Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Qrczak <q...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Date: Sun, 09 May 2010 14:47:07 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 51
Message-ID: <hs6asb$olk$1@news.onet.pl>
References: <hs0q3a$3gk$1@news.onet.pl> <1575vgezyr1nm$.1qn4pq7aiddri.dlg@40tude.net>
<hs3fq1$hik$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3kok$oe$1@news.onet.pl>
<hs3lg5$rd8$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3osa$c0p$1@news.onet.pl>
<hs3pv9$3r1$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3qpe$h0t$1@news.onet.pl>
<hs3u1q$r7c$1@news.onet.pl> <hs3urc$t67$2@news.onet.pl>
<hs3v42$ubi$1@news.onet.pl> <hs400m$1f8$1@news.onet.pl>
<hs410g$517$1@news.onet.pl> <hs41gn$6q4$1@news.onet.pl>
<hs432m$cs2$1@news.onet.pl> <hs44au$hce$1@news.onet.pl>
<hs45ei$kt9$1@news.onet.pl> <hs4617$mvd$1@news.onet.pl>
<hs47l1$tee$1@news.onet.pl> <hs4hkb$ueh$1@news.onet.pl>
<hs4i75$e6$1@news.onet.pl> <1snjgj9dj319p.yj0c1gbe3dq5$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: chello089074078069.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1273409227 25268 89.74.78.69 (9 May 2010 12:47:07 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 May 2010 12:47:07 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.1.9) Gecko/20100317
Thunderbird/3.0.4
In-Reply-To: <1snjgj9dj319p.yj0c1gbe3dq5$.dlg@40tude.net>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:539560
Ukryj nagłówki
Dnia 2010-05-09 14:08, niebożę Ikselka wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Dnia Sat, 08 May 2010 22:39:58 +0200, Piotr napisał(a):
>
>> A cóż to? Problemy ze zrozumieniem słowa pisanego?
>> Pisałem wyraźnie, że w moim przykładzie tatuś to był gnojek.
>> Zrzekł się nawet całkowicie praw ojcowskich.
>> A kontakt koleżanki z nim był tylko w jednym celu,
>> żeby jak najbardziej jemu dopiec i obrzydzić życie.
>> Poza tym jak mamusia ma tak bardzo na względzie
>> dobro dziecka, to się zaciska zęby i wychowuje się
>> je razem z tatusiem, a nie przedkłada własne wymagania
>> co do związku nad jego dobrem.
>
> Dokładnie.
> A jej nowego partnera, wobec tego co wcześniej i teraz napisałeś,
> absolutnie rozumiem: w imię miłości do kobiety wyraził szlachetną wolę
> uznania dziecka za swoje
Szlachetna, zaprawdę powiadam szlachetna to była wola!!
hint:
"Kiedy postanowili się pobrać on postawił tylko jeden warunek.
Że jej dziecko weźmie także jego nazwisko i odetnie się całkowicie
od swojego biologicznego gnojka-tatuśka. [...]
Nie zgodziła się, więc się narzeczony spakował i wyniósł.
Wycofał praktycznie wszelkie uczucia z tego związku."
, wychowywania go jak ojciec, zapewnienia mu bytu i
> warunkó rozwoju - nie dziwię się, że nie chciał mieć w swoim związku i
> rodzinie ciągle kogoś "na doczepkę".
Geny po ojcu-gnojku też powinien wyplenić.
> Inwestować (wychowawczo i finansowo) w obce dziecko można, ale kiedy ma się
> gwarancję, że ta inwestycja nie stanie się kiedyś przyczyną kłopotów -
> wyobraźmy sobie, że dziecko otrzymuje od nowego ojca wychowanie i
> wykształcenie, warunki socjalne i finansowe na przyszłość (np.
> dziedziczenie), a tu się nagle zgłasza po alimenty (lub jeśli z powodu
> braku praw rodzicielskich to niemożliwe - po inne świadczenia, odwołując
> się ciągle do sumienia dziecka itp gierki) od dziecka jego biologiczny
> ojciec.
> Czyli co: jeden mężczyzna zainwestował, zaopatrzył dziecko, a drugi zgarnia
> to, co należy do dziecka. Nie mówiąc już o notorycznym zaburzeniu całej
> sfery emocjonalnej w stosunkach między dzieckiem a nowym ojcem.
Jeżeli ktoś ma takie wątpliwości, powinien szukać panny, a najlepiej
dziewicy.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
|