Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-14 15:42:47

Temat: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "Hania " <v...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie,
moze niektorzy z Was pamietaja moj problem - od roku jestem zona czlowieka,
ktory jest juz po 2 rozwodach, ma 3 dzieci, dzieli nas spora (17 lat) roznica
wieku, narastaly problemy (glownie finansowe), nie potrafilismy sie dogadac
(mam zal do niego, ze m.in. nie lozy na mieszkanie, a w tym samym czasie
funduje swej matce drugie mieszkanie, maz nalega na dziecko, ja w takiej
sytuacji jestem przeciw, mialam z nim spolke (ze wzgl. podatkowych m.in.
poszlam mu na reke), no i tak sobie problemy rosly, rosly, a nasze zaufanie
malalo. On na znak protestu wobec zlej zony wyprowadzal sie po 2 razy w
tygodniu z domu, wykrzyczal kiedys, ze "niewazne, czy sa dzieci, czy nie ma,
jak sie zle dzieje w zwiazku, to ja odchodze"...no wiec nie wytrzymalam
napiecia, rozwiazalam z nim spolke, on na wiesc o tym sie wyprowadzil.
Odetchnelam,po roku lez, proszenia o zmiane, niepewnosci, brniecia w klopoty
materialne (moi rodzice nas wyratowali) poczulam sie wolna. Bylam juz u
adwokata, skladam o rozwod...no i klasyka: skruszony malzonek chlipie w
sluchawke, ze zyc beze mnie nie moze. Ja wyje, bo nie moge sluchac, ze ktos
przeze mnie placze. Wyje tez z zalu za tym, co mogloby byc tak piekne. Mam do
Was pytanie: czy taka osoba moze sie zmienic? Czy to tylko wybieg, by
powrocic do dawnego status quo? Mial ze mna dobrze, gdyby inaczej zalatwial
sprawy, gdyby tylko troszke sie postaral, gdyby mnie kochal, a nie tylko
gadal, ze kocha...
Nie wiem, co mam robic, mam pustke w glowie, przyznaje, ze tez swieta nie
bylam: nie pomagaly prosby, nie reagowal na lzy, to sie na niego darlam, tak
nie klocilam sie z nikim, on grozil mi roznymi wstretami - ze narobi mi
wstydu w pracy, ze z klopotow podatkowych nie wyjde przez 5 lat...teraz mowi,
ze tak nie myslal, ze to byly slowa wynikle z bezsilnosci...ja sie go jednak
po prostu boje, boje sie, ze teraz on tylko gra. W kazdym razie ja to tak
widze. Co Wy na to?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-14 16:03:48

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: Dorita <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Nie wiem, co mam robic, mam pustke w glowie, przyznaje, ze tez swieta nie
> bylam: nie pomagaly prosby, nie reagowal na lzy, to sie na niego darlam, tak
> nie klocilam sie z nikim, on grozil mi roznymi wstretami - ze narobi mi
> wstydu w pracy, ze z klopotow podatkowych nie wyjde przez 5 lat...teraz mowi,
> ze tak nie myslal, ze to byly slowa wynikle z bezsilnosci...ja sie go jednak
> po prostu boje, boje sie, ze teraz on tylko gra. W kazdym razie ja to tak
> widze. Co Wy na to?

Ja tez tak to widze, widzi ze Tobie zaczyna sie powodzic, wiec dzwoni do
Ciebie. Widocznie bez twojego wsparcia finansowego niezbyt sobie radzi,
a moze mu sie nudzi? Zanim sie zgodzisz na jego ponowne wprowadzenie
dobrze sie zastanow, zebys potem nie byla na siebie zla, ze popelnilas
drugi raz ten sam blad. Jezeli chce wrocic, prosze bardzo, ale ustal
pewne zasady, moze jakas wspolna terapia? A najlepiej to narazie
spotykaj sie z nim o tak, na randkach, potrzymaj go w niepownosci, niech
sie o Ciebie stara. niech pokaze ze mu na Tobie zalezy. I dopiero jak
bedziesz go w miare pewna zacznij rozwazac mozliwosc jego wprowadzki.
Swoja droga warto sie zastanowic nad faktem, ze on juz sie 2 razy
rozwodzil, i ze moze poprostu jego nie da sie zmienic, w koncu ma swoje
lata. ale to jest moje zdanie
pozdrawiam
i zycze dobrych decyzji
Dorita

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 16:11:45

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hania <v...@N...gazeta.pl>
news:b4st9n$kkr$1@inews.gazeta.pl:

<snip>
> Odetchnelam,po roku lez,
> proszenia o zmiane, niepewnosci, brniecia w klopoty materialne (moi
> rodzice nas wyratowali) poczulam sie wolna. Bylam juz u adwokata, skladam
> o rozwod...no i klasyka: skruszony malzonek chlipie w sluchawke, ze zyc
> beze mnie nie moze. Ja wyje, bo nie moge sluchac, ze ktos przeze mnie
> placze. Wyje tez z zalu za tym, co mogloby byc tak piekne. Mam do Was
> pytanie: czy taka osoba moze sie zmienic? Czy to tylko wybieg, by
> powrocic do dawnego status quo? Mial ze mna dobrze, gdyby inaczej
> zalatwial sprawy, gdyby tylko troszke sie postaral, gdyby mnie kochal, a
> nie tylko gadal, ze kocha... Nie wiem, co mam robic. <snip>

Run, Hania, run.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 16:20:54

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "Hania" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pawel :
>
>Run, Hania, run.
>
Tylko widzisz...czuje sie jak ostatnia @#$#@$, ze moglam jakos inaczej wplynac
na faceta...ze MOZE by byl inny...on naprawde potrafi zrobic wode z
mozgu...ostatnio, ku mojemu zdumieniu dowiedzialam sie od wspolnych znajomych,
ze to ja napieralam na posiadanie bambini, a on ponoc nie chcial, no i innych
klamstw, w koncu pokazal mi, ze ma kase, tylko zbunkrowana na czarna
godzine...no zesz, czuje po prostu do niego litosc, zal za czyms uludnym, ale
nie milosc...i jednoczesnie winie sie o to, ze nie potrafie juz go
kochac...psychicznie wysiadam - w pracy musialam powiedziec, co jest nie tak,
bo i po mnie bylo widac. Wyslali mnie na szkolenie z asertywnosci, na ktorym
dowiedzailam sie, ze owszem, asertywna to jestem, za wyjatkiem kontaktow z
bliskimi - nie jestem po prostu przyzwyczajona, ze w domu mozna chodowac
oszusta czy zlodzieja (no moze troche za mocne, ale czy ja wiem), po prostu
takie sytuacje mnie rozkladaja i jestem kompletnie bezbronna. Nie chce go
skrzywdzic, przeciez to byloby bez sensu, ale nie chce tez pozwolic sobie na
powielanie losu roznych spolegliwych, ktore lkajacego marnotrawnego z powrotem
przyjmuja na lono rodziny, a facet fika coraz wiecej :(
Pozdrowka
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 16:34:17

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "Hania" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorit:

>Ja tez tak to widze, widzi ze Tobie zaczyna sie powodzic, wiec dzwoni do
>Ciebie. Widocznie bez twojego wsparcia finansowego niezbyt sobie radzi,
>a moze mu sie nudzi?

Nooo, i teraz mieszka razem ze swoja siostra i jej dziecmi, tu mial swiety
spokoj - i nawet nie chcial za czynsz placic. To w ogole fajne bylo: on zucal
kasa w pubie, na mojej glowie byla reszta, choc przed slubem mowil, ze nie
bede znac jego dochodow, ale za to on na dom bedzie lozyl...

> Zanim sie zgodzisz na jego ponowne wprowadzenie
>dobrze sie zastanow, zebys potem nie byla na siebie zla, ze popelnilas
>drugi raz ten sam blad. Jezeli chce wrocic, prosze bardzo, ale ustal
>pewne zasady, moze jakas wspolna terapia?


ylam z nim u psychologa, ale ten problem "olal". Z reszta trudno przemowic do

rozsadku komus, kto uwaza, ze jest idealny...

>A najlepiej to narazie
>spotykaj sie z nim o tak, na randkach, potrzymaj go w niepownosci, niech
>sie o Ciebie stara. niech pokaze ze mu na Tobie zalezy. I dopiero jak
>bedziesz go w miare pewna zacznij rozwazac mozliwosc jego wprowadzki.

Tylko widzisz...ja juz nie chce zadnego "na razie". Na razie, to bylo przez
caly rok, prosilam, i nic, zawsze byla moja wina, albo ja mialam za wszystko
placic. Mysle, ze to po prostu klasyka: postara sie, gdy nie bede go do siebie
dopuszczac, a pozniej sie rozszaleje...on ma juz za duzo lat na tak kardynalne
bledy - mowilam mu juz o tym przez rok, a on chyba traktowal to tak
niepowaznie, jak swoje wyprowadzki nocne, ktore ja przezywalam po prostu
cholernie.
Przyszedl wczoraj z kwiatkami - co wydaje mi sie nieadekwatne do
wczesniejszego postepowania, zeby zbywac kobiete wiechciem i uwazac, ze sprawa
jest zalatwiona...

>Swoja droga warto sie zastanowic nad faktem, ze on juz sie 2 razy
>rozwodzil, i ze moze poprostu jego nie da sie zmienic, w koncu ma swoje
>lata. ale to jest moje zdanie
Wiesz, myslalam, ze to jest zaleta, ze na bledach juz sie nauczyl, a teraz
widze to kompletnie inaczej

Pozdrawiam
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 17:52:05

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hania wrote:

[ciach]

> Co Wy na to?

Miałem się rozpisać..., ale zrezygnowałem :D
Napiszę tylko: czasem kobieta musi być "silniejsza" od swojego Faceta (ta
emancypacja i podobne temu rzeczy miały chyba jakiś). "run!" napisane przez
Pawła, w zasadzie dobrze oddaje klimat tego co chciałem napisać.

Druga sprawa, nie znam/y stanowiska Twojego Partnera. Z jego ust może to
wyglądać (i pewnie tak jest) 180st. inaczej.

Dlaczego uwypuklasz rzeczy typu: "po 2 rozwodach"? Skoro nie przeszkadzało
to Tobie w związaniu się z tym Panem, to dlaczego teraz jest takie ważne...?
A może to 'sądowy' argument? (ale to chyba troszkę nie tak...). (to samo
'ale inaczej' ;) z "ma 3 dzieci" ).

Przecież Ty to wszystko wiedziałaś/wiesz nie od "DZISIAJ", prawda?
A to "ze zyc beze mnie nie moze. Ja wyje, bo nie moge sluchac", to zagrywka
stara 'jak świat'... Dlatego przemyśl to "run!" (spójrz na swoje życie
'obiektywem szerokokątnym', a najlepiej kilkoma obiektywami, zrób sobie
jakiś rachunek 'zysków i strat' - jeżeli chcesz się kierować wyłącznie
litością - to jeszcze kilka razy do NAS napiszesz ;))

Czy taka osoba moze sie zmienic? Każdy może się zmienić (każdy kto chce się
zmienić).
W przełożeniu np. na intelekt "prostakiem nie jest ten, kto nic nie potrafi,
tylko ten kto niczego nie chce się nauczyć" [wymyślone przez TT ;)]

"ja sie go jednak po prostu boje, boje sie, ze teraz on tylko gra" - no to
chyba przesądza sprawę, nie uważasz??? Jak chcesz żyć z kimś kogo się
boisz??

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 18:26:18

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hania <v...@g...pl>
news:03031417205419@polnews.pl:

> Pawel :
>>
>> Run, Hania, run.
>>
> Tylko widzisz...czuje sie jak ostatnia @#$#@$, ze moglam jakos inaczej
> wplynac na faceta...ze MOZE by byl inny...

<snip>

Walnij się w głowę czymś ciężkim (np. prawą ręką) i przeczytaj sobie na głos
to zdanie. Jeśli nie wprawi Cię w osłupienie jego bezbrzeżna naiwność, to
walnij się w głowę lewą ręką i ponownie przeczytaj na głos to zdanie (i tak
aż do skutku).

Ratuj się póki czas.

P.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 18:30:06

Temat: Odp: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paweł Niezbecki
> Walnij się w głowę czymś ciężkim (np. prawą ręką)
"""""""""
nie przesadzasz z tymi komplementami? ;D

> Ratuj się póki czas.

ale może Ją _ktoś_ musi uratować.. nie zawsze potrafi sami sobie poradzić :/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 18:37:51

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paweł Niezbecki wrote:

[ciach]

> Walnij się w głowę czymś ciężkim (np. prawą ręką) i przeczytaj sobie na

Ja w kwestii 'technicznej' - skąd wiesz, żę jej ręce są ciężkie?
Dlaczego jako przykładową wybrałeś prawą rękę?

> Ratuj się póki czas.

A to popieram!!

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-14 19:26:00

Temat: Re: Psychologia w moim zyciu codziennym - prosze o opinie
Od: g...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

>>> Tylko widzisz...czuje sie jak ostatnia @#$#@$, ze moglam jakos inaczej
wplynac na faceta...ze MOZE by byl inny


Nie mogłaś. On już jest za stary na wychowywanie. Postawy sztywne, reakcje na
stres utrwalone, skłonność do manipulacji wyćwiczona...Zapewne w podobny sposób
bajerował dwie poprzednie żony, i u Ciebie też mu się udało wytworzyć poczucie
winy za rozpad Waszego związku.


>>>ku mojemu zdumieniu dowiedzialam sie od wspolnych znajomych,
> ze to ja napieralam na posiadanie bambini, a on ponoc nie chcial,


A jeżeli nawet, cóż w tym złego? Ty nie miałaś zobowiązań alimentacyjnych wobec
3 dzieci z poprzednich związków. No chyba, że bałaś się konieczności
zaspokajania roszczeń tamtych kobiet z Twojej kieszeni. Albo, że kiedyś Twojemu
dziecku zrobi to samo, co tamtym dzieciom.

>>>no i innych
> klamstw, w koncu pokazal mi, ze ma kase, tylko zbunkrowana na czarna
> godzine...

Ukrytą zapewne głównie przed swoim potomstwem, w którego imieniu tamte matki
bezustannie domagają się pieniędzy ;).

no zesz, czuje po prostu do niego litosc, zal za czyms uludnym, ale
> nie milosc...i jednoczesnie winie sie o to, ze nie potrafie juz go
> kochac


Jak można kochać faceta nieodpowiedzialnego, który już zdążył skrzywdzić i
rozbić rodziny trojgu dzieciom? Dobrze, że nie udało mu się skrzywdzić jeszcze
Twojego dziecka.

>>>...psychicznie wysiadam - Nie chce go
> skrzywdzic, przeciez to byloby bez sensu,

Bez sensu to byłoby tylko wtedy, gdybyś Ty sama pozwoliła, żeby nadal Cię
krzywdził: okłamywał, manipulował Tobą, szantażował emocjonalnie, finansowo,
doprowadzał do rozstroju nerwowego, nadmiernego stresu i w konsekwencji do
załamania psychicznego, skutkującego koniecznoscią leczenia.
pozdr.
Goldie

> Pozdrowka
> Hania
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

seksualna mowa ciała kobiet
Przedślubni
metody relaksacyjne...
psychomanipulacja - jak wyleczyc osobe, ktora oddalila sie od rodziny
matura próbna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »