Data: 2003-12-11 22:44:32
Temat: Re: Robak i Ja!
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Amnesiak" napisał:
> >Kim jest owo pospólstwo, wyjaśnił Ortega y Gasset w genialnej
> >książce "Bunt mas". [...]
> >
> >Przede wszystkim jednak cechuje człowieka masowego pożałowania
> >godna niefrasobliwość intelektualna i moralna, która pozwala
> >mu rościć sobie prawo do posiadania własnego zdania na każdy
> >temat, choć nie zadał sobie nigdy trudu przemyśleć żadnego
> >z nich.
>
> Sama esencja. ;-)
Ryzykowna uwaga. Skoro esencja, to ja już sam we własnym
zakresie ją sobie rozwodnię. I książki nie przeczytam. ;-(
Jeszcze krótko na dzisiaj:
> skoro już Cię zdybałem, napisz w końcu jakie niespotykane wcześniej
> wstrząsy nawiedzą ludzkość w najbliższym czasie (nie planuję żyć
> dłużej niż przez 80 lat jeszcze, więc możesz spokojnie ograniczyć się
> do tego horyzontu czasowego). ;-))
Napomkłem byłem o tym w międzyczasie. Na przestrzeni stu najbliższych
lat w rozwiniętych krajach świata będzie sobie stopniowo i nieodwracalnie
rosło bezrobocie. Wskaźniki miną 10, 20, 30, ... 70, 80 i 90 procent. Nie
wiem, czy zdążą osiągnąć pełne, stuprocentowe bezrobocie (rozumiane
w dzisiejszym tego słowa znaczeniu) przed jakimś faktycznym upadkiem
znanej nam cywilizacji, ale nawet 70% jest niepokojącą wartością.
Imaginujesz sobie społeczność, której większość przez kilka pokoleń będzie
żyła na zasiłku dla bezrobotnych? Niech to będzie nawet całkiem godziwy
zasiłek, wystarczający do życia na poziomie średniej klasy średniej.
Wyobrażam tutaj dwa scenariusze - pesymistyczny i optymistyczny.
Ludzie mogą zgnuśnieć i zgłupieć albo zająć się robieniem fajnych
rzeczy. Obstawiam pierwszą z opcji.
Podstawowy problem to zanik dotychczasowych motywacji w systemie
zbliżonym do komunizmu. Czy się stoi, czy się leży, to zasiłek się należy.
Nie ma (legalnego) sposobu, aby mieć "lepiej" niż Kowalski czy Nowak
z sąsiedztwa. Co począć z nadmiarem wolnego, nikomu niepotrzebnego
czasu?
Być może nie zgodzisz się z owymi przepowiedniami, ale zanim je
do szczętu obśmiejesz, spróbuj - tak dla sportu - zastanowić się,
jak faktycznie by to wszystko wyglądało, gdyby jakąkolwiek
sensowną pracę mogła wykonywać tylko skromniutka część ludzkości.
Jeszcze jeden drobiazg wymaga wyjaśnienia. Niby dlaczego bezrobocie
będzie rosnąć i rosnąć... Rozwój cywilizacji, takie tam banały...
Ludzie przeszli z roli do fabryk, teraz te się wyludniają, nadmiar
siły roboczej wchłania sektor usług. Wyobraźmy sobie, że również
usługami zajmą się coraz sprawniejsze maszyny - ćwierćinteligentne,
półinteligentne, w końcu całkiem inteligentne. Niemal wszystko
(w dalszej perspektywie - absolutnie wszystko) wykonają
"myślące" maszyny. Szybciej, dokładniej, a przede wszystkim
zdecydowanie taniej niż człowiek. Zatem po co takowego zatrudniać?
Tyle na dzisiaj moich czarnych przepowiedni. Prawdopodobnie
nie załapie"my" się na pełną realizację opisanego scenariusza,
ale dobry początek przedstawienia nas nie minie.
Podobno już wszystko zostało napisane i opisane. Jeśli ktoś
spotkał się z podobnymi przepowiedniami w jakiejś książce,
uprzejmie proszę o namiary na tytuł i autora.
--
Sławek
|