Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pytanie o "moralność" wypowiedzi

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie o "moralność" wypowiedzi

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 506


« poprzedni wątek następny wątek »

491. Data: 2009-09-16 14:50:11

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h8qt1k$ult$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:h8qsde$sv5$1@news.onet.pl...
>
>> Przeczytałem- i mam wiele skrajnych emocji. To, co napisałeś- świadczy
>> (zawsze) przede wszystkim o Tobie, potem- być może- o opisywanej osobie.
>> W tym poście jednak zaprezentowałeś - w mojej opinii- przede wszystkim
>> siebie. Napisałeś kilka rzeczy, które ja wręcz uznaję za niedopuszczalne-
>> jak np ocenianie osoby (poprzez choćby porównywanie jej z innym
>> człowiekiem)- a nie samych czynów. Piszesz o tunelu informacyjnym, o
>> konieczności jego pielęgnowania. Zachodzę więc w um:-), czy może z
>> jekiegoś powodu nie dotyczy to XL- bo mam przekonanie, że swój tunel z XL
>> tym postem jakbyś trochę (raczej nawet więcej niż trochę) zaklinował.
>
> Zobaczymy. Uważam, że niekoniecznie.
> Sztachety w płocie są jak wiersze postów ;) - jest sztacheta i przestrzeń
> 'pomiędzy' ;)
> Ja mam swoją 'manierę pisarską' i swoje wady, możliwe, że zdarzyło
> mi się kilka razy uczynić poważniejszy nietakt wobec IxI, np. rozgrzebując
> jej relacje z bratem ... Ale w końcu IxI jest dorosła, nie ? I ceni sobie
> 'nielukrowane' kontakty. Myśle, że z tym 'niedopuszczalne' to
> przesadziłeś.
> Trudne, ryzykowne - to i owszem.

To Twoje relacje...

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


492. Data: 2009-09-16 15:22:08

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h8bufv$8re$1@news.onet.pl...

> Redarcie- porozmawiajmy jak katolik z buddystą:-). Czytałem o
> "oglądaczach pępka" i rozmawiałem kilka razy o tym z ludźmi, którzy
> podążają drogą rozwoju duchowego. Rozmawialiśmy, bo pewne stany umysłu
> osiągalne np podczas medytacji-
> jako np medytacja oddechu- osiągane są- co wydawało się naturalne- poprzez
> silne natlenienie. Podobnie jest i w innych technikach medytacyjnych.
> Chodzi o oddech- a raczej o specyficzny rodzaj oddechu. Mogą różnić się w
> szczegółach technicznych- ale zawsze zgodnie z zasadą: silny, wypracowany
> wdech, krótki, swobodny wydech. Zapewnia to stan podwyższonej świadomości.
> I drugi niejako biegun; Kilka razy zetknąłem się z technikami szamańskimi-
> gdzie stan transu (a więc
> raczej odrotność świadomości) uzyskuje się poprzez odwrotne do naszych
> działania- czyli przez wydychanie powietrza, powstrzymywanie się od
> oddychania. Płytki, krótki wdech- wypuszczenie i przytrzymanie bezdechu
> (nawet jest to uznawane za toksyczne dla organizmu). Właśnie tak, jak w
> Hezychazmie.

Przepraszam, jeśłi będzie trochębezładnie i nie do wszystkiego sięodniosę,
ale powinienem
już być w drodze do domu ...
Cytując z podanego przeze mnie artykułu:
"W New Harmony Bede Griffiths mówił między innymi o tym, że modlitwa
kontemplacyjna zaczyna się w momencie ustania myślenia dyskursywnego13,
kiedy umysł spoczywa w milczeniu w obecności Boga."

Otóż 'ustanie myślenia dyskursywnego'.
Istnieje pewna hierarchia celów zaawansowanej medytacji:
1. Rozpoznanie [doświadczenia Natury Umysłu]
2. Stabilizacja
3. Integracja

Można by jeszcze dodać, że 0. Stworzenie takich warunków życia, by w ogóle
powstało miejsce/czas/motywacja
do tego, by medytować, docenić wartosć medytacji, widzieć w niej sens. Ale
powiedzmy, że jesteśmy na etapie 1.

Aby zaszło rozpoznanie - należy opanować umysł dyskursywny. Tyle, że
aktywnośc umysłu
to nie jest tylko aktywność mózgu, aktywność myśli. Można spokojnie
powiedzieć, że to aktywność
całego ciała, wszelkich sfer. Mózg w końcu nie pracuje w sposób wyizolowany.
Dalej: 'dyskursywność' jest ściśle związana z przepływen energii/prany/siły
życiowej/oddechu.
Oddech jest narzędziem, z pomocą którego w sposób najbardziej podstawowy
pracuje
się z praną, energią. Alternatywnie mogą to być mantry/modlitwy lub
skupienie na jakichś obrazach
- ale tu też oddech ma istotne znaczenie. Sposób w jaki funkcjonuje nasza
świadomość
wynika bezposrednio z tego, jak przepływa energia. Jak gdzieś się zatory -
to miejsca
zatorów będą powodować konkretne 'uwikłanie' świadomosści, jej zafiksowanie,
jej
lgniecie do jakichś myśli/obrazów/emocji, związanie - i to miejsce będzie
punktem ciągłego
wikłania się umysłu w produkowanie dualizmów, powracania do 'dyskusji'
podmiotu
z przedmiotem, oddzielenia, przerwaniem bezpośredniego doświadczenia
jednosci, hmmm...
Nie ważne, czego. Może być Boga. Albo świetlistej/błogiej Pustki ;)

Oddechy o których wspominasz mają za zadanie oczyscić umysł. Np. wraz z
oddechami
wyobrażamy sobie, że całe brudy, które w nas siedzą, przykre(przede
wszystkim)
jak i też pozytywne (to dla zaawansowanych ;) wrażenia - wypuszczamy na
zewnątrz
i np. zamieniamy w czyste światło. Masz rację - w przypadku tzw. praktych
wstępnych
charakterystyczne będzie, że wydechy są gwałtowne. To jest oczyszczanie
przez
odcinanie - gwałtowne. Są oczywiscie skutki fizjologiczne takich oddechów
- ale nie o to tu chodzi. Nie chodzi o otumanienie się czy hiperwentylację.
To może
być jakiś sposób na lokalną niedogodność, ale absolutnie nie jest to jakaś
zasada
prowadzenia się podczas medytacji.
Im dalej w las tym praktyki oddechowe łagodnieją. Jak jesteśmy spokojni,
zrelaksowani,
nasz umysł nie błądzi w przeszłości, przyszłosci czy teraźniejszości - nie
ma potrzeby
robienia żadnych gwałtownych ruchów. W takim stanie 'płytki oddech' jest
czymś
naturalnym, a nie zalecaną techniką - nie wiem, dlaczego tak to
zinterpretowałeś.
Podkreślę: oddech nie ma jako celu 'otumanienia'. Celem jest uzyskanie stanu
błogości, przejrzystości w pustce. Pustka reprezentuje tutaj fakt czysego
doświadczenia
niedualnego - bez rozdziału na podmiot i przedmiot, błogość i przejrzystość
mówią o tym, że jest to stan 'łagodnej radości' i świadomości. Nacisk na
'przejrzystość'
mówi nam o tym, że jest to stan inny od snu, stan świadomy. Trudno sobie
to może wyobrazić, ale tak właśnie jest - w stanie tym w sposób bezsprzeczny
istnieje ciągła świadomość pomimo, że świadomość ta nie jest oparta na
żadnym
'przedmiocie', na żadnym haku typu myśl, emocja, ciało, ja, Bóg. Ani też nie
jest
oparta na koncepcji przejrzystosci, czy przywiązana do radości, egzaltacji
;)
Dlatego należy odróżniać 'łagodną radość', 'błogość' od stanów euforycznych,
które
także mogą się pojawiać w czasie medytacji, szczególnie u początkujacych,
którzy
zaczynają mocno praktykować praktyki wstępne, silnie oczyszczajace - i np.
mają przebłyski rozpoznania Natury Umysłu - punkt 1.
Punkt 2. to stabilizacja - sprawianie, by umysł wyszedł z typowej
działalności
cyklicznej: relaks - rozpoznanie natury - natychmiastowe utkniecie w euforii
lub np. myślach "O, to było to !", albo "Jasny Gwint, chwyciłem Boga za jaja
!
Widziałem !". Poza tym doświadczenia związane z rozpoznaniem mogą mieć
nieść także trudne emocje czy obrazy - tu się nasza wizja karmiczna może
pojawiać w bardzo różny sposób - kiedy docieramy do siebie, do tego,
co leży gdzieś na dnie. Zamiast radosci moze być napad lęków, smutku,
płaczu ... Ważne, by pozwalać tym stanom być takimi jakie są, nie chwytać
sieich ani pozytywnie (podtrzymywać) ani negatywnie (powstrzymywać).
Przemijają same z siebie. Nie rozpraszać siena tym, co sięw nas pojawia,
nie podążać za tym. To trudne, jeśli mamy w ciele/umyśle dziesiątki
'punktów zapalnych', spraw, emocji, napięć, które są gotowe, by
każdą wolną przestrzeń natychmiast sobą wypełnić. One stanowią
ego - i są zachłanne ;)
Punkt 3. to integracja - czyli wprowadzanie stabilnej medytacji (a właściwie
kontemplacji), opartej na rozpoznaniu Natury Umysłu - w życie. Czyli
wstajemy z kleczek i staramy się utrzymać niedualną, przejrzystą świadomosć
w zykłych czynnościach życia - które stanowią kolejną poprzeczkę
w kwestii 'rozpraszania'. nie będę o tym za dużo pisał, bo w sumie
- jakie ja mam o tym pojęcie ? :)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


493. Data: 2009-09-16 15:35:16

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h8qvr0$6o5$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:h8bufv$8re$1@news.onet.pl...
>
>> Redarcie- porozmawiajmy jak katolik z buddystą:-). Czytałem o
>> "oglądaczach pępka" i rozmawiałem kilka razy o tym z ludźmi, którzy
>> podążają drogą rozwoju duchowego. Rozmawialiśmy, bo pewne stany umysłu
>> osiągalne np podczas medytacji-
>> jako np medytacja oddechu- osiągane są- co wydawało się naturalne-
>> poprzez
>> silne natlenienie. Podobnie jest i w innych technikach medytacyjnych.
>> Chodzi o oddech- a raczej o specyficzny rodzaj oddechu. Mogą różnić się w
>> szczegółach technicznych- ale zawsze zgodnie z zasadą: silny, wypracowany
>> wdech, krótki, swobodny wydech. Zapewnia to stan podwyższonej
>> świadomości.
>> I drugi niejako biegun; Kilka razy zetknąłem się z technikami
>> szamańskimi- gdzie stan transu (a więc
>> raczej odrotność świadomości) uzyskuje się poprzez odwrotne do naszych
>> działania- czyli przez wydychanie powietrza, powstrzymywanie się od
>> oddychania. Płytki, krótki wdech- wypuszczenie i przytrzymanie bezdechu
>> (nawet jest to uznawane za toksyczne dla organizmu). Właśnie tak, jak w
>> Hezychazmie.
>
> Przepraszam, jeśłi będzie trochębezładnie i nie do wszystkiego sięodniosę,
> ale powinienem
> już być w drodze do domu ...
> Cytując z podanego przeze mnie artykułu:
> "W New Harmony Bede Griffiths mówił między innymi o tym, że modlitwa
> kontemplacyjna zaczyna się w momencie ustania myślenia dyskursywnego13,
> kiedy umysł spoczywa w milczeniu w obecności Boga."
>
> Otóż 'ustanie myślenia dyskursywnego'.
> Istnieje pewna hierarchia celów zaawansowanej medytacji:
> 1. Rozpoznanie [doświadczenia Natury Umysłu]
> 2. Stabilizacja
> 3. Integracja
>
> Można by jeszcze dodać, że 0. Stworzenie takich warunków życia, by w ogóle
> powstało miejsce/czas/motywacja
> do tego, by medytować, docenić wartosć medytacji, widzieć w niej sens. Ale
> powiedzmy, że jesteśmy na etapie 1.
>
> Aby zaszło rozpoznanie - należy opanować umysł dyskursywny. Tyle, że
> aktywnośc umysłu
> to nie jest tylko aktywność mózgu, aktywność myśli. Można spokojnie
> powiedzieć, że to aktywność
> całego ciała, wszelkich sfer. Mózg w końcu nie pracuje w sposób
> wyizolowany.
> Dalej: 'dyskursywność' jest ściśle związana z przepływen
> energii/prany/siły życiowej/oddechu.
> Oddech jest narzędziem, z pomocą którego w sposób najbardziej podstawowy
> pracuje
> się z praną, energią. Alternatywnie mogą to być mantry/modlitwy lub
> skupienie na jakichś obrazach
> - ale tu też oddech ma istotne znaczenie. Sposób w jaki funkcjonuje nasza
> świadomość
> wynika bezposrednio z tego, jak przepływa energia. Jak gdzieś się zatory -
> to miejsca
> zatorów będą powodować konkretne 'uwikłanie' świadomosści, jej
> zafiksowanie, jej
> lgniecie do jakichś myśli/obrazów/emocji, związanie - i to miejsce będzie
> punktem ciągłego
> wikłania się umysłu w produkowanie dualizmów, powracania do 'dyskusji'
> podmiotu
> z przedmiotem, oddzielenia, przerwaniem bezpośredniego doświadczenia
> jednosci, hmmm...
> Nie ważne, czego. Może być Boga. Albo świetlistej/błogiej Pustki ;)
>
> Oddechy o których wspominasz mają za zadanie oczyscić umysł. Np. wraz z
> oddechami
> wyobrażamy sobie, że całe brudy, które w nas siedzą, przykre(przede
> wszystkim)
> jak i też pozytywne (to dla zaawansowanych ;) wrażenia - wypuszczamy na
> zewnątrz
> i np. zamieniamy w czyste światło. Masz rację - w przypadku tzw. praktych
> wstępnych
> charakterystyczne będzie, że wydechy są gwałtowne. To jest oczyszczanie
> przez
> odcinanie - gwałtowne. Są oczywiscie skutki fizjologiczne takich oddechów
> - ale nie o to tu chodzi. Nie chodzi o otumanienie się czy
> hiperwentylację. To może
> być jakiś sposób na lokalną niedogodność, ale absolutnie nie jest to jakaś
> zasada
> prowadzenia się podczas medytacji.
> Im dalej w las tym praktyki oddechowe łagodnieją. Jak jesteśmy spokojni,
> zrelaksowani,
> nasz umysł nie błądzi w przeszłości, przyszłosci czy teraźniejszości - nie
> ma potrzeby
> robienia żadnych gwałtownych ruchów. W takim stanie 'płytki oddech' jest
> czymś
> naturalnym, a nie zalecaną techniką - nie wiem, dlaczego tak to
> zinterpretowałeś.
> Podkreślę: oddech nie ma jako celu 'otumanienia'. Celem jest uzyskanie
> stanu
> błogości, przejrzystości w pustce. Pustka reprezentuje tutaj fakt czysego
> doświadczenia
> niedualnego - bez rozdziału na podmiot i przedmiot, błogość i
> przejrzystość
> mówią o tym, że jest to stan 'łagodnej radości' i świadomości. Nacisk na
> 'przejrzystość'
> mówi nam o tym, że jest to stan inny od snu, stan świadomy. Trudno sobie
> to może wyobrazić, ale tak właśnie jest - w stanie tym w sposób
> bezsprzeczny
> istnieje ciągła świadomość pomimo, że świadomość ta nie jest oparta na
> żadnym
> 'przedmiocie', na żadnym haku typu myśl, emocja, ciało, ja, Bóg. Ani też
> nie jest
> oparta na koncepcji przejrzystosci, czy przywiązana do radości, egzaltacji
> ;)
> Dlatego należy odróżniać 'łagodną radość', 'błogość' od stanów
> euforycznych, które
> także mogą się pojawiać w czasie medytacji, szczególnie u początkujacych,
> którzy
> zaczynają mocno praktykować praktyki wstępne, silnie oczyszczajace - i np.
> mają przebłyski rozpoznania Natury Umysłu - punkt 1.
> Punkt 2. to stabilizacja - sprawianie, by umysł wyszedł z typowej
> działalności
> cyklicznej: relaks - rozpoznanie natury - natychmiastowe utkniecie w
> euforii
> lub np. myślach "O, to było to !", albo "Jasny Gwint, chwyciłem Boga za
> jaja !
> Widziałem !". Poza tym doświadczenia związane z rozpoznaniem mogą mieć
> nieść także trudne emocje czy obrazy - tu się nasza wizja karmiczna może
> pojawiać w bardzo różny sposób - kiedy docieramy do siebie, do tego,
> co leży gdzieś na dnie. Zamiast radosci moze być napad lęków, smutku,
> płaczu ... Ważne, by pozwalać tym stanom być takimi jakie są, nie chwytać
> sieich ani pozytywnie (podtrzymywać) ani negatywnie (powstrzymywać).
> Przemijają same z siebie. Nie rozpraszać siena tym, co sięw nas pojawia,
> nie podążać za tym. To trudne, jeśli mamy w ciele/umyśle dziesiątki
> 'punktów zapalnych', spraw, emocji, napięć, które są gotowe, by
> każdą wolną przestrzeń natychmiast sobą wypełnić. One stanowią
> ego - i są zachłanne ;)
> Punkt 3. to integracja - czyli wprowadzanie stabilnej medytacji (a
> właściwie
> kontemplacji), opartej na rozpoznaniu Natury Umysłu - w życie. Czyli
> wstajemy z kleczek i staramy się utrzymać niedualną, przejrzystą
> świadomosć
> w zykłych czynnościach życia - które stanowią kolejną poprzeczkę
> w kwestii 'rozpraszania'. nie będę o tym za dużo pisał, bo w sumie
> - jakie ja mam o tym pojęcie ? :)))
>
Zgadzam się z tym, co napisałeś. Zajmuję się ribertingiem- czyli taką
zeuropeizowaną jogą oddechu. Jest to dla mnie dosyć oczywiste. Jednak
praktycznie w ogóle nie odniosłeś się do tego, co napisałem- a co
zacytowałeś.Jeszcze raz: stawiam tezę, że odcinanie mózgu od tlenu powoduje
stany (przynajmniej im sprzyja) transowe- nie medytacyjne. Transowość
wyłącza świadomość- podczas medytacji "pole świadomości" poszerza się

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


494. Data: 2009-09-16 17:23:17

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" napisał:

> >>> mąż coraz bardziej był zniecierpliwiony a i niespokojny, bo się w
> >>> necie naczytał, że przenoszona ciąża też niezdrową jest nieco.
> >>> Pewnego wieczora, mocno już zaniepokojonym będąc, zauważył,
> >>> jak jego przyboczny giermek z niepojętych powodów twarz w
> >>> grymasie potwornego bólu miał wykrzywioną...
> >> Ja bym temu giermkowi przybocznemu to japońskie cięcie zrobił!
> > Żeby się tak nie męczył? :)
> Tak, tylko po japońskim to jedynie zszywaczem można części połączyć
> z powrotem. :)

Czyli to cięcie nożem do papieru? ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


495. Data: 2009-09-16 17:27:47

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h8r0jk$946$1@news.onet.pl...

> Zgadzam się z tym, co napisałeś. Zajmuję się ribertingiem- czyli taką
> zeuropeizowaną jogą oddechu. Jest to dla mnie dosyć oczywiste. Jednak
> praktycznie w ogóle nie odniosłeś się do tego, co napisałem- a co
> zacytowałeś.Jeszcze raz: stawiam tezę, że odcinanie mózgu od tlenu
> powoduje stany (przynajmniej im sprzyja) transowe- nie medytacyjne.
> Transowość wyłącza świadomość- podczas medytacji "pole świadomości"
> poszerza się

Chyba powinienem się zgodzić ;)
Powiedziałbym jeszcze o szamaniźmie, ale czasu brak.
W takim Bon jest 8 pojazdów (8 różnych ścieżek pracy z umysłem)
- od szamanizmu, przez sutry,tantry i dzogczen. W zasadzie
nauki zwiazane z kontemplacją (czyli stabilnym przebywaniem
w doświadczeniu Natury Umysłu i dalsza praca z nim)
tojuz dzogczen. Wszysko, co wcześniej zajmuje się tą
drobną drobnostką: opanowaniem umysłu dyskursywnego.
Opanowaniemniezliczonych i najbardziej wymyślnych sposobów,
jakimi ego próbuje wszystko pochłonąć.

Jeszcze pewnie wrócę do tematu kontemplacji w kontekscie ...
małżeńst homoseksualnych ;) Szykuj się, o Panie Oddechu ...
Koan: czy podczac stosunku homoseksualnego oddech jest
mniej pełny niż podczas heteroseksualnego i przez to
uniemożliwia kontemplację ?

O Panie Oddechu ... ;)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


496. Data: 2009-09-16 17:34:52

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:h8r761$rjq$1@news.onet.pl...


> Jeszcze pewnie wrócę do tematu kontemplacji w kontekscie ...

Albo może Koan mniej 'nacechowany' do wyboru:

Oddechy, pustka, błogość, przejrzystość, świadomośc ...
Na Boga, a gdzie się podziało miłośc/współczucie ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


497. Data: 2009-09-16 18:10:34

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: Stiopa <q...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:
> W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>> Piszesz o czuciach negatywnych- i- jak rozumiem- strachu przed ich
>> konsekwencjami.
>
> Co ty z tym strachem? Innych uczuć nie znasz?
>

Dziwisz się? Nauka o siarce i widłach gdzieś z tego przebija.


--
_______________
ALWAYS THE SAME:
1. Orthodox Judaism&nbsp; (100%)
2. Islam (96%)
3. Orthodox Quaker (90%)
4. Baha'i Faith (87%)
5. Seventh Day Adventist (83%)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


498. Data: 2009-09-16 20:49:33

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dobra, teraz mam trochę wiecej swobody, jeszcze uzupełnię.

Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h8bufv$8re$1@news.onet.pl...

> jako np medytacja oddechu- osiągane są- co wydawało się naturalne- poprzez
> silne natlenienie. Podobnie jest i w innych technikach medytacyjnych.
> Chodzi o oddech- a raczej o specyficzny rodzaj oddechu. Mogą różnić się w
> szczegółach technicznych- ale zawsze zgodnie z zasadą: silny, wypracowany
> wdech, krótki, swobodny wydech. Zapewnia to stan podwyższonej świadomości.
Jak wskazywałem - oddechy zą różne. Dodatkowo wzasadzie zawsze towarzyszy
temu jakaś wizualizacja kanałów czy czakr - wyobrażamy sobie że powietrze
wciągamy w lewy kanał, wydychamy prawym, wydychamy przezczubek głowy itp.
Albojednocześnie wizualizujemy,że w kanale przemieszcza sięrazem z oddechem
świetlista kulka(tigle), wyskakuje przezczubekgłowy albo przez nozdrze
i rozpuszczasię wprzestrzeni. Jest masa wariantów. Różne tempo wdechu,
wydechu, czasemz wstrzymaniem pomiędzy - i różne tempo przemieszczania
tigle. Ogólnie rzecz biorąc- ma to na celu przeczyszczenie kanałów,
uzyskanie koncentracji. Taka wizualizacja np.zdodatkowym śpiewaniem
mantry bardzo silnie skupia ciało, mowę i umysł i integruje je.

> I drugi niejako biegun; Kilka razy zetknąłem się z technikami szamańskimi-
> gdzie stan transu (a więc
> raczej odrotność świadomości) uzyskuje się poprzez odwrotne do naszych
> działania- czyli przez wydychanie powietrza, powstrzymywanie się od
> oddychania. Płytki, krótki wdech- wypuszczenie i przytrzymanie bezdechu
> (nawet jest to uznawane za toksyczne dla organizmu). Właśnie tak, jak w
> Hezychazmie.
> Redarcie- tego typu oddech nie służy poszerzeniu świadomości- on pole
> świadomości zawęża. Szamani obcują z bytami duchowymi- które raczej są
> pokrewne np tym przychodzącym na seanse spirytystyczne czy do piszącego
> automatycznie. To jest nawet wbrew rozwojowi duchowemu. Dziwię się, że
> podałeś ich za przykład. Czy np medytacja na wzór Ojców Oblatów - nie jest
> tym bezpośrednim kontaktem ze Stwórcą- o którym tyle mówią Hezychaści?
> Kogo- jakie byty duchowe- tak naprawdę do siebie mogą dopuszczać podczas
> swoich niemalże szamańskich transów Hezychaści?
Niewiem,skad Ci siewziął "szamański trans" u Hezychastów ? Ja czytam
i nic takiego w necie nie rozpoznaję, np. tu:
http://hezychazm.republika.pl/
http://www.psd.edu.pl/txt/wplywhezychazmu.htm

A druga sprawa: szmanizmu nie należy kojarzyć jedynie z transami.
Praktyki szamanistyczne, po odpowiednim złagodzeniu, mogą być (są)
bardzo dobrą drogą do pracy z elementami(żywiołami) i tym samym
równoważenia energii. Jeśli nie pracują jak to mówisz, bezposrednio
nad poszerzeniem wiadomosci,to potrafią poszerzyć pojęcie o rzeczywistości,
wyrwać z szablonowego myślenia o niej.
Można powiedzieć, że szamanizm pozostawia praktykującego w dualistycznym
postrzeganiu rzeczywistości - dlatego w Bon mówi się, ze to są
'niższe pojazdy' - ale, jak już było wspomniane - każdy potrzebuje
czegoś innego. Silne uwikłanie w wizję karmiczną czyni praktykę kontemplacji
praktycznie niedostępną dla bardzo wielu praktykujacych. Jedyne, co można
zrobić, to zaproponować im coś, co zrozumieją. Coś, co zadziała
"w ich świecie". Człowiek zachodni założył wiele spraw jako
'pewniki'. Duchy nie istnieją itp. No dobra. To teraz idź i spędź
w ciemnościach samotnie noc na cmentarzu - medytując 'niedualne
poszerzenie świadomości', he, he ;)))

> Kolejna sprawa, poruszona przez Ciebie: teologia negatywna. I znów bardzo
> mnie to zdziwiło. Zdziwiło- bo wśród chrześcijan mało się podnosi potęgę
> afirmacji, słów, które nas programują. Ale - z tego, co wiem- dla
> buddystów to raczej normalna rzecz.
Programują ? Zasiewają kolejne ziarna karmiczne ? Do pewnego stopnia
może mieć to sens, ale w świetle tego, co wyżej - jakie ?
Chodzi o to, żeby raczej sięw końcu 'odprogramować'.
> Przecież- jeśli ktoś wciąż powtarza i na tym się zasadza- czym Bóg nie
> jest (czym nie jest Miłość, czym nie jest Prawda, etc)- to się od nich
> oddala.
Od czego sięoddala - w świetletego, co powyżej ?

> Trzecia sprawa- Aleksander Mień- pierwsze słyszę:-). Trochę więc
> poczytałem- i nie za bardzo rozumiem, do czego nawiązujesz. No bo jeśli do
> tego, że
Tylko do tego, że Mień nie jest z KrK, tylko z KgK - twierdziłeś, że
rozłamy nie przynoszą nic pozytywnego.
Ale to wątek poboczny. Są bardziej interesujące tematy tu ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


499. Data: 2009-09-16 22:00:41

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Aicha wrote:
>>>>> mąż coraz bardziej był zniecierpliwiony a i niespokojny, bo się w
>>>>> necie naczytał, że przenoszona ciąża też niezdrową jest nieco.
>>>>> Pewnego wieczora, mocno już zaniepokojonym będąc, zauważył,
>>>>> jak jego przyboczny giermek z niepojętych powodów twarz w
>>>>> grymasie potwornego bólu miał wykrzywioną...
>>>> Ja bym temu giermkowi przybocznemu to japońskie cięcie zrobił!
>>> Żeby się tak nie męczył? :)
>> Tak, tylko po japońskim to jedynie zszywaczem można części połączyć
>> z powrotem. :)

> Czyli to cięcie nożem do papieru? ;)

Wychodzi na to, że akcja miała miejsce w biurze. A giermek to sekretarek.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


500. Data: 2009-09-16 23:10:17

Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 16 Sep 2009 15:25:10 +0200, Redart napisał(a):

> Np. światło w tym skręconym tunelu jakieś jawi się na końcu, jak dołożę
> z teorii analizy transakcyjnej i pojęcia wymiany 'głasków'. Wtedy zależy,
> które z głasków uznajesz za niedocenianie, a które Cię doceniają.
> Doceniają Cię każde takie głaski, które pozwalaja Ci utrzymać uśmiech
> pobłażania na twarzy.

Mówisz za mnie? czy mi się wydaje?

> Czyli lubujesz się w zbieraniu 'kuli w płot'

J.w.

> - każda
> kula w płocie Cię docenia.

J.w.

> A jak sztachety się robią niebezpiecznie
> wąskie, to delikatnie mieszasz w swoim obrazie

Tu masz racje - łatwo mieszać w czymś, co jest wirtualne. W rzeczywistym
nie da się.

> - i znów wszyscy strzelają
> do fatamorgany.

Jak zauważyłeś - strzelają. A gdzie ich dobra wola w odp. na moje
odpychające uśmiechy pobłażania? Nie prościej mnie naprawdę poglaskać,
pokazać złej czarownicy miłość i dobro, zamiast strzelać, abym musiała
dopiero z tych strzałów sobie wypierwiastkowywać głaski-pudła?
I gdyby nie jedno fałszywe słowo ("wszyscy"), zapewne w tym momencie
uświadomiłbyś mi moją absolutną klęskę, a tak - kładzie ono na łopatki Twój
wywód o ogólnej strzelaninie :-)


> Tak czy inaczej - czujesz przewagę, kontrolujesz sytuację,
> kontrolujesz grę.
> Gra jest jednak chora ;) Polega na zbieraniu głasków pochodzących
> z konfliktów a nie porozumienia ;)

Jeśli owo "porozumienie" miałoby polegać na eksponowaniu przeze mnie tylko
i wyłacznie swoich patów, wzorem "wszystkich" strzelających, aby nie mieli
już powodu do strzałów w moją stronę - to sorry, nie mam takiej ambicji.
Co nie znaczy, że nie mam w życiu patów. Ale TU z nimi nie przychodzę. I to
jest właśnie brak porozumienia.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 49 . [ 50 ] . 51


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jedenastoletni Hitler
SYLI...
WESELMY SIE...
BUDOWA HEDERU
I BEDA MOWIC...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »