Data: 2003-03-23 22:33:34
Temat: Re: Psychologia Buddyjska i wojna w Iraku
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Elle wrote:
> Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:3c81.0000021c.3e7d6335@newsgate.onet.pl...
>
> , korzeni należy szukać w
>> starożytnym Rzymie
>
> Wcale nie trzeba sięgać tak daleko, ani do Buddyzmu ani do starożytnego
> Rzymu.
> Korzenie możesz znaleźć choćbu tu na psp. Przypatrz się dyskusjom na temat
> Magdy N. I jakie refleksje? Dlaczego więc dochodzi do wojen?
> Ludzie chcą za wszelką cenę udowodnić swoją rację. Nie próbują zrozumieć
> drugiej strony, nie szukają kompromisu. Są tacy, których celem jest
> jedynie zgnojenie kogoś, zmieszanie z błotem. Żeby być na wierzchu. Kto
> wie, może mają przyjemność w zadawaniu ran? Dziwisz się Bushowi, albo
> Saddamowi i pytasz co nimi kieruje? Tu na grupie masz odpowiedź.
> Zauważ też, że mowa o ludziach, którzy pasjonują się psychologią.
> Pozdrówki, Elle.
Elle'u, albo ja jestem dzisiaj pod Twoim Urokiem, albo mamy b. podobne
zdania, albo jedno i drugie :)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|