Data: 2010-01-12 15:20:41
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
A był to 12-styczeń-10, gdy Przemysław Dębski wymamrotał:
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:qgugv9a3jajd$.dlg@trenerowa.karma...
>>A był to 12-styczeń-10, gdy Vilar wymamrotał:
>>
>>> A przepraszam, tancerka to "gorsza jakas"?
>>> Może to dziewczę wielkiej cnoty i pieknosci bylo? A jesli nawet nie
>>> cnoty,
>>> to wielkiego serca?
>>
>> a czy ja mówię, że gorsza?
>> pewno lepsza, bo i ładna i zgrabna i tańczyła fajnie na rurce.. :)
>
> Czekaj, czegoś nie zajarzyłęm od razu. Pisaleś że chodził na dziwki do sofii
> i zakochał się w tancerce. Znaczy że ta tancerka dziwką była ? Ale to chyba
> fajnie zakochać się w dziwce - do tego z wzajemnością ... żeby tylko nie
> obciach ;)
tancerką na rurze, o to mi chodziło.
prywatne densy na stoliku i figofago poza salą :)
w zasadzie to nie wiem czy była dziwką. ale skoro koledze się udało...
choć to może jeszcze nie jest wyznacznik, dobra cafam tę dziwkę.
tancerka.
a kolega zakochał się w jej ruchach - tak by było precyzyjnie.
chodził i wzdychał - "ale ona się rusza, ale się rusza..!"
a czy fajnie zakochać się w dziwce?
chyba platonicznie...
--
taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę
|