Data: 2011-01-17 20:05:57
Temat: Re: Raport MAK
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 17-styczeń-11 w ramce <news:ih1nc2$hq1$1@inews.gazeta.pl> pędzel
vonBraun zmalował:
> Stalker wrote:
>
>> vonBraun wrote:
>>
>>> Nowy lepszy tren R wrote:
>>>
>>> /.../
>>>
>>>> A jeśli chcesz precyzyjnego czasu, to było to na 22 sekundy przed
>>>> katastrofą.
>>>
>>>
>>> Coś marnie im wyszło z tym odchodzeniem - bo dopiero cirka na 20
>>> metrach wyrownali a czasu bylo dosc gdy mieli 100 metrow.
>>> Z tego powodu proponuję jednak poczekać z uznaniem za pewnik tego że
>>> pierwszy pilot powiedzial "odchodzimy" do jakies oficjalnej
>>> publikacji, najlepiej z nagraniem, - bo moze okazac sie ze slowa te sa
>>> na tyle niewyrazne, ze beda inne interpretacje, a piloci nie
>>> zamierzali odchodzic na 100 metrach - co potwierdza wstępnie to, ze
>>> nie zmieniali polozenia sterow przez dalsze 80 metrow opadania.
>>
>> Zmieniali położenie.
>>
>> Istnieje kilka możliwości. Po stwierdzeniu pierwszego pilota
>> "odchodzimy" mógł np. zostać naciśnięty przycisk "odejście"*, który
>> jednak w takiej konfiguracji lotu nie działa. Sekundy minęły jak załoga
>> sie zorientowała, że samolot jednak dalej się zniża. Na 60 m nad ziemią
>> zadziałało ostrzeżenie radiowysokościomierza i drugi pilot powiedział
>> "odchodzimy" po czym chwycił za wolant, ale za słabo, żeby "zerwać
>> autopilota", samolot "wrócił" do zniżania i minęła kolejna cenna
>> sekunda, od tego momentu nawigator co SEKUNDĘ odlicza 10 metrów...
>> Na wysokości 20 m za wolant szarpnął z calej siły pierwszy pilot, ale
>> już było za późno...
>>
>> Stalker, * wczoraj nad Wrocławiem latał drugi nasz TU, prawdopodobnie,
>> żeby sprawdzić czy i jak ślad w rejestratorach zostawia nacisnięcie tego
>> przycisku
>>
>
> Czyli nie odeszli bo pogubili sie w przyciskologii? Ale to z kolei
> świadczyłoby o jakimś katastrofalnym braku wyszkolenia. Braku
> odruchowego działania wobec przyrządów, które powinni mieć obcykane - w
> samochodzie TAKIE opóźnienie pomiędzy ZAMIAREM a WYKONANIEM to wypadek
> po pierwszych kilkudziesięciu metrach. Pilotów szkoli sie chyba
> dokładniej niz kierowców - zwłaszcza pilotów latających z prezydentami?
> Prędkości większe - wymagane reakce - szybsze. Ponadto trudno mi
> uwierzyć, że będąc PONIŻEJ bezpiecznej wysokości 100 metrów, bez
> widzialności z opadającym NIEWIADOMONACO samolotem pełnym ludzi chcących
> żyć, piloci będą próbowali sobie "a może przyciskiem"? "a może trochę
> sterami?"
No właśnie. I jaki Ty z tego wniosek wysnuwasz?Że właśnie tak się
zachowywali?
|