Data: 2005-02-19 01:15:07
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Neokaszycha w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
> słyszę o "obchodach" tego rodzaju np. w towarzystwie samotnych facetów
> w których towarzystwie od czasu do czasu bywam. Co jak co ale żeby w
> Walentynki żadnej nie wyjąć to totalna kicha...
No i?
Zmień towarzystwo, zatkaj uszy - wyjmują pewnie nie tylko raz do
roku... :) chyba, że chcesz o nich dobrze myśleć :>
> Mówimy o manipulacji na dużą skalę a nie o weselu, urodzinach dzieci i
> innych domowych uroczystościach. Chyba tutakj tkwi problem. Ludzie
> zakochani tak pisąłam mogą sobie świętować zawsze, kiedy mają ochotę
No skoro zakochani mogą się rżnąć nie tylko w Walentynki (albo
inaczej: Walentynki im tego nie zabraniają/w tym nie pomagają) -
to na litość: niech i niezakochani się walą zdrowo w przeddzień
Walątynek, w sam dzień Walenia (zdrobnienie od Walentego) i
jeszcze dzień później.
Niech wyjmują, wietrzą, myją i perfumują - wolnoć szpadzie w
_cudzym_ zadzie :)
Moje motto tolerancji brzmi: "Żeby suka nie dawała, to by pies
nie brał" + "wara od cudzego wyra".
--
Tylko niech koty i foczki oszczędzają, bo Hanka oczy wypłacze :]
|