Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment] Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]
Date: Wed, 21 Dec 2005 00:27:48 +0100
Organization: Onet.pl
Lines: 116
Message-ID: <doa41g$cbl$1@news.onet.pl>
References: <4...@w...pl> <do68k3$i2f$1@inews.gazeta.pl>
<do6fr5$mqo$1@news.onet.pl> <do6isa$bnj$1@inews.gazeta.pl>
<do6jqa$61u$1@news.onet.pl> <do8nn5$b29$1@inews.gazeta.pl>
<do8pfb$b3s$1@news.onet.pl> <do8suk$88o$1@inews.gazeta.pl>
<do90a0$4md$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: dry82.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1135121265 12661 83.24.210.82 (20 Dec 2005 23:27:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Dec 2005 23:27:45 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2670
X-Sender: 3Dk1IbnKPv/jDDeIl4g2uBoceF2REx9o
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2670
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:336262
Ukryj nagłówki

"Amnesiak" <a...@T...interia.pl> w wiadomości
news:do90a0$4md$1@news.onet.pl...

Jest coś w tym, co Pakuś napisał:

>> No więc moje zdanie jest takie, że albo żaden zestaw poglądów nie ma nic
>> wspólnego z nerwicą, albo... wszystkie. To właśnie chciałem wyrazić pisząc
>> list, który stał się początkiem naszej rozmowy. Uważam, że żadne poglądy nie
>> pozbawią człowieka wewnętrznych konfliktów, a raczej wszystkie je tworzą. I
>> doprawdy nie jest istotne, czy te konflikty "tu" są silniejsze a "tam" słabsze.


Moim osobistym i najważniejszym kryterium jest brak sprzeczności.
Likwiduję z miejsca każdy swój pogląd, który do jakichkolwiek
sprzeczności/dysonansów prowadzi. Ponieważ od dawna nic
nie musiałem likwidować, czy to znaczy, że osiągnąłem swój
- jak to napisałeś - szczyt kondycji moralnej?


> Chciałbym przy okazji zauważyć, że dostrzegam pozytywny
> aspekt konfliktów wewnętrznych. Dysonans, jaki w nas
> wywołują, często prowadzi do zbawiennej auto-refleksji i -
> że się tak górnolotnie wyrażę - poprawy kondycji moralnej (a
> i intelektualnej nieraz). Ale mówimy tutaj o konfliktach
> sumienia, a nie takich, które 'neurotyzują' osobowość.


Być może znasz mój pogląd (o! mam jakiś pogląd! i nie
powoduje on we mnie jakichkolwiek dysonansów) na
temat sumienia. Otóż jest to w dużej części instynkt, to
znaczy wbudowany na poziomie struktur nerwowych
i zaprogramowany genetycznie mechanizm, ujawniający się
w naszej świadomości w postaci dość złożonych emocji.
Jak każdy ze złożonych instynktów, w które są wyposażone
wyłącznie "zwierzęta" obdarzone zdolnością myślenia,
ujawnia się zwykle w obecności tegoż myślenia. Mówiąc
innymi słowy, do właściwego "zadziałania" potrzebne jest
najczęściej ścisłe współdziałanie "mózgu świadomego/myślącego"
oraz "mózgu emocjonalnego", czyli pod(nad-/obok-)świadomości.

Nasza niejawna kłótnia na temat sumienia polega na
przypisywaniu różnej mocy (albo różnego znaczenia)
składowej emocjonalnej oraz składowej rozumowej.
Twoje widzenie sprowadzę do następującego stwierdzenia:
jest w każdym z nas jakaś "uniwersalna maszyna" do generowania
odczuć (w rodzaju "wyrzutów sumienia" lub "poczucia dobrze
spełnionego uczynku"), ale to, w jaki sposób ona działa (odpowiada
na różne nasze zachowania), zależy (niemal) wyłącznie od tego,
co zagnieździło się w umyśle świadomym. Wszystko, co dla
Ciebie ciekawe oraz istotne jest powyżej biologii (to znaczy
wrodzonych, gotowych, emocjonalnych mechanizmów)
i wynika z wychowania, doświadczenia, namysłu/autorefleksji
czy dyskusji. Prowokacyjnie dodam, że bardzo blisko Ci w tym
do poglądów PowerBoxa, który tylko w tym jest lepszy od Ciebie, ;-)
że poznał (?) pewne sposoby, pozwalające (prze)programować
umysł "na skróty".

Tymczasem ja uważam, że duża część reakcji emocjonalnych
"układu sumienia" ma gotowe, wbudowane, choć zindywidualizowane
schematy działania. To znaczy dużą część tak zwanego sumienia
raczej odkrywamy w sobie, a nie wyrabiamy czy kształtujemy.
Dotyczy to szczególnie tych zjawisk, które obecne są w doświadczeniu
ludzi od najdawniejszych epok. Większość dzieci powyżej kilku lat
"instynktownie" czuje się źle, jeśli przypadkiem i niechcący sprawi,
że inne dziecko wykrzywi twarz w grymas płaczu. Większość
dorosłych czuje się potwornie źle (popada w depresję, ma myśli
samobójcze) po spowodowaniu wypadku z ofiarą śmiertelną.
To tylko dwa z tysięcy, pierwsze z brzegu przypadki, które ilustrują,
co tutaj mam na myśli.

Dlatego tyle problemów ma "nasze" sumienie w przypadku nowych
ewolucyjnie zjawisk. Przejażdżka bez biletu, kradzież wartości
intelektualnych (muzyki, oprogramowania, patentów), nieuczciwe,
skomplikowane machinacje finansowe...

Zgadzam się (z góry), że reakcję "układu sumienia" nawet w przypadku
tych bardziej "pierwotnych" sytuacji można w pewnym zakresie
przeorientować, ale nie ma tu pełnej dowolności (bez stosowania
wyjątkowo brutalnych ingerencji w psychikę). Z drugiej strony patrząc,
istnieje spory odsetek ludzi, którzy (z punktu widzenia "praworządnych"
obywateli) mają istotne "dysfunkcje" owego "układu". Mówi się przecież
o "ludziach bez sumienia". Nie pomoże tutaj żadne wychowanie,
przemawianie do serca, do wyobraźni, do empatii, itp. Naprawdę,
nic tutaj nie można zrobić, oprócz wprowadzenia skutecznych
mechanizmów kontrolujących zachowanie takich osób (chociażby
po pierwszym ujawnieniu się owej "patologii").


Pora na finał. Niezależnie od tego, kto z nas ma rację, to znaczy
która "część sumienia" jest "ważniejsza", nie widzę żadnych twardych
podstaw ani kryteriów, które pozwoliłyby mi ustalić, czy zmierzam
w kierunku szczytów moralnych, czy wprost przeciwnie. Z jednej
strony jest przypadkowo wyewoluowany "instynkt moralny", który
nie jest ani lepszy, ani gorszy od innych instynktów - w końcu
są to po prostu mechanizmy. Z drugiej strony mamy przypadkowy
ciąg zdarzeń, przypadków i doświadczeń. Co zatem otrzymujemy
po głębszym namyśle? Absolutny relatywizm moralny, mocium panie!

Tak czy siak, nie widzę wyłącznie pozytywnych aspektów
procesu, o którym wspomniałeś:


> Chciałbym przy okazji zauważyć, że dostrzegam pozytywny
> aspekt konfliktów wewnętrznych. Dysonans, jaki w nas
> wywołują, często prowadzi do zbawiennej auto-refleksji i -
> że się tak górnolotnie wyrażę - poprawy kondycji moralnej (a
> i intelektualnej nieraz).


Założę się, że niektórzy dojdą do punktu, którzy inni ocenią właśnie
jako degradację sumienia.

--
Sławek


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
21.12 gazebo
21.12 xhy
21.12 gazebo
21.12 Amnesiak
21.12 vonBraun
21.12 Marek Krużel
21.12 Duch
21.12 Duch
21.12 Duch
21.12 Marek Krużel
21.12 Marek Krużel
21.12 Duch
21.12 Marek Krużel
22.12 gazebo
22.12 gazebo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6