Data: 2001-02-17 22:26:52
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zastanawiające jest jak wiele trzeba przebrnąć bagien, ile worków
soli razem zjeść, aby zacząć jednakowo rozumieć symbole, litery, słowa.
Przypominają mi się racje Jerzego Turyńskiego, które w tychże
fundamentach ciągle świetnie funkcjonują :)).
pk zawarł w news:3A8E5362.F31608B4@go2.pl.xxx... więcej niż
dotychczas ciekawych prawd, ujawniając dopiero teraz w pełni swe
oblicze ;)). Oczywiście dziękuję za wyrazy uznania - równo zmieszane
z polemiką i celnymi uwagami. Mam wrażenie, ze dzięki cierpliwości
można stale wspinać się dalej i wyżej, z pożytkiem nie tylko dla siebie.
Postaram się skracać odpowiedź odnosząc się wyłącznie do fragmentów,
gdzie widzę potrzebę uzupełnienia lub rozwinięcia Twego wywodu.
(...)
> > A Nina zaciera ręce z uciechy :),
> Ja jak przypuszczam gowno to interesuje.
Jestem pewien, że śledzi wszystko z niesłabnącą uwagą - jej milczenie nie jest
przecież kłopotliwe dla nas :)). Tym bardziej iż wie, że nikt jej źle nie życzy.
(...) [poziom wrażliwości]
> > Byłoby bardzo nieciekawie, gdyby dla wszystkich był on jednakowy.
> Czy wg Ciebie istnieje jakas rzecz ktora *dla wszystkich* jest oczywista ?
Tak. Powinno być oczywiste, że nic nie jest oczywiste *dla wszystkich* ;))
> Twoj porzadek wydal mi sie mechaniczny i martwy,
> moje uwielbienie chaosu Tobie wydalo sie byc moze niesmaczne i
> niebezpieczne. Tyle tylko ze ja wcale nie chcialem Cie uciszac. (...)
> Swiat ten jednak Drogi Alfredzie daleko wyrasta ponad ograniczenia owych
> mechanizmow. Jest majestatyczny i piekny - jest wulgarny i estetyczny
> zarazem, maly i ogromny, pusty i pelny jednoczesnie.
> Choc obaj patrzymy na niego inaczej nasza radosc jest i powinna byc
> wspolna.
Trudno o bardziej adekwatny i łagodny opis rzeczywistości. Całkowicie się
z Tobą zgadzam pk. Ale teraz dopiero wyłania się nowy aspekt komunikowania
się w ramach tego, specyficznego środowiska. Zarówno Ty jak i ja, stosujemy
w wypowiadaniu swych poglądów model ruskiej babuszki, gdzie zewnętrzna,
najbardziej masywna (gruboskórna! i uzbrojona) powłoka, stanowi mocno
uproszczony zarys tego co głębiej. I tak, w pierwszym "starciu" zderzają się
ze sobą jedynie dwa kolory - czarny i biały. Iskry się sypią, gdyż piórka są
profilaktycznie nastroszone ;)). Gdy nie starcza cierpliwości dochodzi czasem
do plonków, podczas gdy 'trzecie babuszki', licząc od zewnątrz, mogą już
spokojnie pójść razem na piwo a 'piąte' to w ogóle są niemal identyczne ;))).
> Nie powinna byc zaklocana malostkowym skupianiem sie na
> rzeczach drobnych ...
No tutaj zgadzam się, ale ostrożnie. Każdy pożar zaczyna się od iskry, powódź
od kropli deszczu, a entropia czyha stale na jakiekolwiek zaniechanie działania,
aby wszystko rozproszyć w jednorodny pył. To, że trudniej jest dostrzec rzeczy
małe nie znaczy, że ich nie ma. Ale oczywiście - nie każde małe jest groźne,
i można się w swych katastroficznych przewidywaniach mylić.
(...)
> > Sądzę, że "ta kobieta";)
> To juz bylo dla mnie z kolei nieco bardziej wulgarne niz slowo "p(...)".
Niezrozumienie. W moim wyrażeniu nie było żadnych podtekstów. Powtórzyłem
zwrot za Tobą, sygnalizując jedynie niezręczność rozmowy "w trzeciej osobie"
o kimś, kto jest przecież obecny w tym samym pomieszczeniu.
> > > Jest mroczne i cuchnaca niekoniecznie z powodu postow Niny (...)
> > A gdzie szukać źródeł? Gdzie upatrujesz początków choroby?
(...)
> Odnosze wrazenie ze zbyt szybko zyjemy - pedzimy jak stado owiec
> wiecznie czyms nienasyceni. Po drodze gubimy gdzies nasze zwiazki z
> innymi a przez to samych siebie. Zapominamy co to przyjazn, milosc,
> szlachetnosc, honor - stoimy samotni i zagubieni przed polkami
> sklepowymi, tak bardzo glodni dotyku i zrozumienia, spragnieni wiedzy
> o samych sobie. Blad polega na niezrozumieniu tego ze wszystko za czym
> tesknimy nie jest na zewnatrz ale w nas samych i ludziach ktorzy nas
> otaczaja [tak samo zreszta otaczaja, jak wypelniaja].
Powtórzyłem Twe słowa gdyż są cenne, pełne zadumy, warte przemyślenia.
I uzupełniłbym je tylko stwierdzeniem, że źródła zawsze leżą w sprawach
drobnych, w drobnych zaniechaniach urastających z czasem do problemów,
konfliktów a potem tragedii.
Na ile to się ma do wulgaryzujących stopek i ostentacyjnego znieczulenia Niny -
proponuję pozostawić to filozofom.
> Serdecznosci
> pk
--
pozdrawiam
Alfred
~~~~~~~~~
|