« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-06-16 14:23:23
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.
Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cajj39$ab1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "Chaciur" napisał w wiadomości:
> > Możesz się zastanowić dla czego czepiasz się osób otyłych?
>
> No, zastanowiłem się już. Bo kiedyś może i nie mogli zadbać o sylwetkę
> (nie wiadomo było jak), a teraz nie chce im się, bo JAK, to już wiadomo...
Zawsze było wiadomo: wystarczy wchłonąć mniej niż się spali.
> > Po co tak uogólniać? Czytają Cię określone osoby a nie społeczeństwo
> > i to do nich mówisz, że są niechlujami.
>
> Bo chcę wpłynąć, uświadomić im, że wygląd sylwetki zależy
> wyłącznie tylko od nich. To jest bardzo proste działanie.
Cel szczytny, musisz natomiast dopracować metody.
> > Czyli jest to problem psychologiczny. Czy wg Ciebie wszelkie takie
> > problemy to niechlujstwo czy tylko ten jeden?
>
> O jakim jednym mówisz?
O nadwadze i problemie jej się pozbycia.
> > Czy nie uważasz, że dużo łatwiej jest szczerze odpowiedzieć
> > niż się tak niezdarnie migać? Czy taki brak szczerości nie
> > jest podobny temu jaki noszą w sobie konsumenci Pychotki?
> > pozdrawiam Chaciur
>
> Szczerze na co?
Czy chudy to też niedbaluch.
Pytanie dodatkowe: czy stosowanie diety prowadzącej do
zaników pamięci to niedbalstwo?
> A dlaczego w ogóle o tym piszę? Jestem na grupie: pl.misc.dieta
> i wydaje mi się że piszę na temat. A może nie? :-)
Piszesz na temat, napisz mi jeszcze czy chudy to też niedbaluch
czy nie i dla czego tak lub nie.
pozdrawiam Chaciur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-06-17 07:01:13
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.> Użytkownik "Chaciur" napisał w wiadomości:
> > Użytkownik "jangr" napisał w wiadomości:
> > > Użytkownik "Chaciur" napisał w wiadomości:
> > > Możesz się zastanowić dla czego czepiasz się osób otyłych?
> > No, zastanowiłem się już. Bo kiedyś może i nie mogli zadbać o sylwetkę
> > (nie wiadomo było jak), a teraz nie chce im się, bo JAK, to już
wiadomo...
> Zawsze było wiadomo: wystarczy wchłonąć mniej niż się spali.
Nie do końca tak jest. Teoretycznie tak, ale praktycznie każdy konsument
zjada więcej niż spala (nie uwzględniam sytuacji ekstremalnych typu
obóz pracy), ale nie każdy ma problemy z otyłością.
> > > Po co tak uogólniać? Czytają Cię określone osoby a nie społeczeństwo
> > > i to do nich mówisz, że są niechlujami.
> > Bo chcę wpłynąć, uświadomić im, że wygląd sylwetki zależy
> > wyłącznie tylko od nich. To jest bardzo proste działanie.
> Cel szczytny, musisz natomiast dopracować metody.
Niektóre osoby potrzebują takiego dopingu. Wjeżdżanie komuś
na ambicję czasami przynosi efekty. Szczególnie często postępuje się
tak w przypadku uzależnień. Nie miałem intencji nikogo obrazić
czy poniżyć, na pewno nie pogardzam, chciałem tylko żeby moje pisanie
odniosło skutek. Czasami to się sprawdza. Jeśli choć na jedną osobę
podziała to dopingująco, to warto było tak napisać.
> > A dlaczego w ogóle o tym piszę? Jestem na grupie: pl.misc.dieta
> > i wydaje mi się że piszę na temat. A może nie? :-)
> Piszesz na temat, napisz mi jeszcze czy chudy to też niedbaluch
> czy nie i dlaczego tak lub nie.
> pozdrawiam Chaciur
Co Ty z tym chudym? Jeśli jego chudość jest patologiczna, spowodowana
np. paleniem 40 papierosów dziennie, albo przewlekłą chorobą na którą
się z uporem nie chce leczyć, to źle.
Na taką osobę też bym chciał wpłynąć radykalnie poprzez tekst,
że jest niechlujem, itp. Jeśli to miałoby pomóc?
Mam kolegę, który był palący (ja też kiedyś paliłem, ale b. dawno).
Przekonywałem go na różne sposoby i nakłaniałem, żeby rzucił.
Latami nie udawało mi się go przekonać.
I w końcu wjechałem mu ostro na ambicję. Też tak jak niektórzy
tutaj - mógłby się na mnie za to obrazić. Ale NIE PALI.
Osiągnąłem wspaniały skutek.
Na szczęście nie obraził się na mnie i ostatecznie dziś jest zadowolony.
Pozdrawiam,
Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-06-17 07:51:28
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.jangr w wiadomości news:carfet$k8u$1@atlantis.news.tpi.pl pisze:
>> Zawsze było wiadomo: wystarczy wchłonąć mniej niż się spali.
>
> Nie do końca tak jest. Teoretycznie tak, ale praktycznie każdy konsument
> zjada więcej niż spala (nie uwzględniam sytuacji ekstremalnych typu
> obóz pracy), ale nie każdy ma problemy z otyłością.
Zdajesz sobie sprawe z tego, ze podwazasz podstawowe prawo fizyczne, jakim
jest zasada zachowania energii?
--
Wiadomo ci jest, jak sądzę, że zółtka rozjaśniają w głowie. Każdy kto będzie
bilansował białka roślinne, prędzej lub później dojdzie do tego, że to nie ma sensu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-06-17 08:48:32
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał w wiadomości news:carigt$7uo$1@inews.gazeta.pl...
> Zdajesz sobie sprawe z tego, ze podwazasz podstawowe prawo fizyczne,
jakim
> jest zasada zachowania energii?
Zdajesz sobie sprawe ze zywy organizm to nie jest piec w który sypiesz
węgiel ??? i mierzysz ile ciepła wydziela ???
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-06-17 09:10:44
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.slawek wrote:
>>Zdajesz sobie sprawe z tego, ze podwazasz podstawowe prawo fizyczne,
>>jakim jest zasada zachowania energii?
>
> Zdajesz sobie sprawe ze zywy organizm to nie jest piec w który sypiesz
> węgiel ??? i mierzysz ile ciepła wydziela ???
Ale komu Ty tu nieścisłość wytykasz? Coolerowi za zasadnicze pytanie,
czy Januszowi za "praktycznie każdy konsument zjada więcej niż spala"?
Wydzielane ciepło powstaje właśnie na skutek spalania, więc mierzenie go
nie ma w tej sytuacji sensu. Jeśli człowiek zjada więcej niż spala, to
nadmiar odkłada się ciele, nie ma innej możliwości, bo coś się z tą
pobraną energią dziać musi -- albo zostanie wykorzystana (i uleci w
postaci energii cieplnej w kosmos) albo zostanie zmagazynowana (w
postaci energetycznych związków organicznych w organizmie). Jeśli
tłuszcz się nie odkłada, to organizm dostaje do spalenia dokładnie tyle,
ile potrzebuje, lub mniej.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-06-17 09:38:03
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10014E6DC6@jplwan
t003.jasien.net...
Jeśli człowiek zjada więcej niż spala, to
> nadmiar odkłada się ciele, nie ma innej możliwości, bo coś się z tą
> pobraną energią dziać musi -- albo zostanie wykorzystana (i uleci w
> postaci energii cieplnej w kosmos) albo zostanie zmagazynowana (w
> postaci energetycznych związków organicznych w organizmie). Jeśli
> tłuszcz się nie odkłada, to organizm dostaje do spalenia dokładnie tyle,
> ile potrzebuje, lub mniej.
>
widzisz nie jest to takie proste jak piszesz , są ludzie którzy zjadają
bardzo dużo a mimo to zachowują szczupłą sylwetke ,pomimo ze nie uprawiają
zadnego sportu i ich aktywność jest podobna do innych jedzących mniej a
mimo tego walczących z nadmiarem odłożonego sadełka , zywy organizm nie
musi zmagazynować nadmiaru przyjmowanego pożywienia , ba moze też
magazynować tłuszcze pomimo niedostatków energetycznych i wcale nie kłóci
się to z zasada zachowania energii
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-06-17 11:32:44
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.> Użytkownik "Karolina Matuszewska" napisała w wiadomości:
> slawek wrote:
> >>Zdajesz sobie sprawe z tego, ze podwazasz podstawowe prawo fizyczne,
> >>jakim jest zasada zachowania energii?
> > Zdajesz sobie sprawe ze zywy organizm to nie jest piec w który sypiesz
> > węgiel ??? i mierzysz ile ciepła wydziela ???
> Ale komu Ty tu nieścisłość wytykasz? Coolerowi za zasadnicze pytanie,
> czy Januszowi za "praktycznie każdy konsument zjada więcej niż spala"?
> Wydzielane ciepło powstaje właśnie na skutek spalania, więc mierzenie go
> nie ma w tej sytuacji sensu. Jeśli człowiek zjada więcej niż spala, to
> nadmiar odkłada się ciele, nie ma innej możliwości, bo coś się z tą
> pobraną energią dziać musi -- albo zostanie wykorzystana (i uleci w
> postaci energii cieplnej w kosmos) albo zostanie zmagazynowana (w
> postaci energetycznych związków organicznych w organizmie). Jeśli
> tłuszcz się nie odkłada, to organizm dostaje do spalenia dokładnie tyle,
> ile potrzebuje, lub mniej.
> Pozdrawiam,
> Karola
Zdrowy sprawny organizm ma możliwość rezygnacji z nadmiaru energii.
Wcale nie musi jej zamieniać w tłuszcz albo spalać.
To nie jest proste narzędzie ale skomplikowane urządzenie.
Ma wiele możliwości wyzbycia się niechcianych zapasów energii.
Choćby już na etapie trawienia.
Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-06-17 12:55:31
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.jangr wrote:
> Zdrowy sprawny organizm ma możliwość rezygnacji z nadmiaru energii.
> Wcale nie musi jej zamieniać w tłuszcz albo spalać.
> To nie jest proste narzędzie ale skomplikowane urządzenie.
> Ma wiele możliwości wyzbycia się niechcianych zapasów energii.
> Choćby już na etapie trawienia.
A świstak siedzi za sreberka. Wybacz, ale to właśnie _zdrowe_ organizmy
wymyśliły magazynowanie energii zapasowej w postaci związków
organicznych, więc bzdury pleciesz i tyle.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-06-18 06:14:22
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.> Użytkownik "Karolina Matuszewska" napisał w wiadomości:
> > jangr wrote:
> > Zdrowy sprawny organizm ma możliwość rezygnacji z nadmiaru energii.
> > Wcale nie musi jej zamieniać w tłuszcz albo spalać.
> > To nie jest proste narzędzie ale skomplikowane urządzenie.
> > Ma wiele możliwości wyzbycia się niechcianych zapasów energii.
> > Choćby już na etapie trawienia.
> A świstak siedzi za sreberka. Wybacz, ale to właśnie _zdrowe_ organizmy
> wymyśliły magazynowanie energii zapasowej w postaci związków
> organicznych, więc bzdury pleciesz i tyle.
> Pozdrawiam,
> Karola
Kurcze, najtrudniej dyskutować o prawdach oczywistych.
Tak, zgadzam się z Tobą, Karolo, a nawet jestem przeciw.
Ogólnie masz rację, ale Lucyfer tkwi w szczegółach.
My teraz nie mówimy o ogólnych zasadach funkcjonowania
życia na poziomie komórkowym, ale o zaburzonym rytmie
magazynowania - wykorzystywania energii w przypadku
niektórych osób. Energia z pożywienia pobierana jest cyklicznie
i aby organizm mógł funkcjonować musi mieć pewien zapas
energii "pod ręką" na okresy "głodu". Przy zaburzeniu tego
mechanizmu organizm albo nie potrafi zgromadzić wystarczającej
ilości energii albo gromadzi jej zbyt wiele.
A świstaka mi nie żal. Jak głupi, niech siedzi.
Pozdrówka,
Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-06-18 06:58:34
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.jangr wrote:
>> Zawsze było wiadomo: wystarczy wchłonąć mniej niż się spali.
>
> Nie do końca tak jest. Teoretycznie tak, ale praktycznie każdy konsument
> zjada więcej niż spala (nie uwzględniam sytuacji ekstremalnych typu
> obóz pracy), ale nie każdy ma problemy z otyłością.
Wchłonąć czyli strawić, jeśli ktoś zjada i nie trawi to nie zgrubnie.
>> Cel szczytny, musisz natomiast dopracować metody.
>
> Niektóre osoby potrzebują takiego dopingu. Wjeżdżanie komuś
> na ambicję czasami przynosi efekty. Szczególnie często postępuje się
> tak w przypadku uzależnień. Nie miałem intencji nikogo obrazić
> czy poniżyć, na pewno nie pogardzam, chciałem tylko żeby moje pisanie
> odniosło skutek. Czasami to się sprawdza. Jeśli choć na jedną osobę
> podziała to dopingująco, to warto było tak napisać.
Jangr Ty buraku!!! (czy dobrze napisałem?)
> Co Ty z tym chudym? Jeśli jego chudość jest patologiczna, spowodowana
> np. paleniem 40 papierosów dziennie, albo przewlekłą chorobą na którą
> się z uporem nie chce leczyć, to źle.
> Na taką osobę też bym chciał wpłynąć radykalnie poprzez tekst,
> że jest niechlujem, itp. Jeśli to miałoby pomóc?
A grubych wszystkich wrzucasz do jednego worka
> Na szczęście nie obraził się na mnie i ostatecznie dziś jest zadowolony.
A tu masz kolegów z nadwagą?
pozdrawiam Chaciur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |