dianaza pisze w news:boooj4$32o$1@nemesis.news.tpi.pl

> Wydaje mi sie ,ze dobrze by bylo kontynuowac dzielo Roberta,
> wierze ,ze znajda sie takie osoby z terenu Warszawy,a statut nie powedruje
> do lamusa.

Niekoniecznie z terenu Warszawy, rozeznanie robiliśmy też np. w
Krakowie (ja w Krakowie, a Robert w Warszawie, ale myśleliśmy też
o innych miejscach; szukaliśmy budynku, który można by
przystosować, albo miejsca na budowę nowego, ale wiesz, wielkiego
sensu to jeszcze nie miało, bo fundacji nie ma...).

Problem jest taki, że wyprowadzam się do Krakowa i bardzo rzadko
będę bywać w Warszawie. Poza tym nie bardzo wyobrażam sobie, że
ktokolwiek mógłby i byłby w stanie kontynuować dzieło Roberta. To
naprawdę bardzo trudne i wymaga głowy na karku, a poza tym dobrej
znajomości całej idei, kontaktów, uporu i wiedzy, co zrobić, jak
i kiedy. Robert nie miał zastępcy. To było nasze wspólne marzenie
(przypadkiem się zgadaliśmy), ale to Robert był i szyją, i głową,
i siłą napędową - ja po prostu nie byłabym w stanie się tego
podjąć. :(

Tak naprawdę to nawet nie wiem, czy Robert chciałby, żeby ktoś to
kontynuował. Nie braliśmy nawet pod uwagę, że ktoś mógłby zająć
jego miejsce, albo przynajmniej go w tym wyręczyć. Dziwnie i
niezręcznie się czuję nawet w roli osoby, która o tym mówi... : (
Nie potrafię nawet o tym dobrze opowiedzieć, a Robert nie zdążył
idei opisać dla ludzi, którzy chcieliby się w nią zaangażować.
Chyba nawet nie jestem gotowa, żeby o tym mówić, pisać, myśleć i
robić cokolwiek w tym kierunku, bo to jeszcze boli. :(

> Byc moze nie wszyscy zrozumieli intencje i cel ow listy dyskusyjnej,
> moze jeszce raz sprobujmy,a w przypadku braku zainteresowania dyskusja,
> będzie mozna stwiedzic juz definitywnie i zmknac ten rozdzial.
> Kto za? ,a kto przeciw ? :)

Zatem podaję namiary na listę:

Post message: o...@y...com
Subscribe: o...@y...com
Unsubscribe: o...@y...com
List owner: o...@y...com

Po zapisaniu się ma się wgląd w archiwum (niewielkie) listy, a
więc i w statut fundacji.
Z tym, że lista założona jest tak, że owner (czyli moja skromna
osoba) musi każdego nowego członka osobiście zatwierdzić (kiedyś
po akceptacji Roberta...), a ja od soboty nie będę miała dostępu
do sieci. Co najwyżej raz czy dwa razy w tygodniu...

Dla zainteresowanych podaję jeszcze jeden adres: http://www.independentliving.org/

Robert nawiązał kontakt z założycielem podobnego ośrodka, jaki
chcieliśmy stworzyć - o ośrodku można poczytać właśnie tu.

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/