Data: 2005-12-09 16:22:33
Temat: Re: Rodzice, a dzieci
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Elske" :
> Niekoniecznie. Ja (mimo wszystkich niewygód a jest ich naprawdę sporo)
dość
> chętnie wróciłam do domu rodziców. Jedzenie kupuję sama, rachunki płacimy
> razem w podziale rodzice 1/4, my 3/4 a jeśli ktoś gotuje to ja, mama co
> najwyżej jakiś przysmak dla wnuków zrobi.
> Od zawsze mieszkałam w rodzinie wielopokoleniowej i taki model jest
> najbliższy mojemu ideałowi domu. Znam trochę ludzi, którzy myślą podobnie.
>
Ja też mieszkałam razem ze swoimi rodzicami od swojego ślubu przez około 18
lat, aż do ich śmierci.
Teraz po kilku latach jednak myślę że jednak lepiej byłoby abyśmy mieszkali
osobno (chociaż z płaceniem i gotowaniem bylo podobnie jak u Ciebie).
Jednak codzienne błahe spory (np. o poranną dostępność łazienki, kiedy
wszyscy na raz spieszyli się do pracy, o niemyte naczynia itd. )
niepotrzebnie zatruwały nam życie.
No chyba że macie dwie łazienki i osobne zlewy na naczynia ;-)
W sumie to pod koniec tego wspólnego zamieszkiwania byłam tak skonfliktowana
z ojcem że prawie z nim nie rozmawiałam.
A zaczęłam rozmawiać i szybko się z nim pogodziłam kiedy na 3 lata przed
śmiercią wyprowadził się do "Domu Kombatanta".
W sumie kiedy mieszkał 1 godz. drogi ode mnie rozmawialiśmy ze sobą
kilkakrotnie więcej niż wtedy kiedy mieszkaliśmy razem, bo specjalnie
przyjeżdżałam do niego tylko po to aby pogadać.
W każdym razie bardzo chciałabym aby moje dzieci rozpoczęły życie na własny
rachunek nie tracąc kontaktu ze mną.
Starszy 19-latek już się wyprowadził na studia i raczej nie chcę aby po
studiach wracał i znowu mieszkał w domu (abstrahując od tego, że po wydziale
na jakim studiuje nie bardzo miałby tu co robić).
Pozdrowienia.
Basia
|