« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-12-19 15:16:26
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]
>
> A czy każdy dowolny zestaw poglądów podtrzymuje wewnętrzne
> konflikty?
O co Ci chodzi? Masz jakiś problem, chcesz pogadać? ;)
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-12-19 15:18:38
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Pakosław:
> ... ludzie niereligijni są na niższym poziomie rozwoju duchowego
> i podskoczyć do niego nie mogą, dopóki nie zrozumieją wiary i religii.
Za samo to stwierdzenie: PLONK. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-12-19 15:26:27
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Pakosław w news://news.ipartners.pl:119/do6ihu$a6d$1@inews.gaze
ta.pl
> Człowiek religijny bezproblemowo
> zrozumie niereligijność i choć określa ją jako głupotę
Zrozumienie stosunkowo rzadko doprowadza do etykietkowania
czegoś jako głupota.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-12-19 15:32:26
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Użytkownik "Pakosław Odmienny" <b...@g...pl>
napisał w wiadomości news:do6isa$bnj$1@inews.gazeta.pl...
>> A czy każdy dowolny zestaw poglądów podtrzymuje
>> wewnętrzne
>> konflikty?
>
> O co Ci chodzi? Masz jakiś problem, chcesz pogadać? ;)
Przerosło Cię zrozumienie tak_prostego pytania? :)
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-12-19 16:01:20
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Pakosław wrote:
>
> >
> Prawdopodobnie nie znasz i nie wyobrażasz sobie człowieka religijnego, bądź
> religijność kojarzysz z babciami z RMaryja. Człowiek religijny bezproblemowo
> zrozumie niereligijność i choć określa ją jako głupotę, może śmiało podjąć
> dyskusję z dowolnym laikiem. Problem w tym, że ludzie niereligijni są na
> niższym poziomie rozwoju duchowego i podskoczyć do niego nie mogą, dopóki nie
> zrozumieją wiary i religii.
>
czy to dlatego religie zwlaczaja sie miedzy soba? zeby moc spokojnie
podjac rozmowe z laikiem niereligijnym? :)
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-12-19 16:35:00
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]"Pakosław" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:do6ihu$a6d$1@inews.gazeta.pl...
> Prawdopodobnie nie znasz i nie wyobrażasz sobie człowieka religijnego, bądź
> religijność kojarzysz z babciami z RMaryja. Człowiek religijny bezproblemowo
> zrozumie niereligijność i choć określa ją jako głupotę, może śmiało podjąć
> dyskusję z dowolnym laikiem. Problem w tym, że ludzie niereligijni są na
> niższym poziomie rozwoju duchowego i podskoczyć do niego nie mogą, dopóki nie
> zrozumieją wiary i religii.
Spoko, Pako. Z Twojej podniosłej przemowy wynika dla mnie, że:
- usytuowałeś mnie w obozie niereligijnym;
- sam siedzisz w obozie religijnym;
- uznajesz wyższość obozu religijnego nad niereligijnym.
Co prawda Twoja argumentacja nieodparcie kojarzy mi się
z przechwałkami przedszkolaków ("a mój tato ma lepszy samochód,
a twojemu tacie dołoży!"), niemniej fajnie, że opanowałeś skuteczny
sposób na poprawę swojej samoobrony. Tej, no, samooceny.
Gdybyś przypadkiem nie zauważył, właśnie chwyciłem foremkę
i sypnąłem Ci piaskiem w oczy.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-12-19 17:36:07
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Duch wrote:
>
>
> Diabel tkwi w szczegolach. Bo na czym polega dylemat Racjonalisty?
> (beda tak nazywal autora pierwszego artykulu).
> Na tym ze chce wyidealizowanego swiata, bez wsydu (!!), nerwicy i
> "duchowej pracy" (którą on utożsamia z nerwicą - WM to brak szacunku i buta!
> Ignorancja).
jesli juz upierasz sie przy takiej interpretacji to wzmiankowany
Racjonista nie ma dylematu, ma swiadomosc zagrozen i nie widzi potrzeby
w pograzaniu sie w nich o czym pisze bez ogrodek, nie upatruje zla tego
swiata w religii bo to jest wlasnie religijny sposob postrzegania, ktory
wg niego stanowi przyczynek do naszych problemow
> np. "róbta co chceta", to ma byc to "lepsze"?
bez Owsiaka nie podolamy :))))
> nie przedstawi on alternatywy? *Bo on jej nie ma*.
trzymajac sie dalej twojej interpretacji alternatywa choroby jest jej
brak, choroba nastepuje przy przekroczonej masie krytycznej powyzej,
ktorej naturalna obrona (np. zdrowy rozsadek) nie zdaje juz egzaminu,
voilá, masz swoja Francje :)
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-12-19 19:28:18
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Użytkownik "gazebo" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:43A6EF87.58CB2ADA@wilno.pl...
> Racjonista nie ma dylematu, ma swiadomosc zagrozen i nie widzi potrzeby
> w pograzaniu sie w nich o czym pisze bez ogrodek,
Jesli w swojej "swiadomosci", Racjonalista pisze, oceniajac wstyd, ze
"Młody chłopiec dlatego reaguje zawstydzeniem niemal na wszystko,
gdyż w swym wnętrzu odczuwa nacisk popędu seksualnego"
to Racjonalista powienien najpierw popracowac nad swoja swodomoscia.
a nie projektowac wlasnego swiata na calosc.
Bo jezeli na takich twierdzeniach jak wyzej doszukuje sie rzekomych
zagrozen,
to ... walczy z duchami swojej wyobrazni :)
> nie upatruje zla tego swiata w religii bo to jest wlasnie religijny sposob
> postrzegania
Jak na razie, to przeczytalem argumenty stworzone rzaczej na siłe
(podawałem Ci przykladowe dwa) zeby udowodnic z góry ustalona teze.
Dla mnie to nie jest Racjonalizm tylko fanatyzm niby-racjonalisty :)
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-12-19 19:43:10
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]Duch wrote:
>
> > Racjonista nie ma dylematu, ma swiadomosc zagrozen i nie widzi potrzeby
> > w pograzaniu sie w nich o czym pisze bez ogrodek,
>
> Jesli w swojej "swiadomosci", Racjonalista pisze, oceniajac wstyd, ze
>
> "Młody chłopiec dlatego reaguje zawstydzeniem niemal na wszystko,
> gdyż w swym wnętrzu odczuwa nacisk popędu seksualnego"
>
> to Racjonalista powienien najpierw popracowac nad swoja swodomoscia.
> a nie projektowac wlasnego swiata na calosc.
nie bardzo mi sie chce rozbierac tekst na slowa, ale mam propozycje,
pokaz podejscie religijne do kwestii napiec seksulanych mlodego chlopaka
i zwiazanego z tym poczucia wstydu, porownamy sobie
>
> Bo jezeli na takich twierdzeniach jak wyzej doszukuje sie rzekomych
> zagrozen,
> to ... walczy z duchami swojej wyobrazni :)
nie wydaje mi sie, mam raczej wrazenie, ze odmiennie postrzegasz tutaj
miejsce wstydu, ktorego wg mnie nie wynika z faktu samej seksualnosci
tylko norm (religijnych), cos takiego wpadlo wlasnie na pl.soc.seks
----------------
Witam mam totalny problem niewiem co robic:( moze ktos cos mi poradzi??
Bowiem dzis gdy sie onanizowalem przy filmie erotycznym niespodziewanie
do
pokoju weszla moja matka:( i bardzo szybko wyszla gdy zobaczyla co sie
dzieje.
Nawed o tym nie rozmawialismy, sytuacja jest taka jak by tego wogole
niebylo.
Ale ja czuje takiego kaca moralnego niewiem co ona teraz sobie o mnie
pomysli
i czy wszystko bedzie tak jak dawniej:( prosze o wasze wypowiedzi.
---------------
>
> > nie upatruje zla tego swiata w religii bo to jest wlasnie religijny sposob
> > postrzegania
>
> Jak na razie, to przeczytalem argumenty stworzone rzaczej na siłe
> (podawałem Ci przykladowe dwa) zeby udowodnic z góry ustalona teze.
> Dla mnie to nie jest Racjonalizm tylko fanatyzm niby-racjonalisty :)
to moze tak, nie znam sie na frojdowskiej seksualnosci niemowlat :)
spotykam sie za to czasem z zabobonami zwiazanymi z plciowoscia
czlowieka a wynikajaca ze sztywnych regul religijnych nie przystajacych
do realiow ani tym bardziej do biologii czlowieka
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-12-19 23:00:05
Temat: Re: Religia jako nerwica, nerwica jako religia [fragment]
Użytkownik "vonBraun" <interfere@O~wywal~2.pl> napisał w wiadomości
news:do6jdn$1322$1@news2.ipartners.pl...
> Pakosław w news://news.ipartners.pl:119/do6ihu$a6d$1@inews.gaze
ta.pl
>
>> Człowiek religijny bezproblemowo
>> zrozumie niereligijność i choć określa ją jako głupotę
>
> Zrozumienie stosunkowo rzadko doprowadza do etykietkowania
> czegoś jako głupota.
Witam v.b. !
Zauważyłem, że ostatnio znów, po długieeej, jak mi się zdaje,
przerwie, zacząłeś się skromnie udzielać ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |