Data: 2006-01-14 22:01:38
Temat: Re: Pytanie o dwa nazwiska :)
Od: "Norbert" <a...@w...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Byla szkola
>> srednia, byl jezyk polski, byla historia, czytalem wszystkich ksiazki,
>> uczylem sie, mialem 6 z matury z polskiego i to wystarczy.
>
> To miło, ze czytałes wszystkich ksiązki...
Tez sie ciesze, choc niestety nalezalem do mniejszosci.
> ale mimo całej sympatii jaką Cię darzę - bzdurzysz. Zero pokory. Wydaje Ci
ostatnio mam zly humor, musze odreagowac
> sie, że sam najlepiesz wiesz czego i jak powinnieneś być uczony... Wydaje
> Ci sie...
Wiedza ktora juz posiadam pozwala mi powiedziec co mniej wiecej powinienem
umiec.
Nie kwestionuje koniecznosci nauki anatomii, patomorfologii,
patofizjologii...... ale socjologii, filozofii i historii medycyny.
>
>> W jaki sposob? Nikt nie zabroni poczytac komus o tym jesli sie
>> interesuje,
>> ale jak dla mnie i wielu znajomych z politechniki przedmioty
>> humanistyczne
>> przymusowo wprowadzone w ramach fakultetow sa na zenujaco niskim poziomie
>> i
>> nikt do nich nie przywiazuje wagi, nawet sami prowadzacy.
>
> Mhm. Pomyślec, że na takiej fantastycznej uczelni jak AM w Poznaniu,
> student potrafi przyjśc na egzamin nie wiedząc jak wygląda profesor.
Ano potrafi, kiedys moj kolega po egzamine z chemii poszedl z indeksem do
podpisu i do facetki mowi "czy zastalem doktor X", a ta facetka byla docent
X, podpisala i ja to rozsmieszylo :)
> Autentyk. Żenujący. I to pewnie wina wykładowcy... Może czas wprowadzić
> obowiązkowe wykłady, listę obecności, koniecznośc usprawiedliwień... Niby
> dorośli ludzie...
Jesli wykladowcy beda w nalezyty sposob przedstawiac niepodrecznikowa wiedze
to prosze bardzo. Przez czas wykladu moge spokojnie 2 razy wiecej nauczyc
sie z podrecznika. W tym roku chodze tylko na wyklady z patomorfologii, na
reszcie bylem kilka razy na poczatku. Moze w drugim semestrze bedzie cos
ciekawego.
>> Jak juz
>> powiedzialem, dzisiaj nie ma czasu na rozdrabnianie sie, mam byc lekarzem
>> wiec niech ucza mnie tego co trzeba, jest tylko 6 lat a wiedza medyczna
>> poszerza sie z roku na rok.
>
> Mhm, pycha, pycha, pycha. Ja, Norbert wiem najlepiej co mi sie przyda, co
> jest potrzebne, a co nie...
Studiujesz medycyne? To nie pycha to fakt, a ktorym mowia koledzy i
wykladowcy tych "powaznych przedmiotow" ktorym obcina sie godziny zajec!
> A potem taki świezy adepcik zawodu będzie płakał, że go na studiach nie
> nauczyli jak rozmwiać z pacjentami...
Ucza na zajeciach klinicznych a nie na "fakultetach". Mnie to nie sprawialo
poki co problemu, dla pacjentow jestem mily, otwarty, usmiechniety, a co :)
> Sorry, ale jak sie Ciebie czyta to się ma nadzieję, że dotrzymasz swoich
> deklaracji, i zaraz po studiach wyjedziesz z Polski. Te wszystkie Twoje
> teksty o 'polaczkach' i pojawiająca się buta i pycha, że "JA, NORBERT"
> jedyny mądry i sparawiedliwy ogłoszę Wam prawdę o tym narodzie...
Nie tylko ja tak uwazam. Rozczarowaly mnie ostatnie wybory, moze mozna bylo
cos naprawic a tu znow za przeproszeniem kicha. Wytlumacz mi wiec jak to sie
dzieje ze jestesmy "Bangladeszne Unii", przeciez ludzie tworza panstwo, a
podobno jestesmy tacy doskonali.
> Młody jesteś, i wydaje Ci sie, że lepszy...
W jaki sposob lepszy?
> Obyś dorósł, zanim skończysz te studia... Bycie dobrym fachowcem to nie
> wszystko.
To wszystko.
> Nie bez powodu kiedyś studia medyczne odbywały się na uniwersytetach. te
> studia to nie tylko szkółka zawodowa - może kiedyś to zrozumiesz.
Ach no tak, trzeba byc jeszcze oczytanym, grac na pianinie, grac w golfa,
tenisa, jezdzic konno, byc obytym w towarzystwie, pisac wiersze, uzywac
odpowiedniego jezyka zeby mniej wykszalceni nie rozumieli niektorych slow,
cytowac greckich filozofow....... ogolnie byc snobem.
A ja bede sobie umilal swoj czas tym czym chce.
Jakies pytania? z checia odpowiem :-P
--
Pozdrawiam Norbert :-)
|