Data: 2010-01-13 09:22:28
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Himera" <h...@z...org> napisał w wiadomości
news:hiim20$k3b$1@inews.gazeta.pl...
> "Ender" <e...@n...net> wrote in message
> news:hihas2$u0g$1@news.onet.pl...
>> Czy ktoś może posiada, może z własnego doświadczenia jakieś dobre
>> praktyki dot. romansów?
>> Ze swoją TŻ jestem niecałe 2 lata, choć pierwsze namiętności stają się
>> już coraz bardziej regularne i rutynowe. Oczywiście nie narzekam, bo żyje
>> nam się całkiem wygodnie, a nawet coraz wygodniej i do tej pory, poza 2
>> bardzo krótkimi i dyskretnymi epizodami byłem jej praktycznie wierny.
>> W zeszłym toku poznałem na spotkaniu zawodowym młodą kobietę, panią
>> doktor nauk medycznych, mężatkę także z wygodnym życiem. Podczas kilku
>> spotkań dość szybko nawiązała się miedzy nami nić sympatii, której wyraz
>> dawaliśmy w rozmowach przy kawie. Uwielbiam kobiety z głową i od początku
>> ona mnie fascynowała. Mógłbym rozmawiać z nią godzinami praktycznie na
>> każdy temat i nawet odrobinę się nie znudzić.
>> Wszystko byłoby ok., ale jakoś z grudniem zaczęła żartować, że chętnie
>> zjadłaby ze mną śniadanie (w sensie po wspólnej nocy) i to coraz
>> częściej. Nie jest może za specjalnie w moim typie, ale jest zgrabna i
>> wysportowana. Teraz pojechała z mężem na narty na tydzień, jednak przed
>> wyjazdem doszło między nami do namiętnego pocałunku i stwierdziła chyba
>> zalotnie, że coś z tym po jej powrocie będziemy musieli zrobić.
>> Na pewno nie jest to znajomość, z której się rezygnuje, zwłaszcza, że
>> znajomość z dobrym lekarzem może być wyjątkowo cenna. Tylko jak sprawić,
>> żeby nie przeminęła po kilku numerach, albo jeszcze szybciej - bez
>> żadnego?
>> No i z tymi romansami też chyba nie mam za dobrych doświadczeń. Pod
>> koniec mojego ostatniego związku, moja exTŻ chyba wyczuła, że mam romans
>> i chyba chciała mnie zatrzymać.
>> W każdym razie był to chyba najlepszy okres naszego związku, ale sprawa
>> się wydała i wszystko się rozsypało. Ja nie bardzo miałem ochotę na
>> pretensję czy jakieś ciche dni, a poza tym z tego co słyszałem, to
>> kobiety raczej nie przebaczają takich rzeczy.
>> Może ktoś z facetów ma informacje na temat jakiś dobrych praktyk w
>> dziedzinie romansu, a może któraś z pań zna dobre sposoby na pielęgnacje
>> tego typu znajomości?
>> Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie to jestem ciekaw waszych
>> opinii.
>> ENder
>
> wiekszosc po jakims czasie nawiedzaja mysli o 'skoku w bok'. rozponanie z
> obecnym partmerem/partnerka zostaje zakonczone, wszystko co mielismy sie
> dowiedziec, dowiedzielismy sie i zaczyna sie rutyna a wrecz nuda. bekniesz
> przytej swojej polowce czy nawet pierd ci sie wymsknie, widziales jak
> on/ona sika ba nawet jak zaczyna numer dwa, nic cie juz w jej zachowaniu
> nie zaskoczy... mija czas i zaczynasz tesknic za tym co bylo na poczatku
> za tym niewiadomym, powtarzasz w mysli jej/jego slowa... dobra rozpisalam
> sie.
>
> wszystko sprowadza sie do potrzeby bycia pragnietym przez kogos innego niz
> 'polowka'. romansowanie za plecami polowki jest niewlasciwe, dlaczego?
> bowiem oszukujesz osobe ci bliska, osobe ktorej obiecywales szczerosc i
> milosc. twoje zachowanie wskazuje na to ze nie kochasz swojej partnerki,
> dlaczego wiec z nia jestes, o zaraz odpowiedziales juz - jest ci wygodnie.
> jestes samolubny.
>
>
>
> --
> 'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
> hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
>
Pierdolony egoista! Jasne, ze mu wygodnie - ma służącą za free.
|