Data: 2001-11-26 10:54:06
Temat: Re: Psychologiczne aspekty
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Heh... tak jak sesja u psychoanalityka.
> PA: Twoje sny sa projekcja lekow o podlozy seksualnym
> Pacjent: Nieprawda, nie mam zadnych lekow a to jest...
> PA: Wlasnie! Twoje zaprzeczenie jest obronna reakcja
> majaca za zadanie niepoduczszczenie Twojego leku do swiadomosci!
Tak jest.
Sorry z brutalnosc,
rzecz w tym, ze *nawet* (moze zwlaszcza?) Twoja postawa,
tu na grupie -czyli, ze bronisz czegos-tam, niewazne-,
jest sprawa jakiegos-tam Twojego leku, chcesz obronic swoje poglady na
total.
I naprawde nie widze nic w tym zlego, rzecz w tym, ze za bardzo w to
wierzysz (IMO!),
pokazujac inne jako glupote,
a te Twoje poglady naprawde nie sa takie super pewne,
np. podczas dyskusji z Aleks. Nabaglo.
Nie dlatego, ze nic nie wiesz,
tylko dlatego, ze rzeczywistosc jest *naprawde* bardzo trudno zbadac,
to co dzis jest pewne, jutro juz sie takim nie wydaje :-)
I tu jest to co mowie: "swiatoboglad naukowy" to po prostu odsuniecie
sie od problemu, pokazanie siebie "czystym" (raczej "nie-zabobonnym"),
poprzez stlumienie takich wewnetrznych bodzcow na max
(ale nie mowie, ze to jest zle! to nawet nie najgorszy sposob na zycie,
ale ma wady),
i utwerdzanie sie w swojej "twierdzy" poprzez pokazywanie innych jako
"zlych" np. religji.
Mi sie wydaje, ze ja to przerabialem (madrala ze mnie :-) ).
Rzucasz niektore hasla.... one biora sie z pewnego schematu...
masowe spoleczenstwo to w sumie taka wielka rodzina,
ona ma swoje fobie (rowniez!), tyle ze masowe i trudno
jest obalic bo broni je miliony ludzi :-)
Teraz powstal "jeden-wielki-swiatopoglad-naukowy" i on nie przyjmuje nic z
zewnatrz,
stwarzajac wrazenie "wielce stabilnego", i Twoje argumenty z niego pochodza.
Prosty przyklad:
Modne haslo "strach religijny bierze sie z niewiedzy",
jest nieprawdziwe.
Czlowiek (kazdy) boi sie utraty,
poprzez wiedze mozna np. poznac pewne mechanizmy choroby,
co pozwala unikac jej (leki). Ale to tylko *oddala* pewne leki
(przed choroba, smiercia), ale nie likwiduje ich, nigdy nie zlikwiduje.
Ale dzisiejszy nasz swiat jest "totalnie zapobiegliwy", gdzie pojawia sie
problem (strach), tam jest rozwiazanie, ktore ten problem/strach
od razu odsowa.
Rzecz w tym ze te milony wynalazkow doprowadzily do tego,
ze... nasz ten wewnetrzny strach stal sie .... irracjonalny! :-)
Moze inaczej.. wszelkie jego objawy, sa juz jakby "nie z tego swiata"
i sa traktowane jako glupota, czy zabobon.
Bronia tego jakies tam naukowe przeslanki, ktore opieraja sie glownie
na zasadzie "jestes religijny bo sie boisz, wiec religia to glupota".
Rzecz w tym, ze wszystko prawie jest oparte na strachu.
Nawet naukowiec robic odkrycia, bo np. chce jesc/ boi sie glodu :-)
(gdyby mu zrobic taka syper-psychoanalize).
Sorry za brutalnosc, ale po Twoich argumentach raczej widze,
ze starasz sie po prostu "utrzymac", rzeczywistosc jaka masz.
I to mi nie przeszkadza, ja *teraz* tez tak robie! :-)
Rzecz w tym,
zeby na sile utrzymac swoje,
starasz sie pokazac "cos innego" jako glupie,
dlatego ja musze odparowac i pokazac Ci Twoj swiatopoglad
jako wynik... Twoch wlasnych obaw/lekow
(bo tak jest i wcale nie jest mi trudno to pokazac, serio :-) ).
Acha, Eva ma racje, oprocz "religijnego przerabiania strachu" (wazna jej
"funkcja" ;-) ),
mozna lubic religie :-)
Zdrufka, Duch
|