Data: 2001-07-02 13:12:15
Temat: Re: Religia w racjonalnym świecie
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisała:
>
> Czasem mysle, ze to glos "Wspolnej Świadomości", mysle o teorii pol.
> Wystarczy tylko chciec go posluchac, oczywiscie "nakierowujac" swoja
antene
> wewnetrzna na odbior odpowiednich czestotliwosci.
> Czy troche Ci wyjasnilam ;-)) ?
> Eva
>
Raczej nie. Wybacz tępotę rozumowca, ale jestem metafizycznie
upośledzony. Jakieś tam mniemanie na temat "wewnętrznego głosu" mam.
Zrobiłem parę lat temu kurs metody Silvy, zakończony - jak zwykle -
drobną demonstracją umiejętnosci jasnowidzenia? telepatii? Najfajniej,
że ten eksperyment powtórzyłem później we własnym zakresie,
samodzielnie - i ciągle jestem z lekka wstrzaśnięty wynikami.
Tyle, że nawet jeżeli przyjmę, że można się podpiąć do świata inaczej
niż zmysłami, ciągle jest to kawałek układanki, który nie pasuje mi do
niczego. Medytacje nie przywiodły mnie do nirwany, ani do zetknięcia z
czymś transcendentalnym, choć pozytywny ich efekt polegał na
zastanowieniu, co ja właściwie robię i po co. Gdy czytam posty ludzi,
którzy WIERZĄ, czuję się jak na imprezie, gdy wszyscy piją zdrowie a
ja jako abstynent trzymam w łapie szklaneczkę z sokiem albo mineralną.
Co prawda abstynencja jest moją świadomą decyzją, a racjonalizm mam
wrodzony od kiedy pamiętam (moja mama do tej pory się śmieje, gdy
przypomina sobie moje podejście jako przedszkolaka do lekcji religii).
Nigdy nic mnie nie prowadziło w każdym razie, zawsze sam musiałem
sobie wybierać drogę i cel. Cóż, nasłuchuję dalej.
Pozdrowienia
Mefisto
|