W dniu 2011-08-15 14:44, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:j2av9j$9ap$1@inews.gazeta.pl...
>> W dniu 2011-08-15 10:07, Ghost pisze:
>>>
>>> Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:j20nqs$3t1$1@inews.gazeta.pl...
>>>> W dniu 2011-08-11 12:27, Ghost pisze:
>>>>>
>>>>> Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:j206s2$7nk$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>> W dniu 2011-08-11 09:31, Ghost pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:j1utj5$3j2$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>>> W dniu 2011-08-10 22:38, Stalker pisze:
>>>>>>>>> W dniu 2011-08-10 22:19, michał pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ja się tylko martwię, czy któryś rząd pomoże tym biednym
>>>>>>>>>> nieszczęśliwcom, którzy kupili franka po 4 złote! :)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ale ja bym tak nie szalał z tymi nieszczęśnikami. We frankach
>>>>>>>>> ludzie
>>>>>>>>> mają przede wszystkim kredyty hipoteczne, czyli długoterminowe.
>>>>>>>>> W perspektywie 20 lat nawet 1 rok szaleństwa nie jest aż tak
>>>>>>>>> znaczący.
>>>>>>>>> Co innego jak to by się utrzymało przez cały okres kredytowania,
>>>>>>>>> albo
>>>>>>>>> ktoś oszalał i przewalutował kredyt :-)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Stalker, sam już też przeszedłem "panikę Euro" jak trzeba było
>>>>>>>>> po 5
>>>>>>>>> PLN
>>>>>>>>> kupować...
>>>>>>>>
>>>>>>>> Kredyty hipoteczne mają Ci, którzy pożyczali go po dwa złote z
>>>>>>>> groszami. I mają nawet teraz lepiej niż złotówkobiorcy.
>>>>>>>
>>>>>>> Nie badz smieszny.
>>>>>>
>>>>>> Bo nie wziąłem żadnego?
>>>>>
>>>>> Bo to bzdura.
>>>>>
>>>>
>>>> "Niezależnie od kwestii kursowych, podstawową zaletą kredytów
>>>> indeksowanych niektórymi walutami (w szczególności CHF i EUR), jest
>>>> niska stopa bazowa, na której oparte jest oprocentowanie kredytu.
>>>> Oprocentowanie to jest zwykle na tyle niskie, że mimo kosztów
>>>> ponoszonych w związku ze spread'em, rata takiego kredytu jest niższa
>>>> od analogicznego kredytu w złotówkach. Tak się dzieje, przyjmując w
>>>> obliczeniach kurs z jednego dnia i zakładając że się nie zmieni w
>>>> przyszłości, co jest oczywiście założeniem naiwnym.
>>>>
>>>> Niska stopa procentowa, spread i ryzyko kursowe, mają jednak pewne
>>>> właściwości, o których warto pamiętać. A mianowicie, efekt niskiej
>>>> stopy procentowej w przypadku kredytów indeksowanych kursem walutowym
>>>> ma szczególnie pozytywne znaczenie w przypadku kredytów
>>>> długoterminowych (dłuższych niż kilkanaście lat). W takiej
>>>> perspektywie spośród wszystkich czynników wpływających na wysokość
>>>> każdej z rat przypadających do spłaty, najwyższą wagę ma właśnie stopa
>>>> procentowa, a mniejszą wagę ma spread. Dlatego, mimo istnienia ryzyka
>>>> kursowego, jeśli decydujemy się na kredyt długoterminowy, dobrze jest
>>>> skupić swoją uwagę na kredytach indeksowanych kursem walutowym."
>>>>
>>>> Źródło:
>>>> http://sites.google.com/site/clyneterazjuzwiesz/wita
j-w-clyne-/kredyt-we-frankach-a-moze-kredyt-w-euro-
>>>>
>>>>
>>>
>>> Gratuluje. Pokazales, ze potrafisz kopypastowac. Potrafisz pokazac, ze
>>> wziac 200.000 pln w CHF wychodzi taniej niz 100.000 pln. w PLN?
>>>
>>
>> Tak ten artykuł rozumiem (nie będąc specem od bankowości), że kredyt
>> hipoteczny indeksowany we franku, który zazwyczaj jest zaciągany na
>> wiele lat (na przykład 20 lub więcej) dzięki niskiej stopie bazowej,
>> jest korzystniejszy od złotówkowego, ze względu na mniejsze koszty
>> przez okres całego terminu kredytu.
>> To prawda, że może on być okresowo (tak jak teraz) uciążliwy ale suma
>> summarum po 20 latach wychodzisz na plus.
>> Oczywiście taki ruch franka, jaki obserwujemy rujnuje oczekiwanie
>> kredytobiorcy. Bo co z tego, że mniej zapłaci niż za kredyt w
>> złotówkach, skoro liczył na jeszcze dużo mniej. :)
>
> No wiec, polemizujesz ze mna czy sie zgadzasz, bo, ze duzo piszesz to
> widac.

Jak dla mnie michał doprecyzował swoją wypowiedź i jest ona jasna i
klarowna - i wymagała kilku słów, żeby taką się stała.

Natomiast z tobą to nie wiadomo czy się zgadza, czy polemizuje, bo ty
nie rozmawiasz, tylko burczysz i tak naprawdę nie wiadomo o co ci chodzi.

Do tej pory nie mam pojęcia jaki sens miałoby w tej sytuacji wykazanie,
że: "...wziac 200.000 pln w CHF wychodzi taniej niz 100.000 pln. w PLN?...".

Niemniej brzmi to intrygująco i "mądrze".
To taka fajna taktyka, która powoduje, że osoba usiłująca z tobą
rozmawiać do końca ma nadzieję, że za tymi monosylabami kryje się jakaś
inteligencja. Biednego Chirona nadzieja ta przyprawiła prawie o
szaleństwo :-)

Stalker, uczestnik ghościej "burczysji" :-)