Data: 2009-03-23 13:47:37
Temat: Re: Reforma dla wydawców i nauczycieli kosztem dzieci
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:gq83n3$c9q$1@news.onet.pl...
> poniedziałek, 23 marca 2009 11:40. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com> contaminated pl.sci.psychologia with the
> following letter:
>
> > I na przykład ;dziecko przeczytało
> > kubusia puchatka,ale w szkole musi się najpierw nauczyć
> > elemetarza,więc nie ma czasu na chatkę puchatka.
>
> E tam nie ma czasu, nie mów mi... w pierwszych trzech klasach podstawówki
> miałem od groma czasu, pomimo, że był to okres kiedy mówiono "idź do
> szkoły, gdzie kładą ci w łeb pierdoły" --- np. wierszyki typu "ukochany
> kraj, umiłowany kraj" do recytacji na akademiach. Cóż, jak się uczyłem w
> pierwszej klasie to niedługo po wprowadzeniu stanu wojennego. Było ZTCP
> ślubowanie na wierność PRL i częste spotkania klasowe z "panem żołnierzem"
> czy "panem milicjantem", takie czasy...
A "Ukochany kraj to piękna pieśń, panie żydzie.
|