"Greg" <o...@o...pl> wrote in message
news:bikpsp$2a6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Nie ma "wad afroamerykanow" Sa wady l u d z k i e.." <- to sa Twoje
> slowa. Zmienilas zdanie? Bo wydaje mi sie, ze starasz sie teraz mnie
> (innych) przekonac, ze bialy zabil czarnego tylko dlatego, ze czarny, a
> czarny bialego tylko dlatego, ze bialy, nie zabil nigdy. Wiec sa cechy
> ludzkie, czy cechy zwiazane z rasa? Hm? Jak to jest Kasiu? :-)

Widzisz, wg mnie biali to tez l u d z i e i zalegaja na wady ludzkie.
>
> > Po tzw. "bialej" stronie mamy Ku Klux Klan,
>
> Psychologia tlumu :-)
Zorganizowanego,z legitymacjami, skladkami, porzadkiem, hierarchia i c z
a s e m na zaplanowanie morderstwa? Ciekawe.
>
> > lincze,
>
> Na przyklad cale miasteczko, albo grupka kamratow? Psychologia tlumu :-)
>
> > a ostatnio Oklahome.
- patrz wyzej
>
> A tego nie znam.

Szkoda.
Dziwne.
>
> > Podaj mi porownywanle ( sic!) akcje ze strony 'czarnej".
>
> Wiesz... gdybys mi kazala podac przyklad gdy pojedynczy bialy zabil
> czarnego tylko dlatego, ze czarny... tez bym Ci przykladu nie podal :-)

A ja bym podala - wlasnie dzialanosc Ku Klux Klanu.

> Organizacje jakie biali zawiazywali kaza jednak przypuszczac, ze takich
> przypadkow bylo sporo - konkretnego jednak nie wymienie, bo nie znam.
> Historia kaze takze przypuszczac, ze podobnie bylo ze strony czarnych.

Ano wlasnie,ze nie bylo. ale - byc moze, glupota nie zna uprzedzne
rasowych:)

N.B. jaka znowu historia kaze ci "przypuszczac"?
> Dla przykladu niewolnicy, ktorzy byli traktowani podle. Widzieli
> czarnych, ktorzy mieli zle i bialych, ktorzy mieli dobrze. Uwazasz, ze
> nie bylo ani jednego przypadku gdy jakis czarny skorzystal z okazji i
> zabil bialego - ucielesnienie wszystkich krzywd jakich doznal od innych
> bialych?


Jezeli czarny zamordowal bialego TYLKO ze wzgledu na kolor skory - to byl
rasista. Dla naszych rozwazan o rasizmie istotne jest, jednak to ze rasizm
tzw. "bialych" byl z i n s t u t u c j o n a l i z o w a n y, zatwierdzony
prawem i, jako taki, spowodowal morze ludzkiej krzywdy. Nieporownywalne z
jakimis pojedynczymi "akcjami" skierowanymi pod adresem pojedynczego
czlowieka, a pojedynczej inicjatywy i n i g d y nie usankcjonowane przez
dana spolecznosc jako legalne czy dopuszczalne.

Kaska