Data: 2005-08-11 07:53:45
Temat: Re: Raz jeszcze o kochance
Od: m...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> M...@p...onet.pl napisal(a):
>
> > Nie daję sobie rady, nie mam gdzie pójść i sama nie wiem, czy
> > jeszcze chcę być z nim. Chyba chcę, skoro tak walczyłam o niego…..
>
> Sama nie wiesz, ale skoro tak walczyłaś...to bezsensu. Podejmujesz taką
> decyzję, jakbyś nie mówiła o swoim życiu. Myślę, że napisałaś posta, aby
> dostać rozgrzeszenie, usprawiedliwić się. Musisz więc mieć jakieś wyrzuty
> sumienia. Potrafię sobie wyobrazić, że wygodniej jest przy ciepłym kominku
> niż gdziekolwiek indziej, ale czasem nie można mieć wszystkiego na tacy.
> Nawet jemu nie ułatwiasz odejścia, bo skoro tyle razy się pakował, to coś
> (ktoś) go musiało zatrzymać.
>
> --
>Rozgrzeszenie? Wybacz, ale ja nie czuję się winna. A usprawiedliwić się? Ja ?
a za co? Tak, zatrzymywało go lenistwo i obawa że to, na co chce zamienić
dotychczasowe życie wcale może nie być takie piekne. Tyle....uważam ten temat
za zamknięty.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|