Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Agutek" <k...@t...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Relacje z dzieckiem po rozwodzie
Date: Thu, 31 Jul 2003 08:29:34 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 22
Message-ID: <bgad27$sqh$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bg1fgh$ab5$1@ultra60.mat.uni.torun.pl>
<bg9io2$d8v$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bogdan.net.autocom.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1059633032 29521 213.134.172.53 (31 Jul 2003 06:30:32
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 31 Jul 2003 06:30:32 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2727.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:44990
Ukryj nagłówki
Niestety prawda jest taka (tak było przynajmniej w moim przypadku), że
ojciec ma marne szanse na wytworzenie poprawnych (z doskoku) relacji z
dzieckiem. To jest maleńkie dziecko i (myślę) trudno mu będzie zrozumieć kto
to jest ten facet, który co jakiś czas przychodzi a potem po jego wyjściu
mama płacze. A nawet mądra matka nie jest w stanie opanowywać emocji do tego
stopnia, żeby dziecko nie wyczuło jakiś złych fluidów po takiej wizycie...
Przecież emocje będą istotnie inne niż po wizycie cioci czy wujka. Dziecko
jeszcze nie rozumie do końca sensu słów, ale napięcia wyczuwa doskonale...
Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam już naście lat, przenigdy mama nie
powiedziała o moim ojcu do mnie złego słowa, jednak skojarzenie jej
fatalnego stanu z powodu rozwodu spowodowało, że nie miałam najmniejszych
chęci się z nim widywać... Propozycje zresztą szybko przestały być
składane... Teraz czasami widuję się z moimi dziadkami ze strony ojca, ale
jeżdzę do nich wtedy, gdy wiem, że go tam na pewno nie będzie. Nie wiem
zresztą jak bym się zachowała, gdybyśmy się spotkali... Od rozwodu rodziców
upłynęło prawie 15 lat, jestem dorosła i - niestety - nie mam ojca. Pewnie z
własnego wyboru...
Agutek
|