Data: 2010-01-12 21:25:33
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
A był to 12-styczeń-10, gdy Przemysław Dębski wymamrotał:
> tren R pisze:
>
>> kiedy pracowałem w al. jerozolimskich obok ulicy poznańskiej, wracałem do
>> domu czasem o północy, czasem po północy - i wtedy podchodziły do mnie
>> takie buki i chrapliwym głosem pytały: "kawalerze, a dokąd to się idzie"?
>> tak, to nie były małolaty. teraz byś mógł?
>
> W tak nakreślonych okolicznościach raczej chujnia. A co byś powiedział
> na koleżankę z pracy ... wiesz ... chodzicie razem na fajkę, dobrze się
> czujesz w jej towarzystwie, na dodatek podoba ci się i pociąga cię. Aż
> tu nagle okazuje się że ona po godzinach ... :) Trochę kurwa subtelności
> w kreowaniu scenerii trener, a nie mnie tu dziwkami z Poznańskiej ;)
chciałem wyrazisty obraz namalować.
fakt, twój bardziej pociągający.
cóż - zakochać bym się raczej nie zakochał, ale skorzystać - czemu nie.
zakładając że byłbym ptakiem swobodnym.
***
a gdybym nie był - to bym się musiał dla przyzwoitości jakąś godzinkę
poopierać :)
--
pada śnieg, zasrało cały świat.
znaczy otulił się w puchową kołderkę.
|