Data: 2010-09-27 22:27:13
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szaulo" <z...@p...pl> napisał w wiadomości
news:i7q0ud$ahl$1@news.onet.pl...
> O co chodzi?
> Poczułaś się dotknięta w tożsamości grupowej?
> Wzięłaś do siebie "zaburzonych"?
Iiiiii...
Nigdy nie twierdziłam, że jestem całkiem normalna.
Gdybym była, pewnie by mnie tutaj nie było. ;)
> Mam żywych przyjaciół i znajomych, ale nie we Wrocławiu, tylko w
> Warszawie, gdzie mieszkałem przez 13 lat.
> Także w Lublinie, gdzie się wychowałem.
> Ze względów logistycznych i finansowych kontaktowałem i kontaktuję się z
> nimi głównie przez telefon i Internet.
> We Wrocławiu żyliśmy jak odludki, pisałem m.in. dlaczego. Ale także
> dlatego, że w pewnym wieku trudniej się poznaje nowych ludzi.
No, ale przecież Renatę poznałeś na spotkaniu psp.
Wiem, bo też wtedy byłam. I bardzo dobrze ją pamiętam.
Pamiętam nawet jak była ubrana.
Cholera.
> Nie wiadomo, czy będę mieszkał na stałe we Wrocławiu, ale dopóki tu
> jestem, chciałbym to naprawić i wyjść do ludzi, których znam z psp i z
> którymi już dawno chciałem się poznać na żywo.
>
> Na dewirtualizację osób poznanych na Twitterze oczywiście też się nie
> zamykam.
No i całe szczęście.
> Czy wszystko jasne?
No i kto tu się poczuł dotknięty?
A to było takie niewinne pytanie.
Bo na psp to same szpile siedzą.
Od lat.
V-V
|