Data: 2002-12-19 20:12:08
Temat: Re: Re: pytanie?
Od: Maria <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Gosia" <g...@e...co.uk> napisał(a) na pl.sci.psychologia:
>
>"Duch" <a...@p...onet.pl> wrote in message
>news:ats48c$bdk$1@news.tpi.pl...
>> "Maria" <m...@i...pl> wrote in message
>> news:vhl10vsucb3b72ctq97oac56pe8slc6ufc@4ax.com...
>>
>On potrzebuje nauczyc sie wybaczyc sobie,a Ty Mario potrzebujesz nauczyc sie
>wybaczac innym ( w tym przypadku jemu)
wybaczyć tak , ale zapomnieć to chyba tylko w wypadku amnezji
>I na litosc Boska,przestan zyc wspomnieniami.
>Zycie toczy sie dalej.W Twoim przypadku zwlaszcza jest potrzeba kreowania
>przyszlosci zamiast przypominac sobie jak to kiedys bylo.
>"Przebacz albo pozwol mu odejc"
Odejść pozwoliłam już wtedy, nie zatrzymywałam i nie próbowałam tego robić.
Jeżeli jednak pozostał, nie wybrał lepszego wymarzonego życia przy kochance
to chyba nie dlatego że musi byc obsłużony i mieć wszystko podane pod nos,
tak kochankę też można wychować.
We mnie cos umarło jak juz pisałam i nie potrafie być juz soba, ale nie
potrafię zrozumieć jak dorosły człowiek na stanowisku może jeźgzić po
pijanemu, dawać wspaniały przykład swojej jedynej córce w przeddzień jej 18
urodzin. Jak mam sobie z tym poradzić? dlaczego tu nikt nie potrafi mi
pomóc?
>Pozwol zyc innym,przebaczajac im winy ,inaczej nic nie bedzie z waszego
>zwiazku tylko zmarnowane zycia swoje i jego.
>Tak to wlasnie widze.
>
I ja tak to widzę, ale nie potrafie powiedzieć idź i sama nie wiem do końca
czy kiedyś będę to potrafiła zrobić.
>sarna
>
>Maria
Wspomnienia czynią nas młodymi.
|