Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.task.gda.pl!newsfeed
00.sul.t-online.de!newsfeed01.sul.t-online.de!t-online.de!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pytanie dot. "Wybranych postow"
Date: Tue, 24 Feb 2004 18:23:35 +0100
Organization: Gormenghast
Lines: 107
Message-ID: <c...@g...h337fd5d2.invalid>
References: <c...@g...h29b73fe5.invalid>
<6...@n...onet.pl>
<c...@g...h36d30b4f.invalid>
<c1dngf$qcs$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
<c...@g...hf270f057.invalid>
<c1elud$3ge$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: pe210.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1077644177 6133 213.77.237.210 (24 Feb 2004 17:36:17
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 24 Feb 2004 17:36:17 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:257747
Ukryj nagłówki
"jbaskab" w news:c1elud$3ge$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
/.../
> Piata godzina. Fajna, odpowiednia, aby skonczyc tą komedię omyłek.
Czym skończyć? Dopisaniem się do miłosiernego śpiewu bejsbolisty?
Pięknie.
Miałem cichą nadzieję, ze stać Cię na pogodzenie się z własnymi
wątpliwościami, bez rozstrzygnięć.
Rozumiem, że posiadasz wystarczającą ilość wiedzy, aby zająć stanowisko
zgodne z zaprezentowanym przez czołowego prymitywa grupy, tzn:
^^rozmawiasz z "bezmozgim kretynem", który na dodatek cierpi na
^^"zalosne uposledzenie etyczne" i nazywa się "alle-szui".
Świetnie.
Pogratulować.
/.../
> Widzę po prostu,
> że Ty interpretujesz moje słowa niezgodnie z moimi intencjami.
Nie wiesz, że to jest zjawisko dość powszechne? Tyle tylko, że od pewnego
czasu to moje słowa bywają interpretowane niezgodnie z moimi intencjami.
I to tylko dlatego, ze podsuwam w nich zwykle rozwiązanie wymagające
drobnego wysiłku umysłowego - spojrzenia na sprawy z dwóch punktów
widzenia i samodzielnego zlokalizowania tego, który jest moim, a nie który jest
tym, jaki czytelnik chce i potrafi usłyszeć.
Nie lubię podawać ludziom gotowych rozwiązań.
Mam to we krwi. I wiem dlaczego.
/.../
> > Pass...
> > Skoro przestajemy się rozumieć.
>
> Chyba psychologia to nauka która polega na zrozumieniu człowieka?
Zrozumiałaś?
Chyba tak, skoro iskasz się z "bezmózgim wyznawcą Pisma Świętego",
chełpiącym się swego czasu tym, że - cytuję:
"ja mam tak ze mnie w zasadzie wala normy spoleczne o ile mi nie pasuja. "
To rzeczywiście jest dobry materiał na wyznacznik norm etycznych.
> Kiedys rozmawiałam z przyjaciółką o starych czasach. Żadne z naszych
> wspomnień, tych drobnych ale bardzo ważnych, nam się nie pokrywało. Ona nie
> pamiętała naszej jedynej poważnej kłótni, ja nie pamiętałam paru innych
> kluczowych, z jej punku widzenia, spraw. Dwie różne historie.
> W przypadku takiego czytania, być może, łatwiej jest zrozumieć drugą stronę.
Dla mnie to jest oczywiste i co więcej, dokładnie o tym cały czas mówię,
nie znajdując jakoś zrozumienia.
Czyli mam teraz rozumieć, że proponowałaś mi to w dobrej wierze?
A czy rozumiesz jak ja reaguję na "radosne tańce" nad moją otwartą trumną
odprawiane przez osobę, która nie dość, że się wyparła przeszłości, wykopała
mnie ze swego życia podkutymi butami, to jeszcze czerpie teraz przedziwne
korzyści z udostępniania intymnych szczegółów ogółowi słuchaczy?
Czy masz jakiś własny pogląd na ten rodzaj znieczulicy?
Czy doświadczenie z historią Twojej przyjaciółki może tu być pomocne?
> I nie mów o zafałszowaniu historii. Ty dysponujesz w każdym momencie tylko
> swoją, subiektywnie postrzeganą a ja swoją. Na co komu potrzebna obiektywna
> historia? Ona zresztą nie istnieje. Jeżeli traktować ją jako interpretacje faktów.
[cieszę się, bo to moje słowa].
Wybacz. O zafałszowaniu mówiłem w odniesieniu do mojego prywatnego życia,
co do którego mam zdecydowanie lepszy ogląd niż ktokolwiek.
Jeśłi więc ktokolwiek dokonuje _fałszywych_ interpretacji moich intencji,
muszę to prostować. To ja znam własną historię a nie jej zewnętrzny interpretator.
A jeśli jedno wydarzenie jest interpretowane kolizyjnie przez dwie osoby,
i prywatne roztrząsania nie przynoszą rezultatu, to uważasz, że należy je wywlekać
na forum? Gdzie argumenty merytorycznie przestają kompletnie mieć znaczenie,
a zaczyna się wolna amerykanka typu "alle-szui" i tańcowała rybazrakiem?
> Szczególnie, gdy tak jak w tym idiotycznym wątku, rozmawiają osoby
> kompletnie się nie rozumiejące: Ja jestem, od paru dni, osobą bardzo
> szczęśliwą, tak zupełnie bez powodu, Ty widzę, jestes pełny goryczy. Ja
> snuję akademickie dywagacje, Ty przezywasz. Nie dziwię Ci się, ale nie
> jestem w stanie dostroić się do Ciebie.
Dlatego powiedziałem pass...
Nie przeszkodziło Ci to jednak wejść w synchronizm z czarkiem, który
przecież również dysponuje tylko własną historią.
> Jezeli nie chcesz kontynuować tej dyskusji to nie kontynuuj. Zdaję sobie
> sprawę, że włażę do Ciebie z butami i grzebię w otwartej ranie.
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę.
Jeszcze lepiej by było, gdybyś zdawała sobie sprawę z jej źródeł.
> Aska
>
Karolinka
|