Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.internetia.pl!skynet.be!skynet.be!news.tele.dk
!news.tele.dk!small.news.tele.dk!oleane.net!oleane!wanadoo.fr!proxad.net!proxad
.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "PEnzym" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Re: zdrada
Date: Wed, 4 Dec 2002 10:14:56 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 75
Message-ID: <askguv$lbt$2@news.tpi.pl>
References: <a1Qj9.407515$f05.19143071@news1.calgary.shaw.ca>
<a...@g...h4a21965b.invalid>
<amsuvf$gpe$1@zeus.man.szczecin.pl> <amv9nu$1r3$1@news2.tpi.pl>
<amvaud$5g0$1@news.tpi.pl>
<4hIk9.417892$Ag2.17903954@news2.calgary.shaw.ca>
<an22b3$2c8$1@news.tpi.pl> <an2763$hv7$1@news2.tpi.pl>
<an4trb$mi4$1@news.tpi.pl> <an529i$ci0$1@news.tpi.pl>
<an58uq$deh$1@news.tpi.pl> <an5bo0$da4$1@news2.tpi.pl>
<as28bv$e46$1@news.tpi.pl> <as2uoj$l80$1@news.tpi.pl>
<j...@4...com> <asfeeh$46o$1@news.tpi.pl>
<asflbl$cth$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb152.piotrkow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1038993183 21885 213.77.225.152 (4 Dec 2002 09:13:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Dec 2002 09:13:03 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:171919
Ukryj nagłówki
> Ja sądzę, że są, ale to trudne. To wymaga pracy dwojga ludzi.
> Nieustannej! Kiedy już się dokładnie wszystko sp* ;), powrót do życzliwego
> wsłuchiwania się jest często tak zakłócony, że przestaje się słyszeć i
odbierać
> na tych samych falach. Pozostają często już tylko chaos i kakofonia.
> Powrót do pełnej harmonii.. hmm, nie wiem czy możliwy.
> Czasami pozostaje tylko usine wymuszanie na sobie tolerancji.. kosztem
siebie.
Zgadzam się. Ucieczka często przynosi więcej szkody i uwalnianie jest
wolniejsze. :-)
>
> Oczywiście.. po pierwsze i przede wszystkim trzeba Wybrać kogoś, kto
współbrzmi
> z naszym "językiem", z naszą wewnętrzną matrycą. Ponadto.. mężczyzna
powinien
> być o krok, choćby maleńki kroczek "do przodu" intelektualnie, powinien
być tą
> opoką,
> autorytetem dla kobiety. Kobieta musi podziwiać! :)..
A jeśli on nie chce być ceniony za konkretne cechy, tylko za to że jest
właśnie taki jaki jest ? Ze poprostu jest.
> Jeśli mężczyzna okazuje się słabeuszem i rozchwianym emocjonalnie
> oraz życiowo frustratem, a przy tym nie da się z nim rozmawiać!,
> kobieta może jedynie potraktować go jak gówniarza ;)
A gdzie problemy życiowe i miłosierdzie i to "... w zdrowiu i w chorobie
..." ?
> - owszem, często pozostaje w związku bo nie ma wyjścia ale to już jest
tylko
> opieka nad jeszcze jednym dzieckiem.. i rezygnacja z siebie.
To oznacza że najprawdopodobniej wcześniejsze odczucia były fałszem. Kiedy
się to odkryje człowiek staje się wolny i szczęśliwy. Gorzej kiedy druga
strona chce tak bardzo pozostawić po sobie wspomnienie "świętości", że
uniemozliwia poznanie prawdy - w tym i siebie. :-(
> ( bywa i tak, że taki niedojrzały osobnik robi wszystko by swojej
"mamuśki"
> nie stracić)
To są po prostu róznice w poziomie dojrzałości na tym konkretnym polu.
> W utrzymaniu porozumienia nie pomaga zarówno przesadny
> rygoryzm jak i utrwalone przekonanie, że człowiek to tylko trochę lepiej
> rozwinięte zwierzę, wobec czego może myśleć dołem odwłoka ;))..
> Tylko dlaczego to wszystko wie się przeważnie za późno.!?
To są zniewolenia. Istota dojrzałości polega na unikaniu zniewoleń ale na
akceptacji prawa naturalnego.
> Niestety.. życia z książek nauczyć się nie da ale przygotować się zawsze
> należy. Pracę można zmienić, miejsce zamieszkania, nawet narodowość i
kolor
> skóry ;)) a kogoś "na życie" znacznie trudniej. I głębokie rany zostają
> przeważnie.
Warto być miłosiernym i pomóc sobie, nawet kiedy nie zamierza się ciągnąć
związku. Czasem trzeba przecierz zakończyć "fałszywy" związek. :-)
> Uczmy się więc zanim usiądziemy za kierownicą.
> Może nie uda się nie mieć żadnej kolizji lub wypadku, jednak
prawdopodobieństwo
> ich zaistnienia będzie znacznie mniejsze.
> :)
>
> E.
Zgadzam się i pozdrawiam - Przemek
|