« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2006-02-25 20:32:56
Temat: Re: protest przeciwko NFZSat, 25 Feb 2006 09:14:06 +0100, na pl.sci.medycyna, Piotr napisał(a):
> Nie chodzi o artykuły, chodzi o typowe reklamy leków, które mogą się
> pojawić gdzieś w portalu. Tu oczywiście masz rację, dostęp do portali
> często (zgodnie z prawem) jest ograniczany (mało skutecznie zresztą).
> Nie zmienia to faktu, że książki może kupować każdy.
Ano może. Jednak to, że z powodu jednego banerka (niechby i kilkunastu),
reklamującego produkt, którego i tak kupić nie mogę, bo jest na receptę
(w związku z czym szkodliwość takiej reklamy jest zerowa), odcina się
zwykłemu człowiekowi dostęp do rzetelnych i fachowych informacji, to
jakieś nieporozumienie.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2006-02-26 11:18:01
Temat: Re: protest przeciwko NFZAdam napisał(a):
> Sat, 25 Feb 2006 09:14:06 +0100, na pl.sci.medycyna, Piotr napisał(a):
>
>> Nie chodzi o artykuły, chodzi o typowe reklamy leków, które mogą się
>> pojawić gdzieś w portalu. Tu oczywiście masz rację, dostęp do portali
>> często (zgodnie z prawem) jest ograniczany (mało skutecznie zresztą).
>> Nie zmienia to faktu, że książki może kupować każdy.
>
> Ano może. Jednak to, że z powodu jednego banerka (niechby i kilkunastu),
> reklamującego produkt, którego i tak kupić nie mogę, bo jest na receptę
> (w związku z czym szkodliwość takiej reklamy jest zerowa), odcina się
> zwykłemu człowiekowi dostęp do rzetelnych i fachowych informacji, to
> jakieś nieporozumienie.
>
Ale to decyzja administratorów portalu, a nie przepis prawny
zabraniający dostępu do wiedzy. Zresztą tu nie chodzi o niedopuszczenie
do wiedzy, tylko o niedopuszczenie do oglądania reklam produktów,
których normalnie nie można reklamować.
--
_ _ _ _
|_| |_| \ / |_ | \ / | |
| | | \/\/ |_ |_ \/\/ |_| @ klub.chip.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2006-02-26 18:52:23
Temat: Re: protest przeciwko NFZSun, 26 Feb 2006 12:18:01 +0100, na pl.sci.medycyna, "Paweł W."
napisał(a):
>>
> Ale to decyzja administratorów portalu, a nie przepis prawny
> zabraniający dostępu do wiedzy. Zresztą tu nie chodzi o niedopuszczenie
> do wiedzy, tylko o niedopuszczenie do oglądania reklam produktów,
> których normalnie nie można reklamować.
Może więc należy wysnuć wniosek, że sam zakaz reklamy jest zły, bo w
praktyce zamyka dostęp do wiedzy medycznej, podczas gdy sama reklama
jest bezcelowa.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2006-02-27 09:55:27
Temat: Re: RZa niewiedzę. NIe wiesz , że za głupota kosztuje?> Nie wiem, czy ma sens dalsza dyskusja ze stokrotką i
> przekonywanie jej, że 2+2=4.
Dobrze że to dyskusja przez sieć, bo przypominają się skutki rozmowy
kontruktora Trurla ze zbudowaną przez niego wielką maszyną cyfrową...
--
Krzysiek, EBP
Polacy to wspaniały naród podłych ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2006-02-27 17:58:27
Temat: Re: protest przeciwko NFZ
Użytkownik "Adam" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dtstcv$om5$1@inews.gazeta.pl...
> Sun, 26 Feb 2006 12:18:01 +0100, na pl.sci.medycyna, "Paweł W."
> napisał(a):
>>>
>> Ale to decyzja administratorów portalu, a nie przepis prawny
>> zabraniający dostępu do wiedzy. Zresztą tu nie chodzi o niedopuszczenie
>> do wiedzy, tylko o niedopuszczenie do oglądania reklam produktów,
>> których normalnie nie można reklamować.
>
> Może więc należy wysnuć wniosek, że sam zakaz reklamy jest zły, bo w
> praktyce zamyka dostęp do wiedzy medycznej, podczas gdy sama reklama
> jest bezcelowa.
>
Zadaniem reklamy jest zwiekszanie sprzedazy reklamowanego produktu. Biorąc
pod uwage jak wpływa na decyzje pacjentow reklama produktow OTC oczami
wyobrazni widze co by sie dzialo gdyby jeszcze reklamowacprodukty
przepisywane na recepte. A może zrzedze jak stary konowal i ludzie powinni
miec wolny dostep do wszystkiego czego sobie zazycza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2006-02-27 20:24:03
Temat: Re: protest przeciwko NFZOn Mon, 27 Feb 2006 18:58:27 +0100, Piotr Maksymowicz wrote:
> Zadaniem reklamy jest zwiekszanie sprzedazy reklamowanego produktu. Biorąc
> pod uwage jak wpływa na decyzje pacjentow reklama produktow OTC oczami
> wyobrazni widze co by sie dzialo gdyby jeszcze reklamowacprodukty
> przepisywane na recepte. A może zrzedze jak stary konowal i ludzie powinni
> miec wolny dostep do wszystkiego czego sobie zazycza
Pewnie. Jestem całym sercem za. Za pełną odpłatnością - jak najbardziej.
Pod jednym warunkiem - skutki stosowania leków bez zlecenia lekarza
byłyby leczone również wyłącznie za pełną odpłatnością. I po kilku
spektakularnych, nagłośnionych przez publikatory zgonach (pobyt na
OIOMie i dializy, tudzież przeszczep wątroby, nerek, szpiku czy whatever
słono kosztują), okazałoby się, że lepiej było tak, jak jest teraz.
Podobnie, jak jestem całym sercem za tym, żeby typowy polski
roszczeniowy pacjent zmierzył się ze służbą zdrowia choćby w Anglii czy
Niemczech.
Choć podobno Polak i przed szkodą, i po szkodzie taki sam...
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2006-02-27 20:44:04
Temat: Re: protest przeciwko NFZMon, 27 Feb 2006 18:58:27 +0100, na pl.sci.medycyna, Piotr Maksymowicz
napisał(a):
>
> Zadaniem reklamy jest zwiekszanie sprzedazy reklamowanego produktu. Biorąc
> pod uwage jak wpływa na decyzje pacjentow reklama produktow OTC oczami
> wyobrazni widze co by sie dzialo gdyby jeszcze reklamowacprodukty
> przepisywane na recepte.
Ależ ja wcale nie jestem za reklamą, jakąkolwiek. Wskazuję tylko na
przykład, w którym wylewa się dziecko razem z kąpielą. Nie ma reklam,
ale i nie ma informacji. Rzecz głównie dotyczy internetu, gdzie
niefachowiec może znaleźć coś szybko i nie narażając się na koszty, jak
w przypadku kupna podręcznika, który może się okazać przydatny jeden
raz. Gdyby chodziło wyłącznie o zakaz reklamy, istnieją proste
rozwiązania techniczne, takie jak wyświetlanie określonych treści tylko
zalogowanym użytkownikom.
> A może zrzedze jak stary konowal i ludzie powinni
> miec wolny dostep do wszystkiego czego sobie zazycza
Broń Boże! Do czego by doszło, gdyby nagle zaczęli reklamować w
telewizji miny przeciwczołgowe... Zresztą i ja nie powinienem marudzić,
bo przecież system, o którym wspomniałem wyżej, działa - zalogowanym
medykom pokazuje artykuły, a mnie informację o nowym prawie
farmaceutycznym :)
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2006-02-27 20:51:41
Temat: Re: protest przeciwko NFZMon, 27 Feb 2006 21:24:03 +0100, na pl.sci.medycyna, Marek Bieniek
napisał(a):
>> Zadaniem reklamy jest zwiekszanie sprzedazy reklamowanego produktu. Biorąc
>> pod uwage jak wpływa na decyzje pacjentow reklama produktow OTC oczami
>> wyobrazni widze co by sie dzialo gdyby jeszcze reklamowacprodukty
>> przepisywane na recepte. A może zrzedze jak stary konowal i ludzie powinni
>> miec wolny dostep do wszystkiego czego sobie zazycza
>
> Pewnie. Jestem całym sercem za. Za pełną odpłatnością - jak najbardziej.
O jakiej odpłatności mówisz? Za reklamowane receptowe leki czy dostęp do
portali medycznych?
> Pod jednym warunkiem - skutki stosowania leków bez zlecenia lekarza
> byłyby leczone również wyłącznie za pełną odpłatnością.
Przecież nikt się nie domaga zniesienia recept. Co innego wiedzieć,
jakie leki są skuteczne w określonych przypadkach, a co innego samemu
się zdiagnozować i leczyć się na własną rękę.
>
> Podobnie, jak jestem całym sercem za tym, żeby typowy polski
> roszczeniowy pacjent zmierzył się ze służbą zdrowia choćby w Anglii czy
> Niemczech.
Nie mam roszczeniowych postaw. Jeśli na coś choruję, chcę wiedzieć,
jakie są rokowania, typowe metody leczenia, niebezpieczeństwo powikłań
itp. Nie zamierzam leczyć się sam, chcę po prostu widzieć więcej, a
lekarz, zwłaszcza "darmowy", zwyczajnie nie ma czasu na pogadanki
medyczne. Nie raz już była tu o tym mowa.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2006-02-27 21:06:43
Temat: Re: protest przeciwko NFZ> O jakiej odpłatności mówisz? Za reklamowane receptowe leki czy dostęp do
> portali medycznych?
> Przecież nikt się nie domaga zniesienia recept. Co innego wiedzieć,
> jakie leki są skuteczne w określonych przypadkach, a co innego samemu
> się zdiagnozować i leczyć się na własną rękę.
Śmiem twierdzić, że człowiek bez odpowiedniego przygotowania (AM) nie jest
w stanie ocenić co jest dla niego dobre, a co nie. Poza tym po co Tobie
dostęp do wiedzy o farmaceutykach (której - nie będąc lekarzem - nie
będziesz w stanie zweryfikować), jeżeli tak, czy inaczej bez konsultacji z
kompetentną osobą, nie będziesz miał do nich dostępu?
Pozdrawiam.
Radek :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2006-02-27 21:40:51
Temat: Re: protest przeciwko NFZMon, 27 Feb 2006 22:06:43 +0100, na pl.sci.medycyna, Radosław Rossa
napisał(a):
> Śmiem twierdzić, że człowiek bez odpowiedniego przygotowania (AM) nie jest
> w stanie ocenić co jest dla niego dobre, a co nie.
Zgadzam się w zupełności. Po prostu wolę być wobec lekarza partnerem,
zapewne nierównoprawnym, w trakcie leczenia, a nie tylko pasywnym
obiektem jego medycznego zainteresowania. Nie zamierzam kierować swoim
leczeniem, po prostu chcę lepiej rozumieć, co mi dolega.
Wydaje mi się, że nie ma takich ograniczeń w angielskojęzycznej części
internetu. Kiedyś szukałem informacji o perlakowym zapaleniu ucha - u
nas oczywiście większość stron dostępna po zalogowaniu, po angielsku
kompleksowy opis choroby, konkretnych przypadków, metod leczenia, video
z przebiegu operacji, nawet instrukcja dla anestezjologa. I zbawienna
informacja o keratosis obturans, dolegliwości dającej podobne objawy, a
relatywnie rzadkiej i często przeoczanej, o której mój laryngolog chyba
wcześniej nie słyszał.
> Poza tym po co Tobie
> dostęp do wiedzy o farmaceutykach (której - nie będąc lekarzem - nie
> będziesz w stanie zweryfikować), jeżeli tak, czy inaczej bez konsultacji z
> kompetentną osobą, nie będziesz miał do nich dostępu?
Farmaceutyki średnio mnie interesują. Na przychodnia.pl jest ich spore
zestawienie (tych na receptę również), które publikują bez względu na
społeczną szkodliwość:). Zresztą pytanie jest bardziej natury
filozoficznej i taka jest moja odpowiedź - zwykle lepiej wiedzieć
więcej, niż mniej. W szkole uczyli mnie o reakcjach termojądrowych - po
co? Przecież nie zamierzam konstruować bomby (jakieś militarne mam dziś
skojarzenia).
Jestem jednak ciekaw Waszego zdania, lekarze - wolicie "uświadomionego"
pacjenta, czy kogoś, kto dowiedział się, że ma nerki, dopiero wtedy, gdy
go rozbolały?
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |