta nagła zmiana zachowania może wynikać z faktu , że guz troche
> odpuścil np. zmalał ucisk?
> 3)Czy czasem nie jest to chłodna kalkulacja w stanie psychozy?
> Może ktoś z was miał podobny przypadek w rodzinie lub zetknął się z czymś
> takim jako lekarz?
> Proszę o odpowiedzi , które będą dla mnie nioceniona pomocą
> pozdrawiam Qba
>
|