| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-05-16 20:28:17
Temat: Przerzut nowotwora płuc do mózguWitam
U mojego ojca w 2006 roku zdiagnozowano nowotwora płuc , przeszedl operację
i radioterapię po tym był dość słaby ale wszystko było ok do niedawna.
Dokładnie tydzień temu wszystko sie zmieniło zacząłem zauważać u niego
symptomy nieczym nieuzasadnionej agresji , skonsultowałem się ze znajomą
lekarką psychiatrii i powiedziała , że musi ojca obejrzeć po długich
namowach udało się go namówić na wizytę (nie poszedł do gabinetu lekarki
jako pacjent ale jako znajomy na pogawedkę towarzyską).Rozmowa trwała 4
godziny i wnioski jakie przedstawiła Psychiatra były wstrząsające ,
powiedziała że u mojego ojca możliwy jest przerzut nowotwora do mózgu
konkretnie do części prawej skroni i ucisk guza na mózg powoduje taką
agresję. Dodatkowo stwierdziła u niego silna psychozę ze skłonnością do
urojeń ( wyimaginował sobie że moja mama i siostra źle mu rzyczą i chcą jego
śmieci więc czuje zagrożenie z ich strony ja nie jestem przez niego
postrzegany jako "wróg" i właściwie jako jedyny mam jego zaufanie ale jest
ono bardzo kruche).Przeniósł sobie sypialnie do innego pokoju nie śpi w
jednym pomieszczeniu z moja mamą chodzi z pilotem od alarmu zainstalowanego
w domu zamontował nawet zamek w swojej nowej sypialni.Zniewolił moją mamę
nie może bez jego obecności rozmawiać ze mną nie może bez pozwolenia wyjść z
domu ,groził że coś jej zrobi, poprostu totalny obłęd.Lekarka zapisała
oczywiście leki ale nie chce ich przyjmować dostałem również krople , które
powinny go wyciszyć miałem je podawać mu bez jego wiedzy ale sam
przygotowuje sobie jedzenie więc nie ma szans na ich podanie.Dodam również ,
że po ostaniej kontroli w szpitalu dostał skierowanie na rezonans
magnetyczny ponieważ stracił węch i przygłuch.
Dzisiaj natomiast wyciszył sie jego agresja opadła zupełnie zmienił oblicze.
Dlatego pytania:
1)Czy rzeczywiście guz mózgu może powodować takie stany psychozy?
2)Czy ta nagła zmiana zachowania może wynikać z faktu , że guz troche
odpuścil np. zmalał ucisk?
3)Czy czasem nie jest to chłodna kalkulacja w stanie psychozy?
Może ktoś z was miał podobny przypadek w rodzinie lub zetknął się z czymś
takim jako lekarz?
Proszę o odpowiedzi , które będą dla mnie nioceniona pomocą
pozdrawiam Qba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-05-17 21:17:35
Temat: Re: Przerzut nowotwora płuc do mózguYakub <j...@o...pl> napisał(a):
> Witam
> U mojego ojca w 2006 roku zdiagnozowano nowotwora płuc , przeszedl operację
> i radioterapię po tym był dość słaby ale wszystko było ok do niedawna.
> Dokładnie tydzień temu wszystko sie zmieniło zacząłem zauważać u niego
> symptomy nieczym nieuzasadnionej agresji , skonsultowałem się ze znajomą
> lekarką psychiatrii i powiedziała , że musi ojca obejrzeć po długich
> namowach udało się go namówić na wizytę (nie poszedł do gabinetu lekarki
> jako pacjent ale jako znajomy na pogawedkę towarzyską).Rozmowa trwała 4
> godziny i wnioski jakie przedstawiła Psychiatra były wstrząsające ,
> powiedziała że u mojego ojca możliwy jest przerzut nowotwora do mózgu
> konkretnie do części prawej skroni i ucisk guza na mózg powoduje taką
> agresję. Dodatkowo stwierdziła u niego silna psychozę ze skłonnością do
> urojeń ( wyimaginował sobie że moja mama i siostra źle mu rzyczą i chcą jego
> śmieci więc czuje zagrożenie z ich strony ja nie jestem przez niego
> postrzegany jako "wróg" i właściwie jako jedyny mam jego zaufanie ale jest
> ono bardzo kruche).Przeniósł sobie sypialnie do innego pokoju nie śpi w
> jednym pomieszczeniu z moja mamą chodzi z pilotem od alarmu zainstalowanego
> w domu zamontował nawet zamek w swojej nowej sypialni.Zniewolił moją mamę
> nie może bez jego obecności rozmawiać ze mną nie może bez pozwolenia wyjść z
> domu ,groził że coś jej zrobi, poprostu totalny obłęd.Lekarka zapisała
> oczywiście leki ale nie chce ich przyjmować dostałem również krople , które
> powinny go wyciszyć miałem je podawać mu bez jego wiedzy ale sam
> przygotowuje sobie jedzenie więc nie ma szans na ich podanie.Dodam również ,
> że po ostaniej kontroli w szpitalu dostał skierowanie na rezonans
> magnetyczny ponieważ stracił węch i przygłuch.
> Dzisiaj natomiast wyciszył sie jego agresja opadła zupełnie zmienił oblicze.
> Dlatego pytania:
> 1)Czy rzeczywiście guz mózgu może powodować takie stany psychozy?
> 2)Czy ta nagła zmiana zachowania może wynikać z faktu , że guz troche
> odpuścil np. zmalał ucisk?
> 3)Czy czasem nie jest to chłodna kalkulacja w stanie psychozy?
> Może ktoś z was miał podobny przypadek w rodzinie lub zetknął się z czymś
> takim jako lekarz?
> Proszę o odpowiedzi , które będą dla mnie nioceniona pomocą
> pozdrawiam Qba
>
Witam,
Sytuacja którą opisujesz może byc skutkiem przerzutu nowotworowego. Wtedy
zmiana nastroju nie sugerowała by "odpuszczenia" a raczej ciąg dalszy choroby.
Może być to jednak, jak sam zauważyłeś, zespół zaburzeń psychicznych albo
zespół objawów o zupełnie innej przyczynie.
I te wątpliwości rozwiane mogą zostać jedynie po wykonaniu badań obrazowych -
tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego głowy.
Dlatego dalsza diagnostyka wydaje się być konieczna.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Mirab
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-05-18 13:51:47
Temat: Re: Przerzut nowotwora płuc do mózgu
Użytkownik "Yakub" < > napisał w wiadomości
news:g0kqqj$qsm$1@news.onet.pl...
> Dzisiaj natomiast wyciszył sie jego agresja opadła zupełnie zmienił
> oblicze.
> Dlatego pytania:
> 1)Czy rzeczywiście guz mózgu może powodować takie stany psychozy?
> 2)Czy ta nagła zmiana zachowania może wynikać z faktu , że guz troche
> odpuścil np. zmalał ucisk?
> 3)Czy czasem nie jest to chłodna kalkulacja w stanie psychozy?
Witam!
Proponuję wykorzystać sytuację braku agresji w celu wdrożenia diagnostyki -
przede wszystkim badań obrazowych głowy.
Niestety możliwość przerzutów jest prawdopodobna i wiązałbym zmianę
zachowania raczej z progresją zmian -jak już pisał Mirab. Bez badań to tylko
gdybanie. Jeśli okaże się jednak, że wewnątrzczaskowo nie ma patologii,
wtedy konieczne jest dalsze leczenie psychiatryczne. Problem jest taki, że
aktualnie ciężko umieścić kogoś w zakładzie zamkniętym wbrew jego woli.
Pozdrawiam
regen
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-05-19 16:42:33
Temat: Re: Przerzut nowotwora płuc do mózguTak się zastanawiam, czy możliwe jest coś takiego, że rak rozwija się
nadal w płucu, albo gdzieś indziej, a substancje, które wydziela
oddziałują właśnie tak na mózg...
Niektóre guzy wydzielają pewne rzeczy...
Tak się zastanawiam.
Chodzi mi o to, że rezonans głowy może nie pomóc...
Dlatego może lepiej zrobić PET? Tylko, że prywatnie to straaasznie
drogo.
Jak ojca namówić do rezonansu głowy? Może powiedzieć mu, że to
rezonans płuc?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-05-19 21:42:41
Temat: Re: Przerzut nowotwora płuc do mózguDziękuję za wszystkie odpowiedzi
Czekamy na rezonans jest już wyznaczony termin 4 czerwca 2008 to badanie
będzie kluczowe.W środę będzie jeszcze jedna wizyta u psychiatry ponieważ z
psychiką ojca nie jest najlepiej , nadal zachowuje się dziwnie ale narazie
nie wygląda , że może być niebezpieczny , choć z drugiej strony tak naprawdę
nie wiadomo co siedzi w jego głowie. Cała rodzina jest zmobilizowana i
zobaczymy co będzie dalej po rezonansie.
pozdrawiam qba
Użytkownik "Yakub" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g0kqqj$qsm$1@news.onet.pl...
> Witam
> U mojego ojca w 2006 roku zdiagnozowano nowotwora płuc , przeszedl
> operację i radioterapię po tym był dość słaby ale wszystko było ok do
> niedawna. Dokładnie tydzień temu wszystko sie zmieniło zacząłem zauważać
> u niego symptomy nieczym nieuzasadnionej agresji , skonsultowałem się ze
> znajomą lekarką psychiatrii i powiedziała , że musi ojca obejrzeć po
> długich namowach udało się go namówić na wizytę (nie poszedł do gabinetu
> lekarki jako pacjent ale jako znajomy na pogawedkę towarzyską).Rozmowa
> trwała 4 godziny i wnioski jakie przedstawiła Psychiatra były wstrząsające
> , powiedziała że u mojego ojca możliwy jest przerzut nowotwora do mózgu
> konkretnie do części prawej skroni i ucisk guza na mózg powoduje taką
> agresję. Dodatkowo stwierdziła u niego silna psychozę ze skłonnością do
> urojeń ( wyimaginował sobie że moja mama i siostra źle mu rzyczą i chcą
> jego śmieci więc czuje zagrożenie z ich strony ja nie jestem przez niego
> postrzegany jako "wróg" i właściwie jako jedyny mam jego zaufanie ale jest
> ono bardzo kruche).Przeniósł sobie sypialnie do innego pokoju nie śpi w
> jednym pomieszczeniu z moja mamą chodzi z pilotem od alarmu
> zainstalowanego w domu zamontował nawet zamek w swojej nowej
> sypialni.Zniewolił moją mamę nie może bez jego obecności rozmawiać ze mną
> nie może bez pozwolenia wyjść z domu ,groził że coś jej zrobi, poprostu
> totalny obłęd.Lekarka zapisała oczywiście leki ale nie chce ich przyjmować
> dostałem również krople , które powinny go wyciszyć miałem je podawać mu
> bez jego wiedzy ale sam przygotowuje sobie jedzenie więc nie ma szans na
> ich podanie.Dodam również , że po ostaniej kontroli w szpitalu dostał
> skierowanie na rezonans magnetyczny ponieważ stracił węch i przygłuch.
> Dzisiaj natomiast wyciszył sie jego agresja opadła zupełnie zmienił
> oblicze.
> Dlatego pytania:
> 1)Czy rzeczywiście guz mózgu może powodować takie stany psychozy?
> 2)Czy ta nagła zmiana zachowania może wynikać z faktu , że guz troche
> odpuścil np. zmalał ucisk?
> 3)Czy czasem nie jest to chłodna kalkulacja w stanie psychozy?
> Może ktoś z was miał podobny przypadek w rodzinie lub zetknął się z czymś
> takim jako lekarz?
> Proszę o odpowiedzi , które będą dla mnie nioceniona pomocą
> pozdrawiam Qba
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |