Data: 2015-03-30 12:46:52
Temat: Re: Psychopatyczne zarazki
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Fragi" <s...@o...pl> wrote in message
news:1kg7tlrl6pacs.gk4q2rcr23c9.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 29 Mar 2015 15:09:18 -0500, Pszemol napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:1nqgrx56ws32h$.tgdvcin3fdhb$.dlg@40tude.net...
>>>>> Ciekawe, że "odejścia" odgórne nie są - zawsze można, nie?
>>>>>:->
>>>>>
>>>>
>>>> Bywają trudne :)
>>>
>>> Jasne, bo dorosły liczy, co MU się opłaca :->
>>
>> Nie, nie dlatego trudne. Trudne bo wymagają odrzucenia nawyków z
>> dzieciństwa
>> i wymagają samodzielnego, odważnego myślenia na co nie każdego stać,
>> niestety.
>>
> Taki, którego na to nie stać, nie chce tak naprawdę odejść. A to, o czym
> wpsominasz, to jedynie usprawiedliwienia. Ten, kto chce, odchodzi.
Bzdura. Jest wielu ludzi w Kościele którzy chcą odejść a nie odchodzą.
Siedzą na tym płocie wiele lat i nie robią tego ostatniego kroku...
Albo się boją i są słabi iść przez życie odrzuceni od społeczności,
albo nie chcą zainwestować w myślenie bo mają wiele innych problemów
egzystencjalnych - niestety społeczność wiernych jest dosyć sprawnie
i skutecznie "spajana" metodami które stawiają dosyć wysoki próg
dla osób próbujących się odłączyć. I nie mówię tu o fizycznych barierach
ale głównie o barierach psychicznych, społecznych, rodzinnych.
To po prostu nie jest takie proste. Jest to też pewien rodzaj mentalnego
nałogu.
To tak jak byś powiedziała "palacze którzy chcą przestać palić przestają".
I oczywiście jest to częściowa prawda: jest grupa palaczy którzy są do
rzucenia palenie wystarczająco mocno zmotywowani i rzuczają nałóg
nabyty w dzieciństwie. Są niestety tez tacy, którzy wiedzą doskonale że
nałóg jest korozyjny, że nałóg ich powoli zabija, ale nie mają siły
odejść...
Mimo że bardzo, bardzo chcą odejść to wiedzą (lub boją się) że oznaczałoby
to alienację bliskich, rodziny i udawanie swojej wiary/religijności uznają
(błędnie moim zdaniem) jako niewielki koszt bycia razem z bliskimi.
A życie toczy się dalej, rok za rokiem leci, święta za świętami...
|