« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-05-16 18:48:01
Temat: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?Pytanie z pozoru dziwne - ale niejeden z Was pewnie mial taka sytuacje - tak
naprawde to chyba moge brac tylko apap - nawet na glupia grype czy
przeziebienie musze uwazac na leki ktore biore - nie mowiac o lekach na
cisnienie np . po wiekszosci lekow fatalnie sie czuje.
to alergia czy gesta krew czy co ?
slyszalem ze obi sie jakies badania na gesta krew czy cos w tym stylu -
mozecie powiedziec w jaka strone pojsc ?
mozecie mnie oswiecic ?
to kwestia genow czy wchlaniania czy jeszcze czegos innego ?
z gory dzieki.
pozdrowka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-05-17 08:41:25
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?zinek wrote:
> po wiekszosci lekow fatalnie sie czuje.
bo większość leków to syf po którym człowiek MA się fatalnie czuć i kupić
następne leki, żeby zlikwidować skutki uboczne tych co zażył. A potem
następne, żeby zlikwidować skutki uboczne tych drugich... i tak dalej.
> mozecie powiedziec w jaka strone pojsc ?
zacznij się zdrowo odżywiać, dbać o siebie to w ogóle przestaniesz chorować.
Tablety naprawdę nie są dobrym rozwiązaniem jeśli ktoś chce być zdrowy.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-05-17 18:33:35
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:g0m5nl$gqi$1@inews.gazeta.pl...
> zacznij się zdrowo odżywiać, dbać o siebie
To popularne zalecenia, co właściwie znaczą? Na czym polega zdrowe
odżywianie, dbanie o siebie?
--
Pozdrawiam. Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-05-17 19:31:41
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?
Użytkownik "Janusz Kornaga"
> To popularne zalecenia, co właściwie znaczą? Na czym polega zdrowe
> odżywianie, dbanie o siebie?
Nie widziałeś?
Dal Ci linka do dobrego odżywiania.
Dobrze odżywiać znaczy żreć trawę i raz na rok jeden cukierek.
Po paru latach dostaniesz szmyrdum dyrdum od tego i będziesz pisał po
medycznych grupach takie bzdety jak on.
A tak btw człowiek który zwie sie Wilicki to rodzaj pasożyta emocjonalnego
wypisującego prowokacyjne posty.
Czerpie energię i przyjemność z gwałtownych reakcji jego oponentów.
Stąd tak intensywna jest jego obecność praktycznie we wszystkich tematach
.Objawia się ona przede wszystkim bardzo prowokacyjnym tonem i negatywnym
wydźwiękiem co znacznie ułatwia mu zdobycie bardzo licznych komentarzy.
Im jest ich więcej i im są bardziej agresywne tym odczuwa większą
przyjemność.
To chory człowiek, więc najlepiej byłoby dla niego, nas oraz poczucia
elementarnej kultury i przyzwoitości na grupie, aby nie dać się mu
prowokować i nie komentować jego wypowiedzi.
Cancer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-05-17 20:00:56
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?Użytkownik "Cancer" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:g0nbqd$ld9$1@news.onet.pl...
> takie bzdety jak on
Napisz trochę więcej, żeby udowodnić, że to bzdety.
Ja się nie chowałem, jak widziałem u Tomka jakąś niedokładność, to starałem
się wykazywać.
--
Pozdrawiam. Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-05-17 21:57:07
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?Janusz Kornaga wrote:
> Użytkownik "Cancer" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:g0nbqd$ld9$1@news.onet.pl...
>
>> takie bzdety jak on
>
> Napisz trochę więcej, żeby udowodnić, że to bzdety.
> Ja się nie chowałem, jak widziałem u Tomka jakąś niedokładność, to
> starałem się wykazywać.
>
człowiek którego wyciągnąłeś z KF leczy się psychiatrycznie, więc wiesz...
no ale zawsze możesz wierzyć, że oprócz steku wyzwisk napisze coś mądrego.
Swego czasu jakiś lekarz się zbuntował że bez papierów się "wymądrzam" a
głupoty gadam i szkodzę ludziom. To poprosiłem go aby podał przykłady moich
porad które nawet nie mogły się okazać szkodliwe, ale chociaż takich, które
mogły się okazać niepotrzebne. Ten sam apel wystosowałem do wszystkich
cancerów i reszty. Oczywiście żaden nie odpisał. Ale za to wyzwiska leciały
przez 40 postów.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-05-17 22:07:49
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?zinek <u...@o...pl> napisał(a):
> Pytanie z pozoru dziwne - ale niejeden z Was pewnie mial taka sytuacje - tak
> naprawde to chyba moge brac tylko apap - nawet na glupia grype czy
> przeziebienie musze uwazac na leki ktore biore - nie mowiac o lekach na
> cisnienie np . po wiekszosci lekow fatalnie sie czuje.
>
> to alergia czy gesta krew czy co ?
> slyszalem ze obi sie jakies badania na gesta krew czy cos w tym stylu -
> mozecie powiedziec w jaka strone pojsc ?
> mozecie mnie oswiecic ?
> to kwestia genow czy wchlaniania czy jeszcze czegos innego ?
> z gory dzieki.
> pozdrowka
>
Zanim zaczniesz rozważać tak rzadkie problemy zastanów sie nad prostszymi
rozwiązaniami...
Po pierwsze co to dla Ciebie znaczy "szkodzą mi"? pisałeś o jakiś "lekach na
grypę". Jak się po nich czujesz?
Po drugie, musisz byc świadomy fakty, że są takie grupy leków, których
działanie sprawia że przez kilka dni po rozpoczęciu ich przyjmowania człowiek
czuje sie osłabiony. Należą do nich m.in. leki przeciwnadciśnieniowe. Jeżeli
wiele lat miałeś wysokie ciśnienie organizm przyzwyczaił sie do złych jego
wartości, a teraz z dnia na dzień nie przestawi sie na niższe. To musi
potrwać. Niestety, z tego powodu dużo ludzi odrzuca leczenie wysokiego
ciśnienia krwi - stąd mamy tak wysokie statystyki umieralności na udar mózgu i
zawał serca w Polsce...
Pozdrawiam,
Mirab
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-05-17 22:10:41
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?Janusz Kornaga wrote:
> Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:g0m5nl$gqi$1@inews.gazeta.pl...
>
>> zacznij się zdrowo odżywiać, dbać o siebie
>
> To popularne zalecenia, co właściwie znaczą? Na czym polega zdrowe
> odżywianie, dbanie o siebie?
>
Zdrowe odżywianie - mniej więcej takie jakie stosują wszystkie małpy oraz
nasi przodkowie przed wynalezieniem przetwarzania żywności i lodówki.
W skrócie - żadnych smażonych tłuszczy, żadnego mleka ani jego przetworów,
ograniczenie mięsa albo najlepiej kompletne wywalenie z diety, wywalenie w
zasadzie całej soli (łącznie z tą w przyprawach i gotowych produktach),
zwiększenie podaży potasu, dużo błonnika pokarmowego, żadnego rafinowanego
cukru, jak najmniej przetwarzanej żywności, najlepiej w ogóle białej mąki i
wypieków z niej, stosunek omega 3 do omega 6 między 1:1 a 1:4, o wiele
mniej białka niż dotychczas. Witaminy i sole mineralne w takich ilościach
jak trzeba, ale to nie powinno stanowić problemu jeśli wywali się niezdrowe
potrawy i zastąpi mało przetworzonymi owocami i warzywami. Samo się powinno
ładnie skomponować. Pamiętać o tych kilku minerałach, które obecnie nie
występują w glebie w odpowiednich ilościach - magnez, jod, cynk, wapń. Jako
że pokarmy się teraz myje, znikło główne naturalne źródło witaminy B12
(jest nim brud), więc należy ją też uzupełniać.
Wbrew pozorom taka dieta jest bardzo tania i bardzo prosta. Czy smaczna?
Kwestia gustu. Brak przypraw mających oszukać nasz zmysł smaku jest
rekompensowany niesamowicie wręcz dobrym samopoczuciem no i - oczywiście -
znacznie lepszym zdrowiem.
Dbanie o siebie? W zasadzie wystarczy poranna gimnastyka, głupie 15 minut po
obudzeniu potrafi całkowicie odmienić życie. No i stres, unikanie stresu...
czy naprawdę warto siedzieć po 12 godzin dziennie w pracy żeby zarobić te
500 zł więcej? Nawet nie ma kiedy tej kasy wydać, a dzieci pytają "mamo,
kim jest ten pan?".
Japonia - w jednym tylko mieście, Kioto, jest 2 razy więcej 100+ latków niż
w całych Stanach Zjednoczonych. To ludzie, którzy nie znają smaku mleka,
odżywiali się surowymi rybami i ledwo rozgotowanym ryżem - "ofiary" kryzysu
który miał miejsce jakiś czas temu w Japonii, zmuszeni do jedzenia
najtańszego pożywienia, nie stać ich było na gotowanie. Teraz jedzenie
takich ryb to niemal samobójstwo (rtęć, kadm i inne niespodzianki), ale już
wiemy jaki jest jest ich sekret - omega 3. Można to spokojnie uzyskać z
mielonego siemienia lnianego, które zresztą zaraz sobie przyrządzę.
I w Japonii wcale nie ma genetycznie zakodowanej długowieczności. Europa i
Ameryka podarowała Japonii zdrowe mięsko, mleczko (pij mleko będziesz
wielki) i smaczne białe pieczywko. Zachorowalność na raka skoczyła 5
krotnie (!!!), przewidywalna średnia życia dla młodych pokoleń jest już w
zasadzie identyczna jak w całej reszcie cywilizowanego świata.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-05-17 23:11:07
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?zinek pisze:
> Pytanie z pozoru dziwne - ale niejeden z Was pewnie mial taka sytuacje - tak
> naprawde to chyba moge brac tylko apap - nawet na glupia grype czy
> przeziebienie musze uwazac na leki ktore biore - nie mowiac o lekach na
> cisnienie np . po wiekszosci lekow fatalnie sie czuje.
>
> to alergia czy gesta krew czy co ?
> slyszalem ze obi sie jakies badania na gesta krew czy cos w tym stylu -
> mozecie powiedziec w jaka strone pojsc ?
> mozecie mnie oswiecic ?
> to kwestia genow czy wchlaniania czy jeszcze czegos innego ?
> z gory dzieki.
> pozdrowka
Widzę, że przewidywalny tor dyskusji o spisku świata medycznego ma się
dobrze, ale może jeszcze warto dodać, iż teoria farmakologii obejmuje co
najmniej kilka białek odpowiadających za wchłanianie i wydalanie wielu
leków. Jednym z szerzej wyznawanych przez naukowców-szaleńców
próbujących zatruć chemikaliami ostatnich sprawiedliwych jest
P-glikoproteina, produkt genu MDR1. Ci szarlatani dowiedli swoimi
ustawionymi badaniami, że mutacje tego genu warunkują m.in. oporność
wielolekową, czy transport leków przez barierę krew-mózg, które ich
zdaniem z całą pewnością mogą powodować różne objawy nietolerancji.
Jednakże badania genetyczne nie są chyba w Polsce jeszcze przeprowadzane
rutynowo, więc sugeruję zgłosić się do lekarza (tak, tego samego, co
przypisuje owe nic nie warte leki) i nieco dokładniej niż "po wiekszosci
lekow fatalnie sie czuje" opowiedzieć mu o objawach i medykamentach z
jakimi te objawy się wiążą (z dużą dozą prawdopodobieństwa większości
produkowanych obecnie leków jeszcze nie zażyłeś, a fatalne samopoczucie
to niewiele mówiące określenie).
Choć na tej grupie zabrzmi to jak bluźnierstwo, to uważam, że istnieje
pewna hipotetyczna możliwość, iż przyczyna złego samopoczucia jest nieco
inna niż dieta nie-wegetariańska.
pozdrawiam
--
Kffiatek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-05-18 00:25:09
Temat: Re: czemu wiekszosc lekow mi szkodzi ?
Użytkownik "Janusz Kornaga"
> Napisz trochę więcej, żeby udowodnić, że to bzdety.
> Ja się nie chowałem, jak widziałem u Tomka jakąś niedokładność, to
> starałem się wykazywać.
Co tu udowadniać chyba każdy widzi co wypisuje tutaj ten osobnik.
Cytat Wilickiego z tego wątku.
""bo większość leków to syf po którym człowiek MA się fatalnie czuć i kupić
następne leki, żeby zlikwidować skutki uboczne tych co zażył. A potem
następne, żeby zlikwidować skutki uboczne tych drugich... i tak dalej.""
Zastanów sie tylko trochę co bedzie jeżeli człowiek który napisał zapytanie
jest przewlekle chory.
Zadał pytanie na grupie bo szuka porady u fachowca.
Ale sory fachowców juz tutaj nie ma.
Za to jest Wilicki ze swoimi żałosnym poradami.
Jak można pisać takie banialuki, ze większość leków to syf ?
Syf to ma Wilicki w glowie ze swoich chorym nastawieniem do świata
medycznego.
Chcesz abym ja udowadniał tobie, ze on wypisuje bzdety?
Nie żartuj, wpisz w Google jego ksywkę i poczytaj.
Jak cos jest białe, to Wilicki udowodni Tobie, ze tak naprawdę to jest
czarne albo zielone, wegetariańskie-))
Pozdrawiam
Cancer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |