Data: 2010-06-03 19:37:59
Temat: Re: Radość życia
Od: "Himera" <h...@z...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
radosc zycia osiagniesz tylko na Prozacu
--
Live and let Live.
"koleszka" <k...@o...eu> wrote in message
news:7c34f42d-963b-4870-b6e6-8a3d137a1526@o1g2000vbe
.googlegroups.com...
Żyjemy... Żyjemy, tylko po co? Po to żeby umrzeć? I co dalej? Jeśli
ktoś wierzy w to że później coś tam jeszcze jest, jakieś drugie lepsze
życie, ma jeszcze jakąś nadzieję. A jeżeli nie wierzy? Cóż wtedy
pozostaje, odliczać dni do swojego końca? A samo nasze życie - czym
ono jest? Najczęściej charówa od rana do nocy. Po to żeby żyć. Tylko
jak tu żyć? I po co? Szczęśliwy ten kto pracę ma. A jeżeli nie ma?
Wegetuje? Po co wegetuje?
Wiem że dużo pytań naraz. Egzystencjonalnych i nierzadko nie
posiadających jednoznacznej odpowiedzi. Chodził mi ten tekst po głowie
już wcześniej. Zdeterminowała mnie do jego napisania i jednocześnie
skłoniła do myślenia wypowiedź pewnej 12-stoletniej dziewczynki w
dzisiejszym (wtorkowym) wydaniu programu "Uwaga" (na TVN-ie zdaje
się). Mała wypowiadała się o swoich rodzicach, o kłótniach i
długotrwałych "cichych dniach" - według niej. Stwierdziła m.in. że gdy
ludzi przestają się już kochać często nie wiedzą jak powiedzieć to
drugiej osobie i się wtedy kłócą. Powiedziała też, że w życiu
najważniejsze są miłość i przyjaźń. Nie są natomiast najważniejsze
pieniądze ponieważ ten kto je ma staje się często samolubny uważając
że za pieniądze może wszystko kupić. Nie kupi jednak przyjaźni ani
miłości. Tak - świat widziany oczyma dziecka. Czy jednak nie ma w tych
słowach szczypty prawdy? Prawdy która... trochę przybija?
Są w życiu piękne chwile. O tak. Dla jednego jest ich mniej, dla
drugiego więcej. Czy jednak te klika chwil to jest to co nadaje sens
naszemu życiu? Dom, rodzina, praca, miłość. Dla każdego "coś". Czy to
wszystko? I co dalej? I po co? No po co, skoro to wszystko prędzej czy
później się skończy. Jakże często prędzej niż później...?
k.
|