Data: 2006-02-15 13:06:37
Temat: Re: Pytanie do kobiet
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Bardzo dobrze. Przyjmij moje gratulacje. Jesteś prawdziwie wyzwolonym,
> szczęśliwym człowiekiem. Osiągnąłeś ideał, do którego dążą wyznawcy
> większości religii i systemów filozoficznych. Buddyści powiedzieliby, że
> osiągnąłeś oświecenie. Masz powód do dumy.
Ja bym tak nie powiedział. Jestem buddystą (o ile można w ogóle mówić,
że jest się tym czy tamtym), ale przyjąłem schronienie, interesuję się i
praktykuję buddyzm. Pierwsze słyszę, że negowanie potrzeb ciała jest
jakimś ideałem. Może dla ascety, ale asceza nie jest wymagana dla
osiągnięcia oświecenia. Budda porzucił ascezę. Były oświecone
prostytutki, jest przypowieść o gorliwym praktykującym, który oświecił
się, gdy rozczarowany naukami skorzystał z usług ww. usługodawczyń. A
oto fragment erotycznej pieśni Drukpy Kunleja, wielkiego jogina z Tybetu:
"
Dziewica znajduje przyjemność w jej wschodzącym pragnieniu,
Młody tygrys znajduje przyjemność w swoim zaspokojeniu,
Starzec znajduje przyjemność w swojej żyznej pamięci:
To jest rozprawa o ziemskiej przyjemności.
Łóżko jest pracownią seksu,
Więc powinno być szerokie i wygodne;
Kolana są wysłannikiem seksu,
I powinny być wystawione na pokaz;
Ramiona są narzędziami seksu,
Więc powinno się je klepać delikatnie;
Pochwa jest dla seksu żarłokiem.
To jest nauka o konieczności.
(...)
"
Oczywiście, oświecony nie "musi" uprawiać seksu (nie ma neuroz i
potrzeby rozładowania przez kompulsywny seks), nie znaczy to jednak, że
nie chce i nie uprawia.
Jest takie powiedzenie tybetańskie "jeżeli masz ciało osła, ciesz się
smakiem trawy". Oczywiście np. osoby naturalnie posiadające wyrównaną
mieszankę cech męskich i kobiecych mogą być szczęśliwe żyjąc samotnie,
ale celibat nie jest absolutnie gloryfikowany.
Notabene w buddyzmie wyzwolenie nie jest równoznaczne z oświeceniem.
Wyzwolenie oznacza stan "bez ego" - bez wiary w fałszywy obraz samego
siebie stworzony na własny użytek na bazie lęków i nieświadomości, a
oświecenie to zrozumienie bezsensu podziału na "ja" i "nie ja" -
stopienie się w jedno z umysłem (wszechświatem).
|