"Amnesiak" napisał:

> Sławku, bardzo się starałeś, ale nie zdołałeś uaktywnić przestrzeni
> komunikacyjnej. :-) [...


Jak zwykle ;-) się z Tobą nie zgadzam. Edyta - wbrew wielokrotnie
ponawianym sugestiom przewielebnego, ale w zgodzie ze zdrowym
rozsądkiem (i utartym, dobrym zwyczajem) - poszatkowała moją
odpowiedź na fragmenty i do każdego z nich się ustosunkowała.
Zatem trudno jej tym razem zarzucić "niewycinanie cytatów" czy
inne uchybienia względem netykiety. Zresztą umawiali"śmy" się, że
jeszcze kilka razy niczego nie wytnie. :-)

> ...] Przy okazji (pytanie do Sławka): czytałeś "Bunt
> mas" Ortegi y Gasseta? :-)

Nie, nie czytałem. Z czytelnictwem u mnie ostatnio w ogóle
krucho. Jednak Dzięki Bogu - oraz namiętnym kontaktom z grupą
PSP - ostatno (niemal) przeczytałem dwie książki. Ta może być
trzecia lub czwarta. Wygląda na interesującą, wnosząc po fragmencie
(z http://arch.rzeczpospolita.pl/a/rz/2001/03/20010302/
200103020117.html):


"Bunt mas

Kim jest owo pospólstwo, wyjaśnił Ortega y Gasset w genialnej
książce "Bunt mas". [...]

Przede wszystkim jednak cechuje człowieka masowego pożałowania
godna niefrasobliwość intelektualna i moralna, która pozwala
mu rościć sobie prawo do posiadania własnego zdania na każdy
temat, choć nie zadał sobie nigdy trudu przemyśleć żadnego
z nich. "Nie ma nawet pojęcia o owym subtelnym żywiole, z którego
idee czerpią swe soki żywotne - pisze Ortega y Gasset. - Chce
wydawać sądy, ale nie chce uznawać warunków i założeń koniecznych
do ich wydawania". Człowiek masowy nie wie, że sądy czy poglądy
są dobrem luksusowym, którego - w odróżnieniu od przysługujących
mu praw człowieka i obywatela - nie ma. Są dobrem, które nie
sposób kupić za pieniądze, można je zdobyć tylko w wyniku
wysiłku intelektualnego. Największym problemem jest jednak
nie to, że nie zdaje sobie sprawy ze swej pospolitości, ale to,
iż żąda dla niej praw "czy wręcz domaga się tego, by pospolitość
stała się prawem". Tyle Ortega y Gasset."


Pobrzmiewa mi w tle pewna taka wymiana zdań z naszego podwórka.
Już prawie widzę tutaj uszczypliwy komentarz UGD oscara (nie
bójmy się nazywać rzeczy po imieniu ;-) ).

Na razie.

--
Sławek