Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Piotr <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Date: Sun, 09 May 2010 23:44:00 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 49
Message-ID: <hs7ab9$5go$1@news.onet.pl>
References: <hs0q3a$3gk$1@news.onet.pl> <1575vgezyr1nm$.1qn4pq7aiddri.dlg@40tude.net>
<hs3fq1$hik$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3kok$oe$1@news.onet.pl>
<hs3lg5$rd8$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3osa$c0p$1@news.onet.pl>
<hs3pv9$3r1$1@news.net.icm.edu.pl> <hs3qpe$h0t$1@news.onet.pl>
<hs3u1q$r7c$1@news.onet.pl> <hs3urc$t67$2@news.onet.pl>
<hs3v42$ubi$1@news.onet.pl> <hs400m$1f8$1@news.onet.pl>
<hs410g$517$1@news.onet.pl> <hs41gn$6q4$1@news.onet.pl>
<hs432m$cs2$1@news.onet.pl> <hs44au$hce$1@news.onet.pl>
<hs45ei$kt9$1@news.onet.pl> <hs4617$mvd$1@news.onet.pl>
<hs47l1$tee$1@news.onet.pl> <hs4hkb$ueh$1@news.onet.pl>
<hs4i75$e6$1@news.onet.pl> <1snjgj9dj319p.yj0c1gbe3dq5$.dlg@40tude.net>
<4be712be$0$2603$65785112@news.neostrada.pl>
<hs7a21$7p4$1@news.net.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1273441449 5656 85.90.84.132 (9 May 2010 21:44:09 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 May 2010 21:44:09 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <hs7a21$7p4$1@news.net.icm.edu.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:539704
Ukryj nagłówki
vonBraun pisze:
> medea wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Inwestować (wychowawczo i finansowo) w obce dziecko można, ale kiedy
>>> ma się
>>> gwarancję, że ta inwestycja nie stanie się kiedyś przyczyną kłopotów -
>>> wyobraźmy sobie, że dziecko otrzymuje od nowego ojca wychowanie i
>>> wykształcenie, warunki socjalne i finansowe na przyszłość (np.
>>> dziedziczenie), a tu się nagle zgłasza po alimenty (lub jeśli z powodu
>>> braku praw rodzicielskich to niemożliwe - po inne świadczenia,
>>> odwołując
>>> się ciągle do sumienia dziecka itp gierki) od dziecka jego biologiczny
>>> ojciec. Czyli co: jeden mężczyzna zainwestował, zaopatrzył dziecko,
>>> a drugi zgarnia
>>> to, co należy do dziecka. Nie mówiąc już o notorycznym zaburzeniu całej
>>> sfery emocjonalnej w stosunkach między dzieckiem a nowym ojcem.
>>
>>
>> Obrzydliwe dość. No ale wcale mnie nie dziwi, bo czytałam już o
>> dzieciach adoptowanych, tego samego autorstwa.
>>
>> Ewa
> Pomysł wydaje mi się potencjalnie mało skuteczny - i tak ojciec
> biologiczny może się pojawić w życiu dziecka i "zrobić swoje". Możliwe
> jednak, że facet miał sensowne intencje - np.: chciał zaistnieć w
> świadomości dziecka jako "jedyny ojciec" i skasować problem
> ewentualnego poczucia "gorszości" dziecka w stosunku do kolejnych
> dzieci które zapewne będzie miał z tą panną. Uzasadnione jeśli dziecko
> jest bardzo małe. Jeśli nie, to chyba bardziej dba o siebie.
> Podsumowałbym ten pomysł tak: facet bierze sobie "pannę z
> przeszłością" i chce udawać, że przeszłości nie było. Ponieważ jednak
> była, ta "PRAWDA" pewnie kiedyś go wyzwoli...
>
> Jednak życzyłbym mu dobrze i nie odsądzał od czci i wiary, a
> przeszłość jakoś się do nich zgłosi i będą musieli sobie z tym poradzić.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Pamiętam, że jakiś czas temu podpytywała się mnie ta koleżanka,
kiedy i jak przedstawić dziecku tą sytuację.
Najlepiej byłoby, gdyby jak dziecko podrośnie na tyle (dziś ma chyba ze
2-3 lata)
żeby coś zrozumieć i przedstawić jemu ojca biologicznego
jako słabego człowieka, który nie podołała zobowiązaniom ojca.
Jest może gdzieś jakaś literatura albo coś na ten temat,
żeby się oprzeć na jakimś autorytecie, a nie na intuicji?
Piotrek
|