Data: 2003-06-10 20:38:16
Temat: Re: Rodzice i ich dorosle dzieci...
Od: "Nieufny" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rudobrody" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bc57ce$9dv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Właściwie, po przeczytaniu tych wszystkich postów, które jasno i
> drukowanymi literami, na które jesteś po prostu ślepy, pokazują Ci
sytuację,
> w której tkwisz, czuję ogromną niechęć do pisania w tym wątku - bo to na
> nic, kolego.
Nie jestem slepy i dzieki temu, co przeczytalem aczynam rozumiec ts
sytuacje. Jak dotad wiedzialem, ze cos jest nie tak, ale nie wiedzialem
"co".
> Chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko, a na to nie ma sposobu.
Nie chce sprzeniewierzyc sie rodzicom. Czy takie usamodzielnienie, ale na
zasadzie "kila" wplywa pozytywnie na wiezi rodzinne? Nie sadze, a tak
wlasnie rozumiem wiekszosc postow w tym watku.
> Jeśli sam nie potrafisz tego dostrzec, a chcesz jakiejś zmiany, to
proponuję
> odstawić papierosy a zaoszczędzone pieniądze wydać na jakąś terapię dla
osób
> uzależnionych.
Nie rozumiem aluzji.. Uzaleznionych od rodzicow??? Czlowieku, ja do tej pory
nie robilem nic, zeby to zmienic - kompletnie NIC. Pozwolilem um myslec za
mnie i sterowac mna, nie zdajac sobie nawet z tego sprawy. Dopiero od
tygodnia, czy miesiaca zaczelo to do mnie docierac. To dla mnie nowa i
cholernie nietypowa sytuacja i najpierw chcialbym oswoic sie z nia i
sprawdzic, jakie mam mozliwosci, a dopiero potem podjac jakies dzialania.
> Ps. Z przyczyn wyżej podanych nie będę już więcej się wypowiadał na ten
> temat.
Ok. I tak sie dziwie, ze po tak dlugim czasie ktos jeszcze tu napisal ;)
Pozdrawiam,
Nieufny.
|