Data: 2007-12-18 21:04:29
Temat: Re: Psychology of traffic
Od: path loss model <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
-------- Original Message --------
From: Himera
Sent: 2007-12-18 19:18
> odkad zaczelam jezdzic autem lacze sie w bolu z innymi kierowcami, bo to cos
> zupelnie innego jak sie siedzi jako pasazer.
>
> pojecie road rage nie jest mi obce.
>
> znow korek... kurwa, a mi chce sie lac. no jedz baranie, co za dzieciol z
> tego osla, kurwa, o boze no i na chuja chamujesz przeciez nikogo przed toba
> nie ma, no jeeeeeeeeeeeedz!!!!! ok luka na lewo, wlaczam kierunkowskaz, co
> do chuja, ty cipo jedna czego przyspieszasz daj mi wchechac! no co za dupa
> wolowa, glupia pizda. i ziu, wjezdzam za dupe wolowa. no tak kurwa, jak
> tylko zmienilam pas to ta linia sie zatrzymala , no kurwa zaraz sie posikam,
> no jezdzcie ludzie!!!!! ok troche sie poluzowala, jade. nie nie NIE! nie
> wpuszczaj tej ciezarowy, no nie, i znow wolniej, wolniej i stoje. zmiana na
> prawo, jakis chuj trabi, a kij mu w oko przedemnie tez sie wpierdalaja bez
> kierunkowskazu. jedziem jedziem.... i stoimy, jedziem i znow stoimy. ok za
> tym zjazdem powino byc luzniej i jest, na szczescie, jeszcze 5 minut i bede
> w domu. ufff moj biedny pecherz.
Twoim problemem jest to, ze mieszkasz w tym pojebanym molochu. Temu
miastu juz nic nie pomoze. Nie da sie tam wcisnac ani jednego highwaya
wiecej.
Dam Ci dobra rade - przesiadz sie na subwaya, ktory akurat gdy masz wole
w sobote, z Fort Hamilton Parkway zapierdala cala droge dookola
Brooklynu, zeby po 1.5 godziny dojechac na 45 ulice.
--
plm.
|