Data: 2010-01-13 09:30:47
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" napisał:
> Ciekawe, co Tobą kierowało?
> Nowe namiętne uczucie do nowego partnera,
Tak.
> czy wyrachowane zaspokojenie popędu?
Raczej ogromna potrzeba podbudowania poczucia własnej wartości, poważnie
naszarpniętego w legalnym związku. Pozostali faceci byli erzatzem tego
(patrz wyżej), którego "mieć" w danej chwili nie mogłam. Dla wściekłych
oszołomów - informowałam ich o tym lojalnie. Męża nie. On sobie znalazł
sam "koleżankę" :)
> A może chęć zagrania na emocjach ex?
Chęć zemsty była tylko za pierwszym razem. Potem już poooszło samo;)
> I czy nie za szybko znalazłaś nowego pocieszyciela?
Hehe, wyłazi szydło z worka :) Mężczyznom wolno, a kobiety mają święte
być?
I tak, odgrywałam świętą, żeby odzyskać to co moje i uzyskać korzystny
wyrok przy rozwodzie. To proste, kiedy nie mieszka się razem ;)
A wcześniej - to był ostatni moment, żeby mnie "uratować" z toksycznego
związku. Tyle, że on nie opierał się na miłości - może dlatego było mi
łatwiej sie otrząsnąć.
--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))
|